O ile się nie mylę, czy ten zapach ma w sobie nutę Green Irish Tweed? I nie chodzi mi tylko o lawendową nutę, cały ziołowy układ. Tylko przez ulotną chwilę? Mój nos był trochę usmażony, kiedy go próbowałem, szczerze mówiąc, próbowałem wielu soków tego dnia. W tej chwili nie mogę zaoferować recenzji, ale wiem, że Lalique emanuje jakością we wszystkim, co robią, a ten zapach zrobił na mnie wrażenie... Będę musiał zdobyć próbkę, aby dokonać właściwej oceny. Proszę, niech ktoś mi powie, czy wyobrażam sobie podobieństwo GIT? A może to kolejny Lalique...? Jestem pewien, że to ten.
Dzięki FreddieFingers! Zrzucę to na karb usterki nosa... I tak potrzebuję odpowiedniej próbki, aby wypróbować go prawidłowo.
Ok, więc moja ostatnia recenzja (jeśli można to tak nazwać) tak naprawdę nie dała zbyt wiele wglądu w ten zapach, ale po wypróbowaniu go na szeroką skalę musiałem dodać go do mojej kolekcji. Teraz to zrobiłem, myślę, że może to być nawet mój ulubiony Lalique po prostu ze względu na noszalność pour homme bardziej niż cokolwiek innego. Ma cudowną miękką, ale męską drzewność, która otwiera się grejpfrutem i rozmarynem, a następnie szybko przechodzi w serce pieprznego cedru i mchu dębowego. Zapach ten jest charakterystyczny dla Lalique, ponieważ ani razu nie przekracza granicy z żadną nutą i przez cały czas zachowuje wyjątkową gładkość. Otwarcie jest złożone z nutami, których nie jestem w stanie wyodrębnić, ale które można dostrzec w ogólnym obrazie pour Homme... jak lawenda i wanilia, jestem pewien, że prawdopodobnie tam są, ale nie wyróżniają się dla mnie. To właśnie wytrawność jest dla mnie magiczna, bardzo subtelna i bliska, udało jej się pachnieć nawet lepiej niż otwarcie dla mojego nosa, być może po części dzięki wanilii, która pokazuje się nieco bardziej i tworzy kremowe, gładkie, drzewne, ziołowe wykończenie. Ten zapach jest świeży i jednocześnie pozostaje nieco ciepły... genialne rzeczy! Poleciłbym go wielu osobom, ponieważ myślę, że ma szeroki urok dla zapachowych głów, tych, którzy szukają czegoś klasycznego, ale odpowiednio taniego, a nawet względnego nooba, który lubi męski zapach, ale nie chce niczego zbyt ekstremalnego... Lalique pour Homme jest idealny. Świetny zapach i bardzo wszechstronny, działa przez cały rok i na każdą okazję, ale myślę, że wiosną będę go mocno rotował.
Wiem, że to naprawdę nie ma znaczenia, czy lubisz ten zapach, ale zawsze myślałem, że Black Orchid jest dla kobiet. Jednak pani na stoisku Toma Forda zapewniła mnie, że jest to zapach unisex i kiedy go wypróbowałem, byłem całkowicie zdumiony. Jest to oszałamiający zapach, który czasami może wydawać się nieco kobiecy, ale ma tak cudowną złożoność, że zmienia się i staje się ciepły i męski na mojej skórze po wyschnięciu. Mam go na sobie od kilku godzin i ma delikatną waniliową nutę, która jest naprawdę bardzo przyjemna. Otwiera się złożoną mieszanką owocowych kwiatów i wybuchem dobrze....Orchidea? Zakładam? Nie jestem zbyt dobry w nutach kwiatowych, cokolwiek to jest, jest piękne... Kompozycja jest świetna, dostaję wiele różnych nut przypraw, kadzidła, drzewa sandałowego, ale nie dużo, tylko kawałki tu i tam. Paczula jest naprawdę dobrze wykorzystana w tym, staje się kremowa i bardzo czekoladowy akord rozwija się z drewnem w bazie wychodzącym i zmieniającym się w coś, co jest absolutnie niesamowite i bardziej męskie. Trwałość jest o wiele lepsza niż w przypadku innych Tomów Fordów, które miałem (w tym samym stylu butelki), chociaż ten jest EDP i ma świetną trwałość. Myślę, że jest to zapach, który kobiety pokochają nosić i wąchać również na mężczyznach... Uwielbiam go!!!
O mój La Nuit! Dlaczego najlepsze zapachy są wycofywane z produkcji?! Moje poszukiwania La Nuit zaczęły się od miłości do skank i poszukiwania czegoś mocniejszego niż Kouros. Chociaż Kouros wyróżnia się nawet dziś, nie tylko wśród męskich zapachów, ale także jako szypr, nie jest tym, czym był kiedyś. Mam wspomnienia z dzieciństwa dotyczące mężczyzn pachnących Kourosem i zdecydowanie został on wykastrowany. Esencja jest obecna, ale jej głos został wyciszony. Wolę pamięć o tym, co było kiedyś... Tak więc pomysł La Nuit zaintrygował mnie, aż w końcu znalazłem vintage (jedyną znaną mi formułę, ponieważ została wycofana wkrótce po premierze) edp, zapieczętowaną, 100 ml, gotową do powrotu do domu ze mną. Nie przypominam sobie Tabu, chociaż jestem pewien, że jako dziecko musiałem go wąchać, ale La Nuit pasuje do opisu potężnego zwierzęcego. Początkowy podmuch to bogaty cywet, pokryty prawdziwym mchem dębowym, wraz z odrobiną miodu, aby jeszcze bardziej zabrudzić rzeczy, tak jak lubię moje zwierzęta. Przez pierwszą godzinę zapach jest ogromny, obejmując mnie w ciepły, futrzany sposób i sprawiając, że mdleję, dopóki nie uspokoi się nieco, pozwalając indolicznemu jaśminowi i róży zająć centralne miejsce na chwilę, zanim osiądzie w skórzastym piżmie. Zwierzę warknęło, a teraz, mimo że nadal daje o sobie znać, szemrze, nigdy nie krzyczy, chyba że podejdziesz bliżej. Cyweta jest wyczuwalna od początku do końca, co na mojej skórze trwa około 12 godzin. To ogniste zwierzę ma pewne podobieństwa do Bandita, głównie ze skórzano-mszysto-cywetowej trójcy, ale tam, gdzie Bandit jest dominatrix o zimnym sercu, La Nuit jest ciepłym, płonącym skórą dzikim kotem błagającym o pieszczoty. Bardzo zmysłowy, przywołuje myśli o pożądaniu, żądzy, erotyce... Jeden z najlepszych zwierzęcych szyprów, jakie kiedykolwiek próbowałem, i taki, którego zdecydowanie będę używał bez umiaru, ponieważ nie uważam, że tak gorący romans powinien być trzymany w tajemnicy. Wciąż łatwo dostępne na ebayu, jeśli kochasz perfumy z dawnych lat i zmysłowość PRAWDZIWYCH perfum, nie przegap okazji, aby je wypróbować, to zapierające dech w piersiach perfumy!
Świetnie widzieć, jak Amouage zmienia nieco taktykę z oszałamiająco złożonych zapachów z dużą ilością przypraw i szczerze mówiąc dziwnymi zestawieniami. Ten zapach jest nieco liniowy... Można by nawet odważyć się na stwierdzenie, że nieco nudny, jak na ich najświeższą odsłonę. Podoba mi się ten rodzaj kreatywnej wariacji i używania różnych nosów dla każdego nowego wydania, tworzy to nieprzewidywalność i chaos, który wydaje się być motywem przewodnim marki. Otwarcie tego zapachu jest po prostu niebiańskie i przenosi owocowość na inny poziom. Jedyne, do czego mogę go porównać, to może coś w rodzaju millesime imperial lub Agua de Loewe EL ze względu na wspaniałe świeże owocowe wibracje, które są po prostu boskie. Ma więcej głębi niż zwykły świeży zapach, którego można oczekiwać od Amouage. Drewno cedrowe i piżmo w bazie podkreślające owoce z akcentami szafranu, przypraw i odrobiną kwiatowej jakości... to cudowne, cudowne rzeczy. Zapamiętałem to wszystko z jednej próby, więc zdecydowanie pozostawiło to na mnie trwałe wrażenie. Nie jestem pewien, kiedy został oficjalnie wydany, ale dopiero w zeszłym tygodniu pojawił się w Selfridges na czas zimy, podczas gdy Beloved dla mnie i tak jest wyraźnie bardziej odpowiedni na letnie miesiące... przypuśćmy, że to nie jest ważne. Nie mogę się doczekać, aby wypróbować go ponownie... i może pewnego dnia uczynić go moim.
Miałem do wyboru ten zapach lub droższy Clive Christian C i wybrałem ten drugi. Nie mogłem się doczekać, aby go wypróbować, ponieważ słyszałem, jak fantastyczny jest i wiedziałem, że jest to potencjalnie zapach, który pokocham, ale muszę powiedzieć, że byłem nieco rozczarowany. Rozczarowany tylko w porównaniu do C... Gdybym nie powąchał tego zapachu, byłby to jeden z moich ulubionych zapachów wszech czasów. Niestety nie mogę usprawiedliwić posiadania dwóch dość podobnych, bardzo drogich perfum w mojej kolekcji, lubię trochę mieszać. Skóra jest piękna, ale na początku jest ostrzejsza niż się spodziewałem, ale kiedy się uspokoi, jest przyjemna i gładka z tą uroczą malinową nutą. Brakuje mu jednak złożoności i efektu wow Clive Christian C, który jest po prostu oszałamiający. Jeśli masz pieniądze, aby go kupić, możesz pozwolić sobie na trochę więcej za o wiele więcej zapachu.
Każdy zapach Loewe, który do tej pory wypróbowałem, zrobił na mnie wrażenie, po prostu podoba mi się dbałość o szczegóły w brandingu i opakowaniu, nie wspominając o jakości i przemyśleniu samego soku. W tym miejscu chciałbym tylko powiedzieć, że uważam, że recenzja Sculpture of Soul jest doskonała, więc przewiń w dół i przeczytaj ją, jeśli nie chcesz słyszeć moich bezsensownych opinii. Powiedziawszy, co myślę o Loewe, 7 jest dla mnie ich najbardziej rozczarowującą płytą do tej pory. Szczerze mówiąc, mam relację miłości/nienawiści z goździkami (wiem, wiem, to pimento berry) i słaby powiew goździków jest naprawdę uroczy, ale kiedy jest zbyt silny (jak wtedy, gdy przypadkowo zjesz jeden w ryżu pilau), naprawdę nie mogę tego znieść. To powiedziawszy, naprawdę nie dostaję przytłaczającej nuty goździkowej (typu), jest tam, ale w żadnym wypadku nie jest nachalna. Wszystko, co dostaję, to odrobina owoców na górze, dymne, przyprawione kadzidło (które zwykle uwielbiam) i piżmo. Nie wiem, dlaczego to dla mnie nie działa... po prostu nie działa. Wypróbowałem go tylko raz, więc będę musiał go ponownie odwiedzić, ponieważ naprawdę chcę polubić wszystko, co robią. Aktualizacja: Wypróbowałem go dzisiaj kompleksowo i muszę powiedzieć, że goździki to znacznie więcej niż "słaby powiew", który opisałem powyżej. Goździki (zwykle nie są moją ulubioną nutą) są wyraźne, ale wystarczająco osłodzone, aby stały się przyjemne. Myślę, że ten zapach jest w porządku, warto było go ponownie odwiedzić, górne nuty są ostre, a baza jest przyjemna, ale trochę słaba. Ciekawy jak na projektanta.
Pierwszą rzeczą, którą wyczułem w tym zapachu, była silna nuta marihuany. Nie jest to słodka, zielona, ziołowa marihuana typu sensi, a raczej ciemny, afgański, żywiczny haszysz. W rzeczywistości, żeby być konkretnym (wiem to tylko z powodu źle spędzonej młodości) pachnie jak haszysz, który spotkałem tylko raz o nazwie "manali", był to przyprawiony tajski rodzaj haszyszu i był dostępny w trójkątnych pałeczkach jak toblerone. W każdym razie zaczyna się naprawdę mocno... ziemisty i drzewny, ale kiedy ta górna nuta złagodnieje, jest to bardzo proste drzewo sandałowe, szczerze mówiąc, dość brak połysku, ale ponieważ nosiłem go teraz i zmieniłem zdanie na jego temat... i nie nienawidzę go. Jest podobny do "Devotion" z kolekcji Achtung, ponieważ ma bardzo ciężki zapach, ale różnica polega na tym, że jak wspomniałem, staje się lepszy, gdy dojrzewa. Po prostu nie dla mnie... Nie mogę zrozumieć, że chcę pachnieć jak kadzidło z drzewa sandałowego... daj nam więcej nut, proszę!!!! Wszystko, co ten zapach miał do zaoferowania, zniknęło bardzo szybko po około 30 minutach. Ambre Vie jest dla mnie dużo bardziej noszalny dla mężczyzny.
Muszę powiedzieć, że patrząc wstecz na moją pierwotną recenzję Alpha, nieco zmieniłem zdanie. Niedawno nosiłem go ponownie i stwierdziłem, że to absolutna uczta, nie żeby pachniał inaczej i tak naprawdę nie zmieniło się moje postrzeganie zapachu, ale moje gusta i uznanie dla dbałości o dostarczanie tych naturalnych zapachów zdecydowanie się zmieniły. Nie chcę tutaj znikać z własnego tyłka, ale cytując siebie... "Kto chce pachnieć jak kadzidło?" JA!!! Ja chcę!!! Wersja ciebie z 2018 roku, myśli, że z 2013 roku, jest kompletnym cyckiem nie tylko z powodu tego stwierdzenia, ale dlatego, że powinienem był wtedy kupić butelkę, ponieważ niestety Alpha została wycofana. Teraz to słodki jednorożec.
Nie byłem w stanie znaleźć tego bardzo łatwo w końcu miałem okazję i muszę powiedzieć, że naprawdę go kocham. To interesujący zapach, lubię pozostałe dwa, oryginalny był dobry, ale nie świetny, a platyna, którą mam, jest pięknym żywicznym, bursztynowym typem, który uwielbiam... Muszę powiedzieć, że myślę, że ten jest moim ulubionym. W pewnym sensie jest to mieszanka dwóch pozostałych, mandarynka w górnej części nadaje mu uroczą świeżość przypominającą oryginał i głębokie, seksowne, orientalne serce pochodzące z platyny. Być może to zbyt prosty opis, ponieważ ten zapach ma coś w sobie, ale jestem pod wrażeniem tego zapachu i zachęcam ludzi do rozejrzenia się za tymi Solo, zamiast wybierać zwykły męski zapach, ponieważ wyróżnisz się z tłumu.
Ok, więc przejrzałem trochę recenzje tutaj i notatki też i nie ma wzmianki o pieprzu? Uważam, że jest bardzo suchy i pieprzny, szczególnie w otwarciu... czy to może być cyprys i wetyweria? W każdym razie... Jak można się spodziewać po Lalique, butelka jest dziełem sztuki, a sok w środku jest oszałamiający i całkowicie godny wysokiego szacunku. Spodziewałem się, że będzie ciemniejszy i ostrzejszy, ale w rzeczywistości jest piżmowy i lekki na nogach, ale mocno zakorzeniony w drzewności. To właśnie lubimy widzieć... złożoność i dobrą kompozycję. Aktualizacja: Musiałem go kupić... Mistrzowska klasa w zapachach drzewnych, suchych i ciemnych, ale jednocześnie z leśną świeżością... cudownie!!!
Otwarcie Unrelenting Patchouli i nie mogę uwierzyć, że rabarbar nie jest tu wymieniony jako nuta, dla mnie jest to pierwsza rzecz, którą można uzyskać z górnych nut... bardzo dżemowy i słodki aromat, który jest przyprawiony i orientalny, nie różniący się od oryginalnego AMen. W rzeczywistości jest bardzo podobny do AMen i trudno mi uwierzyć, że ci się nie spodoba, jeśli podobał ci się oryginał, ale co ja tam wiem. Po gorącym fajerwerku otwarcia jest to świetny zapach i wysycha z odrobiną drewna w bazie... mmmmm... to jest pyszne! Naprawdę cieszę się, że kupiłem go w ciemno, wypróbowałem kilka innych popularnych flankerów/altów AMen, a ten wydawał się dość rzadki i niełatwy do znalezienia w sklepach, nawet na stoisku Thierry Mugler w dużych domach towarowych. Może jest przeznaczony do wycofania, a może już został wycofany? Nieuchwytność BMen prawdopodobnie dlatego do mnie przemówiła i dostałem zestaw upominkowy bardzo tanio z Ebay, więc pomyślałem, że dam mu szansę... nie tego się spodziewałem, ale jestem bardziej niż zadowolony.
Bez wątpienia najlepszy zapach Oud centric (z Oud w nazwie), jaki kiedykolwiek wąchałem. Szafran i elemi pięknie go uzupełniają i tworzą subtelny i cudownie gładki zapach. Paczula w tym zapachu jest traktowana bardzo ostrożnie i działa jako katalizator dla innych nut, a nie jest zbyt ostra. Francis Kurkdjian ma kilka niesamowitych zapachów pod własnym szyldem, nie wspominając o jego legendarnym statusie w innych domach... Ten jest moim ulubionym i kolejnym drogim niszowym zapachem, którego desperacko pragnę, ale nie mogę sobie na niego pozwolić. Może kiedyś. Aktualizacja: Wypróbowałem Armani Prive Royal Oud i muszę powiedzieć, że to kolejna gładka i stonowana kompozycja, która pozwala oudowi naprawdę zająć centralne miejsce i przywodzi mi na myśl ten... Naprawdę chwała! Ponowna aktualizacja: Mając okazję ponownie wypróbować królewski Oud, chociaż jest ładny i ma szafran, nie jest to łatka na tym. Uwielbiam ten zapach i mimo że kosztuje 195 funtów za 70 ml, będę musiał ugryźć kulę na pewnym etapie i zdobyć ją, zbyt dobrą, by ją przegapić.
Ta recenzja jest tylko szkicem, ponieważ wypróbowałem ją tylko raz i nie doszedłem do żadnych konkretnych wniosków... to moja reakcja jelitowa. Od jakiegoś czasu nie mogłem się doczekać, kiedy dostanę go w swoje ręce i pomimo trendu Oud w branży perfumeryjnej w ciągu ostatnich kilku lat, nie znalazłem jeszcze takiego (przynajmniej z Oud w nazwie), który by mnie powalił. Moje nadzieje były duże... ale niestety zostały rozwiane, kiedy go wypróbowałem. Muszę jeszcze dać mu uczciwy bieg, ale stwierdziłem, że jest ciemny i szorstki w otwarciu. Nie można zaprzeczyć, że to wspaniały zapach, luksusowy i wyrafinowany, ale czy chcę go nosić na skórze... Nie w tej chwili... jury jest wykluczone. Nie mogę uwierzyć w moją reakcję na ten zapach, ponieważ wiele Oudów jest dla mnie zbyt stonowanych, ale ten idzie trochę za daleko. Aktualizacja: Ok, więc moje pierwotne poglądy na ten temat są zasadniczo takie same, nie jestem fanem drewna Oud. Jeśli chodzi o to, że ma "ciemne i ostre otwarcie", myślę, że miałem na myśli ostre otwarcie, które jest bardziej dokładne. Oud wood jest tak prostą nazwą, że można pomyśleć, że może dostaniesz coś z autentycznego doświadczenia Oud... Moim zdaniem tak nie jest! Przyznam, że jest wyjątkowy, mocny i długotrwały. Tak więc zapach w porządku, który można nosić, ale po pewnym czasie trochę mnie drażni i na pewno nie rozumiem wszystkich pochwał, które otrzymuje.
Mój człowiek Redbeard mówi to najlepiej... To jest suave! Prawdziwy męski zapach i zwykle wyszedłbym z jakimś zmęczonym frazesem o szanowaniu starego skoola, ale tak naprawdę go nie lubię... co jest całkowicie prawdą i prawdą w większości przypadków. Jednak ten zapach to absolutna magia! Mój proces myślowy był następujący Uwielbiam go na testerze kart... bardzo wyjątkowy Creed zdołał wycisnąć coś innego, mimo że jest klasyczną mieszanką ciężkiego drzewa sandałowego i lawendy. Wypróbowany na mojej skórze... Ta wyjątkowa sygnatura była dla mnie trochę ciężka i zacząłem zmieniać zdanie na jej temat. Po 1 godzinie wytrawiania miłość powróciła z obfitością. To męska, dojrzała bestia, która starzeje się na skórze jak szlachetny koniak lub wino... jest genialna. Wyróżniają go górne nuty bergamotki, które choć ulotne, nadają całej kompozycji ostrości. Dostaję porównania do wielu klasycznych męskich zapachów, ale to nie jest Aramis w żadnym wypadku, to kolejny przykład na to, jak dobry jest Creed. To najlepsza interpretacja męskiego zapachu, bo coś w nim jest ciekawego i odurzającego.
Chciałbym znaleźć zapach na bazie neroli, który byłby bardziej drzewny i męski, ponieważ lubię ten zapach. Myślę, że podnoszący na duchu, mydlany, kwiatowy i zielony to jego cechy charakterystyczne i może nie pasowałby do bycia nieco ciemniejszym. W przeciwnym razie TM Cologne jest dla mnie zbyt wyprany, choć pachnie czysto i ładnie. Porównania z Creed Original vetiver i TF Neroli Portofino są trafne, chociaż Tom Ford jest jeszcze bardziej kwiatowy i pełen neroli (jeśli to możliwe), a Creed (choć nie jest moim ulubionym) ma jakość i głębię, której można się po nich spodziewać, a mydlana natura pochodzi z innego akordu, ponieważ nie zawiera neroli... ale jeśli mam być szczery, to też nie jest taki świetny. Również pomimo tego, że jest to woda kolońska, uważam, że jest trwalsza niż Neroli Portofino. Tylko szybko na plakacie reklamowym... To ohydne!!!! Mam na myśli WTF te przerażające, androgyniczne humanoidy z Avatara? W ogóle nie chcę tego produktu.
Nazwij mnie pedantycznym, ale uwielbiam dobre cytrusowe zapachy z drzewną, piżmową bazą i dokładnie taki jest ten zapach. Najlepszy cytrusowy zapach, jaki kiedykolwiek próbowałem. Ma w sobie tyle energii, że po prostu trzeba go powąchać, żeby uwierzyć. To jednak nie tylko limonka, to wspaniała mieszanka owoców cytrusowych i dostajesz je wszystkie... Powinien nazywać się Azure sublime naprawdę! Kilka osób mówiło, że jest jak Neroli Portofino... sam tego nie widzę, poza tym, że jest świeży i ma trochę cytrusów. Aha i butelki są bardzo podobne ;) Chociaż uwielbiam cytrusowe zapachy... czy ten jest naprawdę wystarczająco oryginalny? Nie wątpię, że istnieją inne bardziej przystępne cenowo opcje i niektóre, które stoją na równi z tym lub są rzeczywiście lepsze, więc nie będę się spieszyć, aby go zdobyć. Jedyną rzeczą, którą musisz wiedzieć, jest to, że prywatna kolekcja Toma Forda jest świetna, a Azure Lime nie jest wyjątkiem.
W tym przypadku muszę naprawdę zjeść swoje słowa. Mam teraz odpowiednią próbkę i po ostatnich noszeniach odkryłem, że neroli jest oczywiście kluczowym składnikiem tego zapachu, ale nie sklasyfikowałbym go jako białego kwiatowego zapachu. Neroli musi być tam, aby uzupełniać limonkę i dawać poczucie czystości, ale także jako klucz do cytrusów, aby uchwycić i przedłużyć ich zapach. Działa to bardzo dobrze i uzyskuję przyzwoitą trwałość, ale zmieniłem zdanie na temat chęci posiadania tego zapachu w mojej kolekcji, a to po prostu z powodu ceny. W przypadku zapachów Toma Forda zawsze był to dla mnie punkt sporny, ale jeśli coś jest tego warte, to jest tego warte. Niestety nie jest to dla mnie warte 140 funtów, ale muszę przyznać, że Azure Lime na sucho jest bardzo przyjemny i przede wszystkim bardzo męski, przynajmniej na mojej skórze.
Pieprzna, twarda, bardzo wytrawna przyprawa jest tym, co uderza jako pierwsze i jak pociąg towarowy! Kardamon i kozieradka są ogromne i na granicy nieprzyjemności. Motywem przewodnim tych zapachów jest to, że górne nuty suchej przyprawy istnieją jako cienka zasłona, która łagodnieje i rozrzedza się dalej, ale nigdy nie znika całkowicie, aż do głębokiego, głębokiego wyschnięcia. W jakiś sposób po raz kolejny Amouage stworzył coś, co przywołuje wszystkie obrazy i uczucia Bliskiego Wschodu, a kiedy przyprawa nieco opadnie po około godzinie, serce i baza zapachu ujawniają się i są wspaniałe!!!! Oud jest piękny i dobrze sprawdza się w tej kompozycji. Niestety jest to pierwszy i jedyny zapach, który wypróbowałem z kolekcji bibliotecznej, ale wydaje się, że jest to pouczający i wart zachodu obrót na karuzeli Amouage. Potrzebuję więcej próbek pozostałych. Aktualizacja: Nosząc go ponownie od czasu mojej pierwszej recenzji, muszę powiedzieć, że chociaż nigdy nie oskarżyłbym żadnego zapachu Amouage o liniowość i brak głębi, nie mogłem ominąć tego ciężkiego kardamonowego otwarcia. Kiedy jednak to się zmienia, zaczynasz wyczuwać kremowy, oud, drzewo sandałowe, zdecydowaną skórę przechodzącą po około godzinie i palić, to naprawdę naprawdę dobre!!!! Jest prawie słodycz pochodząca z czegoś głębokiego pod całą tą ciemną, ciemną ciężkością, a także jest dość zielona. Bardzo złożony, całkowicie szalony, niemal satanistyczny w swojej ciemności, mogę sobie tylko wyobrazić Ala Pacino noszącego go w tym filmie o adwokacie diabła! (BTW, zaczerpnąłem to od innego recenzenta, nie pamiętam od kogo, ale dzięki, bo mi się to skojarzyło).
Jestem tak zakochany w Amouage, że pomyślałem, że nie mogą zrobić nic złego w moich oczach. Nawet ten, którego nie lubię, jest fascynujący w swojej kompozycji, ale niestety Fate nie zahipnotyzował mnie tak jak Interlude (który jest po prostu wspaniały!), Ale nie zawiódł mnie też, szczególnie na froncie złożoności. Przyprawy w górnej części są bardzo widoczne, jeśli nie lubisz indyjskiego jedzenia i kminu, nie docenisz tego. Ja na szczęście lubię! Na początku Fate jest dość trudny ze względu na te wyraźne przyprawy, ale po 20 minutach uspokajają się i zanikają, odsłaniając wspaniałe serce, mam na myśli tak wiele nut, że staje się podobnie jak inne zapachy nieustannie poruszającym się gobelinem. Serce jest oszałamiające, dostaję kadzidło, drzewo sandałowe, nutę owoców i róży ... jest tam o wiele więcej i trudno jest wybrać poszczególne nuty. Wszystko, co mogę powiedzieć na pewno, to to, że po odważnym i polaryzującym otwarciu zostajesz nagrodzony na sucho. Aktualizacja: noszę go ponownie i jestem zakochany!!! Dry down jest bardzo owocowy, co jest nieoczekiwane i jest dość lekki w porównaniu do innych w gamie Amouage. Po wypróbowaniu takich zapachów jak jubilation, epic i memoir ten odszedł w zapomnienie, ale Fate z pewnością wraca do łask.
Świetny sposób na zakończenie moich recenzji tej kolekcji na wysokim poziomie. Muszę powiedzieć, że nie mogę sobie pozwolić na więcej niż dwa z nich i miałem serce ustawione na Sexmagic i Gateways, ale to daje mi do myślenia. Po pierwsze, ten zapach jest zaraźliwy, wydaje się, że pozostaje w moim nosie przez chwilę, jakbym wdychał dym lub gęstą mgłę, co nie znaczy, że jest agresywny, chociaż górne nuty są delikatne, co prawdopodobnie pozwala i dodaje efekt "wdychania". Ponownie naturalny, realistyczny kwiat, tym razem z czymś, co nazywa się różową lawendą hidcote i lilią I muszę powiedzieć, że to fantastyczne połączenie... to kwiat, który zdecydowanie nadaje się do noszenia przez mężczyznę. Właśnie zauważyłem pierwszego recenzenta, który powiedział, że perfumiarz opisał go jako "męski kwiatowy" i tak jest! W rzeczywistości pierwszy, o którym mogę szczerze powiedzieć, że naprawdę podoba mi się, że może go nosić. Z pewnością jest to również objawienie, ponieważ nie mogę uwierzyć, jak bardzo mi się podoba! Można wyczuć oud, gdy wysycha, staje się trochę bardziej ziemisty i jeszcze bardziej męski, ale nadal zachowuje niesamowitą lawendę (którą i tak lubię, ale to musi być najładniejsza i najmniej inwazyjna, jaką kiedykolwiek wąchałem) wraz z lilią, którą znowu uwielbiam, ale może być trochę parno... to nie ma tego i po prostu oddaje piękny początkowy pachnący bukiet. Coś, o czym nie wspominałem zbyt często, to kiszonka, projekcja i długowieczność tych perfum jest absolutnie MASYWNA !!!! Nie jestem przyzwyczajony do takiej koncentracji, są szalone. House of Matriarch stworzył tutaj bardzo artystyczną i prowokującą do myślenia serię i stworzył coś godnego uwagi i intrygi. Lubię ciągłość w sztuce, narrację, która prowadzi nas przez kolejne etapy, niezależnie od tego, czy podoba nam się cała zawartość, czy nie, i ta seria właśnie to ma.
Woah! Immortal jest omszały... bardzo przypomina zroszony, mokry mech. Opisałbym go jako podłogę Forrest z kilkoma przebijającymi się kwiatami. Ciekawe rzeczy... ale nie mógłbym go nosić, to zupełnie nie moja filiżanka herbaty.
Ponownie nie jestem ekspertem od kwiatów... daleko mi do tego! Dla mnie jest to zapach, który jest jak eksplodujący bukiet silnych nut kwiatowych aż do nieprzyjemności i taki, który myślałem, że taki pozostanie. Ku mojemu zaskoczeniu drydown jest bardzo przyjemny i ma w sobie nutę drzewną, nadal czuć kwiaty, ale są one stonowane do pięknego, realistycznego i kojącego zapachu kwiatowego. Przypomina zapach przechodzenia obok drzwi kwiaciarni w wilgotny dzień... lub sekcję roślin w deszczowym centrum ogrodniczym. Nie jest to zapach dla mężczyzn, ale z pewnością nie nosiłbym go na sobie. Jest długotrwały, chociaż nałożyłem niewielką ilość (i mam na myśli maleńką) na nadgarstek około 4 godziny temu i nadal działa mocno.
Zapach z innego świata! Mam na myśli to, że naprawdę zabiera w magiczną podróż. Lubię od czasu do czasu zapalić cygaro, a sklep tytoniowy, do którego chodzę, ma tę samą wspaniałą jakość, co ten zapach. Ma też coś w rodzaju ciemnej wiśni, chociaż nie wiem, czy to tylko moje wyobrażenie, ponieważ kiedyś kupowałem tam również tytoń o smaku czarnej wiśni i wanilii? (kiedy byłem nałogowym palaczem.) Jest to bezbłędna kompozycja od Toma Forda... Nie próbowałem wielu z prywatnej kolekcji, ale wiedziałem, że ta mi się spodoba... i nie myliłem się. Jest tam też trochę przypraw, ale nie za dużo... jest super gładki i kremowy przez cały czas. Za te rzeczy można umrzeć... nie zniechęcaj się, ponieważ są drogie, są tego warte! Aktualizacja: Nosiłem to wczoraj wieczorem na mieście i otrzymałem masę komplementów, przysięgam, że te rzeczy sprawiały, że kobiety kremowały... i kilku facetów też!!!!
Cóż, zajęło mi trochę czasu, zanim zabrałem się za recenzję AMen i tak naprawdę nie mogę dodać nic, co nie zostało już powiedziane, prawda? Słodki, orientalny, korzenny sok, który zdecydowanie zasługuje na swój legendarny status klasycznego, nowoczesnego męskiego zapachu. Myślę, że jego sukces wynika z jego oryginalności i znaku jakości, który przewija się przez całą gamę Muglera. Myślę też, że kiedy się pojawił, był tak inny od innych zapachów projektantów dostępnych w tamtym czasie, wodnych, świeżych cytrusów i sportowych itp. Miałem flakon pod koniec lat dziewięćdziesiątych i podobał mi się, ale nigdy go nie kupiłem. Niedawno dostałem mnóstwo fiolek z próbkami i ten był wśród nich... Noszę go dzisiaj i przeniósł mnie z powrotem. Szczerze mówiąc, mieszanka przypraw i karmelu jest na początku nieco mdła, nawet dla kogoś takiego jak ja, kto lubi słodycze. Tuż po początkowej słodyczy kwaśnieje i daje mi coś dziwnego, nie mogę powiedzieć, że mi się podoba. Podoba mi się drydown, ponieważ łagodnieje, ale tylko nieznacznie, z nutami kawy, a paczula nadaje mu świetną trwałość, ale może też być tym, co sprawia, że jest dla mnie trochę trudny. Mój wniosek jest taki, że rozumiem, dlaczego ludzie kochają ten zapach. Zasługuje na pochwałę za to, że jest mainstreamowy, ale także bardzo interesujący, od unikalnego wyglądu butelki po odważne wykorzystanie nut. Jest to rodzaj zapachu, który doceniłbym o wiele bardziej wąchając go na kimś innym... Pomyślałbym, że jest fajny i ma dobry gust.
Absolutnie nie z tego świata!!! Miłość od pierwszego powąchania i po prostu staje się coraz lepsza, gdy wysycha. Wspaniały zapach, który jest bardzo podobny do Dior Fahrenheit ze względu na tę fiołkową nutę, ale dzieje się tak wiele innych rzeczy, że jest zupełnie inny i jakoś świeższy... prawie jak musujący szampan Fahrenheit, jeśli to ma sens. Lalique ma w swojej ofercie kilka bardzo imponujących i złożonych zapachów. Myślę, że tonik koloński YSL L'Homme Libre ma podobny klimat, ale jest jaśniejszy w porównaniu. Aktualizacja: Woo hoo! 8 osób zgodziło się z moim porównaniem YSL w ciągu 12 godzin... Naprawdę są blisko siebie i mają prawdziwą jakość, kiedy próbujesz ich obok siebie, zdajesz sobie sprawę z różnic... ale obie są niszowymi kompozycjami wysokiej jakości i jeśli lubisz fiołek i chcesz odmiany od Fahrenheita, są to najlepsze dwa z nich. Wciąż wolę ten, choć ma w sobie dodatkową magię.
Najdziwniejsza rzecz! Noszę go już od jakiegoś czasu i widziałem tutaj nutę oudu, ale nigdy jej nie wykryłem, aż do teraz. Bam! Jest... naprawdę subtelna nuta oudu za iskrzącym fiołkiem i piżmem oraz słodsza natura, której nigdy wcześniej nie wychwyciłem. Może też odrobina tonki? Ten zapach i tak był bardzo ceniony w mojej kolekcji, ale teraz doceniam go na nowo. Jestem naprawdę zaskoczony, że po tylu noszeniach mogłem wyczuć więcej w tym zapachu, naprawdę myślałem, że go poznałem. To tylko pokazuje, że może się to zdarzyć w każdej chwili.
Uwielbiam to!!! Brak słów... Podobał mi się X i myślałem, że to mój ulubiony, ale pomyliłem go z tym. C jest wyjątkowy... magiczny... czarujący. Zaryzykowałem i kupiłem flakon bez względu na cenę, ponieważ po prostu musiałem go mieć, nigdy nie pachniałem czymś podobnym. Tom Fords Tuscan Leather jest wspaniały i zdecydowanie bardzo podobny, ale wolę ten, ponieważ wydaje mi się mniej ciężki i bardziej podnoszący na duchu. Genialny!
Tutaj @HAL9000 elokwentnie ujęte! Widzę podobieństwo, ale jak słusznie zauważyłeś, są one również bardzo różne. To jeden z moich ulubionych ALL TIME, a Tuscan Leather nawet nie pojawia się na moim radarze, mimo że jestem fanem linii TF Private Blend. Gdyby były tak identyczne, pomyślałbyś, że wyżej ceniłbym Tuscan Leather? Ponownie, to tylko moja opinia, którą powinieneś wyrobić sobie sam.