Spóźniłam się na Marc Jacobs BANG! Pamiętam, jak wyszedł...., kto mógłby przegapić tę butelkę, prawda? Być może spryskałem się nim, ale nie zwróciłem na niego większej uwagi aż do teraz. BANG!!! To jest mega ostre. Ekstremalny koniec suchej, pieprznej skali i wyjątkowy pod względem tego, jak daleko idzie z tematem, szczególnie jak na perfumy projektanta. Spodziewałem się, że nowy V&R Spicebomb będzie taki, ale w pewnym sensie cieszę się, że tak nie było, bardziej obciążając słodsze przyprawy, takie jak cynamon i anyż. Bardzo lubię ten zapach, ponieważ jest tak hardkorowy w tej spoconej, JCE przyprawie Deklaracji lub czegoś podobnego, ale nie jestem pewien, czy nosiłbym go często. Krótko o butelce... ma naprawdę dziwaczny kształt i wyróżnia się na półce, ale nie jestem pewien, czy mi się podoba.
Widziałem stoisko z panią rozpylającą ten zapach na ludzi w centrum handlowym i uniknąłem go na zasadzie oceniania książki po okładce... Nie podobał mi się flakon. Zwykle nigdy tego nie robię i ostatecznie daję szansę wszystkim zapachom. Wypróbowałem go i o dziwo spodobał mi się. Dość ogólny, ale bardzo męski, skórzany i pikantny... prosta kompozycja, ale nieszkodliwa, jak sądziłem... Może go kupię, kiedy będzie przeceniony?
Nie mogę uwierzyć, ile jest nienawiści do tego zapachu. To nie jest zapach dla fanów zapachów, ale dajcie spokój... Jest w porządku. Pachniał lepiej, kiedy po raz pierwszy go wypróbowałem. Generyczny tak... mało inspirujący tak... Nie akceptuję tego, że jest postrzegany jako kobiecy, w żadnym wypadku nie jest butch, ale jest to męski zapach na wskroś. Mam go dzisiaj na sobie i jest trochę jak ryś czy coś, ale jest idealny do codziennego użytku lub po siłowni czy coś?
Dla mnie jest to bardzo słodki, sportowy zapach, który moim zdaniem nie ma zbyt wiele do zaoferowania pod względem głębi. Pamiętam, że od razu go pokochałem, ale wtedy myślałem, że jest dla mnie trochę zbyt słodki i kobiecy. Jednak po początkowym owocowym podmuchu bardzo ładnie wysycha z paczulą i cedrem. Całkowicie rozumiem, że nie każdemu może przypaść do gustu, ponieważ... nie jest mdły. Minęło sporo czasu, odkąd go wypróbowałem i naprawdę zapomniałem o zapachu. Odkryłem, że daje mi coś, czego brakuje niektórym innym sportowym, młodym zapachom i trochę czegoś, czego brakuje w moim repertuarze zapachów, więc postanowiłem go zdobyć. Myślę, że jest dość oryginalny i naprawdę mam słabość do wód kolońskich Lacoste w oparciu o mój romans z Eau de Lacoste Blanc, mimo że większość z nich jest w najlepszym razie generyczna lub po prostu okropna. Od czasu do czasu triumfują i robią to bardzo dobrze.
Głęboka, cielesna, zwierzęca miłość! Jedne z najbrudniejszych perfum erotycznych, intymne i drapieżne jak mało które! Czekamy na nową edycję w 2014 roku!
Wydanie EDP 2014. Musc Tonkin extrait to głębokie i gęste zwierzęce perfumy. Natychmiastowa miłość od pierwszego powąchania i jeden z flakonów, które cenię najbardziej w mojej kolekcji. Głównie ze względu na jego ekskluzywność. EDP ma tę samą formułę i czyni ją bardziej przewiewną, nieco mniej mocną. Nadal są to jedne z najbardziej zwierzęcych perfum dostępnych obecnie na rynku, więc miłośnicy orientalnych zapachów w stylu vintage nie powinni się obawiać. W moim odczuciu nie są to inne perfumy, a jedynie mniej gęste. Nuty górne i środkowe są łatwiej wyczuwalne. Nuty bazy wyczuwalne są dłużej. Również nuty są tym razem bardziej rozpoznawalne; gardenia jest bardziej widoczna ze swoim grzybowym obliczem, mchem dębowym, skórzastym kastoreum, cywetem moczowym, futrzanym piżmem. Ponadto nie stracił intensywnej słoności, którą uwielbiam z ekstraktu. ("Turd on the water", jak trafnie powiedziała Gaia) Jeśli lubisz jeden, polubisz drugi. Mogę zachować extrait na specjalne okazje i używać EDP, aby rozkoszować się bez obawy, że się skończy. Sillage i trwałość są nadal niezwykłe. A ludzie, którzy go wąchają, zauważają, że pachnie bardzo seksownie. Więc nawet jeśli jest dość ciężki, nie przestraszy ludzi. Mam też wrażenie, że lekki spritz w lecie ożywi każde prostsze perfumy, zwłaszcza wody kolońskie, i gloryfikuje białe kwiaty. Miejmy nadzieję, że tym razem zagości w kolekcji na stałe! I MAC, jeśli czytasz, co powiesz na drugą partię extrait? Proszę?!!! :-))
Co za perełka! Pamiętam, że próbowałem Silver Shadow i spodobał mi się, więc kiedy zobaczyłem, że jest tani, kupiłem go w ciemno... i uwielbiam go. Świeżość i pikantność z jałowcem i delikatną nutą selera to sok, który wciąż daje. To z pewnością jeden z najlepszych zapachów Davidoff, a butelka jest naprawdę atrakcyjna, podobnie jak zbiornik w kształcie D&G The One. Ponadto korek ma satysfakcjonującą jakość, gdy go klikniesz.
Uwielbiam to!!! Bardzo, bardzo słodki, wręcz chorobliwie słodki, aż do Willy'ego Wonki!!! Początkowa słodycz przypomina mi mieszankę dolly, ale ma owocowość i wyraźne nuty pieprzowe, które doskonale ją równoważą. Dostaję też trochę wanilii na sucho, to piękny zapach. Pamiętam, jak patrzyłem na to tutaj i postanowiłem zaryzykować i bardzo się cieszę, że to zrobiłem... zakup w ciemno, ale dostałem go tanio. To kolejny naprawdę fajny zapach Hugo Boss... orzeźwiający i po górnych nutach słodyczy (która trwa, ale nie jest nachalna) wysycha do przyjemnego zapachu.
Dostałem małą próbkę i byłem bardzo podekscytowany, kiedy spojrzałem tutaj na notatki... obawiam się, że nie spełniłem oczekiwań. Rzeczywiście bardzo pudrowy, trochę kwiatowy i pikantny, ale ostatecznie rozczarowujący. Mam pewne podobieństwa do Dior Homme, ale są one zupełnie inne według tej samej zasady... mianowicie lubię Dior Homme i nie lubię tego.
Zamierzałem kupić Creed MI, ale pomyślałem, że zaoszczędzę trochę pieniędzy i wyśledzę ten... Nie mam tych dwóch, aby porównać je ze sobą, wiem tylko, że całkowicie uwielbiam ten zapach. Nie podobał mi się jeden inny zapach Ed Hardy, którego próbowałem, więc nadal byłem ostrożny, że może mi się to nie spodoba, mimo że wiedziałem, czego się spodziewać. Cieszę się, że go kupiłem... uwielbiam go! Naprawdę jest świeży i pięknie ewoluuje na mojej skórze, prawdziwa głębia ze świetnym, lekkim cytrusowym otwarciem, dokładnie takim, jakie lubię. Bardzo przyjemny w noszeniu.
Ogólnie lubię zapachy Lacoste... eau de Lacoste Blanc jest moim absolutnym faworytem, a Booster miałem lata temu i uważałem, że jest w porządku, całkiem świeży i sportowy. Ten jednak jest okropnie zły! Cytrusy na początku są palące, ostre i drażnią mnie. Brak prawdziwej głębi, nie ma o czym mówić, źle pomyślana formuła... nienawidzę tego.
To wspaniały zapach. Uwielbiałem oryginalny Aqua pour Homme i oba przywołują świeżość i słone nuty morza, z uroczą cytrusową nutą. Naprawdę oryginalny dla wodnego, nigdy nie próbowałem morskiego, ale myślę, że ta wersja toniq jest interesującym zwrotem na temat oceanu.
Lubię nuty figowe i myślałem, że lubię kakao, ale ten naprawdę nie jest moją filiżanką herbaty... natychmiast odpychający! Wysycha aż do gołego drewna. Powiem za to, że jest dobrze zaprezentowany, podoba mi się fakt, że jest w puszce na herbatniki, a butelka też jest naprawdę dziwaczna.
Okej... więc ponownie odwiedziłem ten zapach i nie jestem tak odrażający, jak kiedyś. Figowa nuta w górnej części jest mocna i zielona, ma również ziemistą jakość gleby, a następnie czekoladową paczulę i kakao. Niestety nadal jest to Marmite (przez co rozumiem, że 75% ludzi go znienawidzi!) zapach, którego kombinacja nut jest tak odważna, że naprawdę trzeba doświadczyć miłości od pierwszego powąchania, aby go zrozumieć. Jestem w mniejszości ludzi, którzy lubią Marmite, ale nadal nie jestem przekonany do Kokorico. To odważny zapach, który zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczył.
Na początku ostry z cytrusami i bardzo cytrynowy, ale w dobry sposób. Nie mogę jednak ostatecznie zdecydować, czy mi się podoba, czy nie? Nie mam go, więc nie mogę dać wyważonej recenzji, ale interesuje mnie, ponieważ jest to dość dziwny zapach i generalnie nie szaleję za Chanel z reguły, akceptuję starsze rzeczy Cuir de Russie i tym podobne.
Nie chcę być tutaj krytyczny, bo generalnie zapachy D&G są różnorodne i bardzo dobre. Uwielbiam oryginalny pour Homme, ale ten niestety trochę mi brakuje, niestety jest po prostu za słaby na mojej skórze. Nie zrozum mnie źle, nie jestem jednym z tych ludzi, którzy szukają "sillage Monsters" lub chcą, aby wszyscy czuli (i smakowali!) To, co mam na sobie, ale dla mnie to minęło zbyt szybko... i jestem kimś, kto lubi takie rzeczy jak Kenneth Cole Reaction i Clinique Happy, z których oba spotykają się z taką samą krytyką. Naprawdę podoba mi się ten zapach, początkowo jest delikatny, piękna reimaginacja oryginału, czysta i cytrusowa, w sam raz na moją ulicę. Trzeba przyznać, że nie mam pełnego flakonu, więc może gdybym się w nim zanurzył, osiągnąłbym jakąś trwałość. To moja jedyna krytyka.
Właściwie przeczytałem wiele recenzji tutaj, zanim spróbowałem tego ponownie, ponieważ za pierwszym razem nie zapadł mi szczególnie w pamięć. Myślę, że to naprawdę mówi wszystko... jednak uważam, że krytyka tego zapachu w recenzjach tutaj jest niesprawiedliwa. Dla mnie to nie tylko tani flanker, ale nie jestem pewien, czy The One potrzebował wersji "sportowej", postrzegałem go jako elegancki zapach na noc. Zaskakujące jest to, że ma całą głębię oryginału, ale w zupełnie innym sensie. Daj mu szansę, nie jest zły.
Cóż, wyszedłem z zamiarem zakupu Individuel i skończyłem z tym, ponieważ nigdzie nie mogłem go znaleźć. Nie tylko to, że nie mieli testera, więc był to zakup w ciemno, a moje pierwsze wrażenia nie były tak świetne. Zaryzykowałem, ponieważ po prostu lubię Mont Blanc jako markę i czuję, że jest coś bardzo męskiego w innych zapachach, których próbowałem, więc dlaczego nie? Mydło, mydło i jeszcze raz mydło! Czasami, gdy ludzie opisują zapachy jako mydlane, często nie zgadzam się lub myślę... "Wow... jakiego rodzaju mydła używasz?". Ale ten zapach ma klasyczną mydlaną nutę. W górnych nutach jest coś w rodzaju ostrego owocowego czegoś, co jest po prostu zachwycające, ale znika dość szybko, a następnie wytrawne jest naprawdę cudowne, naprawdę ma więcej wymiarów, niż się początkowo wydaje. Wyczuwam drzewo sandałowe, bób tonka, kardamon, odrobinę cynamonu i imbiru! Myślę, że jest to zachwycający sok, który nie pozwala mi się oderwać. To bardzo czysty i elegancki zapach, który rośnie i rośnie na mnie... Myślę, że teraz go kocham!
Ojej, ojej! Nie jestem pod wrażeniem tego zapachu. Tak bardzo chciałem go pokochać, ponieważ oryginalny L'eau D'Issey to klasyk i jeden z moich ulubionych zapachów. Butelka ma piękny kształt i świetnie wygląda w kolorze niebieskim, wszystko miało być wspaniałym dodatkiem do kolekcji, dopóki nie powąchałem go! Ponownie, aby spróbować zrównoważyć moją opinię tutaj ... Próbowałem tylko raz na karcie w sklepie, więc nie mogę dać szczegółowej recenzji, ta rzecz może przekształcić się i stać się fantastyczna w drydown, ale jakoś ... Wątpię. Po prostu nie mogę przeboleć tych początkowych nut rozmarynu i lawendy, po prostu nie lubię ich, gdy nie są w tle lub starannie dopracowane. Hej, nie jestem jedną z tych osób, które jęczą na flankery, różnorodność w ramach tej samej linii produktów jest w porządku. To znaczy, jest całkiem jasne, dlaczego firmy czują się skłonne do handlowania uznaną nazwą, ale jest to jedno wyjście, które bardzo różni się od innych, które noszą nazwę "L'eau..." i ja na przykład... nie lubię tego.
Dość mało inspirujący... Nie dziwię się, że wiele osób mówi to samo, przyjemny, ale bardzo przypominający coś, co już wcześniej wąchałeś i tak naprawdę nie wnoszący nic nowego do stołu. Jestem jednak zaskoczony, że Gentlemen jest porównywany tylko do YSL L'Homme Libre. Będę musiał wypróbować go jeszcze raz, bo być może właśnie to mi przypomina... a w takim razie KOCHAM GO! haha. Nie, jestem pewien, że to nie jest aż tak podobne... i to jest w porządku, ale w ogóle mnie nie chwyciło. Z innej strony twarz kampanii Simon Baker, który jest fajny w mentalistach. Aktualizacja: wiesz co? To nie jest w połowie złe, całkowicie zgadzam się z powyższą recenzją, to jest jak "pomarańczowo-babypowdery-patchouli" całkiem sporo paznokci to niezwykle czysty wetiwer i różowy pieprz. Trzymam się tego, co powiedziałem pierwotnie, że jest to przyjemny dla tłumu i nie będziesz się wyróżniał. Od szalonego otwarcia dziwacznych górnych nut, gorzkiej, słodkiej, prawie piżmowej dziwności, która zajmuje dobrą chwilę, aby osiedlić się w pudrowym mieście. Po tym czasie wytrawny zapach staje się bardziej męski (nigdzie w pobliżu oryginalnego "Gentlemen", ale...) nadal nie jest dla mnie przyjemny i działałby mi na nerwy, gdybym sam go nosił. Bardzo głęboki wytrawny puch jest męski, prawie zwierzęcy, kiedy cały ten proszek ustępuje, ale to za mało za późno. Trwałość nie jest zła.
Muszę powiedzieć... uwielbiam to. Pamiętam go z lat 90-tych, a teraz to prawdziwy klasyk. Bardzo ciepły, korzenny i drzewny, ale z wyjątkową nutą, której nie potrafię określić. Jest bardzo męski, nie przesadzony i przede wszystkim seksowny! Kupiłbym sobie butelkę, ale mogę ją znaleźć tylko w Debenhams, a to zdzierstwo... Wkrótce jednak zamówię butelkę z sieci.
Cóż, nie można zaprzeczyć, że ten zapach jest z pewnością niezapomniany i oryginalny. Nie jestem pewna, czy absolutnie go kocham, czy nienawidzę! Zwykle są to najlepsze zapachy, z którymi warto wytrwać, ponieważ kiedy się je polubi, daje to większą różnorodność w kolekcji. Początkowy podmuch owocowych cytrusów szybko ustępuje miejsca pieprznym nutom ziemistym, jest to dość męski zapach w stylu Old Skool "Dad", który jest również dość gorzki, coś, za czym zwykle nie przepadam, ale myślę, że całkiem podoba mi się ten element w tym zapachu. Ponownie jest to dziwna mieszanka zapachu starego mężczyzny i współczesnego młodego mężczyzny, całkiem sprytna i prawdopodobnie może być genialna. Będę musiał zdobyć butelkę na jakimś etapie, ponieważ z pewnością nie mam nic podobnego.
To jest zaktualizowana recenzja teraz, gdy mam ten magiczny eliksir. Zdawałem sobie sprawę, że jest to grower, ale w mojej pierwszej recenzji miałem dwa zdania... już nie, zdecydowanie wylądowałem w obozie miłości! Gorzka pomarańcza na początku jest doskonale zbalansowana z twardymi korzennymi nutami, to arcydzieło i bardzo męskie. Myślę, że Terre d'Hermes to zapach dla prawdziwych koneserów, a nie dla osób o słabym sercu.
A więc to cytryna i kawa? To właśnie są te nuty... nie trzeba dodawać, że nie jest to szczęśliwe połączenie, z pewnością nie pasuje do mnie! Od razu mi się nie spodobał, coś po prostu nie pasuje w jego składzie. Z drugiej strony uwielbiam butelkę z zapalniczką Zippo... jest bardzo stylowa.
Właśnie wypróbowałem go wczoraj w sklepie, więc w żadnym wypadku nie dałem mu uczciwej próby. Dla mnie pachnie dość ogólnie, jak coś, co już wcześniej wąchałem, nie potrafię tego określić. Myślę, że krytyka jest niesprawiedliwa, ponieważ nie jest obraźliwa ani nieprzyjemna i na pewno jest dla mnie lepsza niż inne Gucci w podobnej butelce... które są dość okropne. Z ocen tutaj wynika, że ludzie są podzieleni albo kochają, albo nienawidzą... Zostawię go w spokoju nie dlatego, że jest zły, po prostu nie w moim stylu.
Cóż, całkowicie zmieniłem swoją opinię na temat tego zapachu... Pomyślałem wow! i może nawet wolałem go od oryginału, kiedy po raz pierwszy go wypróbowałem. Krótka historia... Jestem kimś, kto nosił Fahrenheita przez długi czas i od czasu do czasu muszę od niego odpocząć, ponieważ jest mocny, a każdy potrzebuje różnorodności i zmian. Byłem więc zachwycony, gdy pojawiły się te alternatywy, a ten był początkowo moim ulubionym... jak niektórzy wspomnieli tutaj, jako łagodniejsza wersja oryginału. Po dokładniejszym poznaniu i przestudiowaniu zapachu doszedłem do wniosku, że nie podoba mi się tak bardzo, jak inne (Absolute, 32), a nawet oryginał. Jednym z klimatów, który jest dla mnie wybitny, jest PEPPER, jest tak suchy, że nie mogę uwierzyć, że mają czelność nazywać go "Aqua", co powinno oczywiście oznaczać odświeżającą lub ożywczą jakość... Nie uważam, że to ma. Poza tym nie jest źle, całkowicie zależy od gustu, jak ze wszystkim, niektórzy wolą tę ulepszoną wersję.
Generalnie nie przepadam za zapachami Versace, ale ten jest przyjemnym cytrusowo-wodnym zapachem o świeżym charakterze. Po prostu nie jestem pewien, czy wyróżnia się wystarczająco dla mnie osobiście, ponieważ mam wiele podobnych rzeczy w mojej kolekcji... ale byłem mile zaskoczony, jak bardzo mi się podobało.
Niewiele można o nim powiedzieć poza tym, że jest w porządku i że przemawia do mnie bardziej niż inne Big Pony z tej serii. Ogromna eksplozja owoców na początku z drzewną nutą za nią, niezbyt złożona, ale jako taka również niezbyt zapadająca w pamięć.