fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Bzdura! Tak, przepraszam Anetole, ale myślałem, że to było okropne. Subiektywnie, obiektywnie i technicznie złe. Podszedłem do tego myśląc, że to czyste ciasto, gourmand, nie miałem nawet wysokich oczekiwań, że to w ogóle będzie perfum, tylko przyjemny, jedzeniowy zapach i dałbym mu pozytywną recenzję, ale to, co otrzymałem, nie było tym. Nie czuję nawet nuty brioche, ani jednej nuty, a brioche zdecydowanie ma unikalny zapach, maślany, jajeczny, słodki, chlebowy, ale nie. Nic. Po prostu słaby, miodowy nic, naprawdę. Żałuję, że nie poczułem tego siana, jak zapach absolutu z otrębów, ani nic innego wymienionego tutaj, ale nie poczułem. Nie tylko to, ale uznałem, że doświadczenie było niczym niezapadającym w pamięć, nawet go nie znienawidziłem, po prostu mnie ominęło. Biorąc pod uwagę, że ta marka ma kilka bardzo intrygujących wydania i jest czymś, na co miłośnicy perfum będą się ślinić, to nie robi dla mnie nic. Klapa.
Bardzo atrakcyjny męski aromat, którego nie udało mi się powąchać, dopóki przyjaciel nie wysłał mi ostatnio próbki i byłem pod szczególnym wrażeniem tego, jak nienaruszone były górne nuty, biorąc pod uwagę wiek tego zapachu. Jasne cytrusy, ale szczególnie bazylia wybija się dość mocno i sprawia, że perfumy różnią się od zwykłych korzennych/skórzanych/drzewnych perfum, z których słynie ta dekada. To też może być problem, jak na perfumy, które ukazały się w dekadzie potęgi (a spójrzmy prawdzie w oczy, poprzednia dekada też była dość potężna), jest to trochę strinking violet. To tylko taki zwrot, nie mogę powiedzieć, że wyczułem jakikolwiek fiołek. Nie są to mocne perfumy, to dość oswojona skóra, goździk z goździkiem / cynamonem ponownie bardzo subtelnie, jest trochę przezroczysty i widzę porównanie Halston Z14 raczej w duchu i podgatunku niż bezpośrednio w zapachu. Przyjemny i wart poszukiwań, jeśli cena jest odpowiednia i był dobrze przechowywany, jednak wzywam kogokolwiek, aby miał go jako swój ulubiony męski zapach z tej epoki lub jakiejkolwiek innej, po prostu nie jest wystarczająco dobry lub charakterystyczny, co nie znaczy, że nie idzie własną drogą, Missoni Uomo po prostu nie robi tego wystarczająco celowo dla mnie.
Musiałem trochę pomyśleć i przetrawić to, aby naprawdę wyrazić swoje myśli, chociaż, aby być całkowicie niekonsekwentnym (dlaczego łamać nawyki życia?), były one w pewnym sensie początkowo dość oczywiste. Wiedziałem, że podoba mi się ten zapach, mimo że najbardziej wyraźnym motywem w Dead Air jest coś, co zazwyczaj powiedziałbym, że nie jest w moim guście. Jeśli chodzi o ten zapach jako ogólny gatunek, to w prymitywny sposób określiłbym go jako 'zielonkawy, nowoczesny, hipsterski badziew', ale muszę przyznać, że mi się to podoba. Miał jednak mentolowy kamfor, który można by uznać za tani, irytujący i kontrowersyjny dla samego kontrowersyjności, ale w tym kontekście poczułem naprawdę, naprawdę dobry kadzidło (lub inna podobna żywica), która zazwyczaj ma te bardzo ostre, szczypiące w nos nuty kamfory. Dead Air jest dla mnie złożony, gdyby był jednowymiarowy, zrezygnowałbym i uznałbym go za kolejny modny, artystycznie zapakowany zapach, dostępny w Bloom London czy gdziekolwiek indziej. Podobało mi się zielone otwarcie, drzewny aspekt, zarys wetiweru i delikatna sugestia dymu (spoglądając na nuty z cypriolu być może) oraz morze. Jednak to, co najbardziej mi się podoba w tym perfumie, to fakt, że mimo iż jest to tak wysoce artystyczne dzieło (nawet z elementami, od których bym się odsunął), uznałem to za bardzo perfumowane. Noszalny, przyjemny zbiór znajomych nut, ale z indywidualnością i silnym fundamentem, a nie tylko zderzeniem kontrowersyjnych zapachów. Patrząc tutaj na nuty, znajduję perfumiarza Marka Buxtona, co z perspektywy czasu wcale mnie nie dziwi, w rzeczywistości ma to całkowity sens. Sprawdź to, podobało mi się to znacznie bardziej, niż myślałem, że będzie.
Czy wiesz co??? Naprawdę cieszę się, że Cedrat Boise nie jest nawet wymieniony w pierwszych kilku "przypomina mi" na tej stronie, ponieważ słyszałem, jak niektórzy ludzie mówili, że ten nowy Aventus jest podobny do tej abominacji, ale na szczęście, jakkolwiek niepotrzebne, głupie, chciwe, skandalicznie drogie, apelujące do ludzi, których czuję, że jestem znacznie ponad (żartuję, fanatycy Aventusa!!!), i zbędne, jak czuję, że ta edycja może być... nie jest olfaktorycznym odpowiednikiem dziecka z Omen, czyli Cedrat Boise. Zapach, który zaczyna się jako nieszkodliwy i zasadniczo jest riffem na temat Aventusa, ale szybko staje się przytłaczająco okropny. W każdym razie dość o tym, czym nie jest... Czym JEST? Cóż... trochę rozczarowujące. Jednak powiedzenie tego sugerowałoby, że być może miałem wysokie oczekiwania wobec Absolu Aventus, a nie miałem. To, co oferuje, to nieco zmodyfikowana formuła Aventusa i całkiem lubię Aventusa. Mimo że sprzedałem swoją starą butelkę 'Vintage' lol (bo ktoś powiedział mi, ile jest warta!!!), to naprawdę lubię ten zapach i jako kultowy i przemysłowy ikona nie mogę nie dostrzegać go jako epokowego, olbrzymiego zapachu. Ale fakty są takie... To ma naprawdę ładne owocowe otwarcie, być może bardziej złożone i mniej turbo ananasowe akord niż pamiętam z oryginału (który to BATCH był?), co jest miłe i takie, ale baza wydaje się bardziej dojrzała, bardziej przytulna i luksusowa, może, to w końcu wersja parfum i zdecydowanie tak się czuje. Jednak powodem, dla którego lubiłem Aventusa na początku, była jego cała ta chaotyczność, pustka, miał moc w postaci twardego, prawie taniego, nieustępliwego, drewnianego akordu, który w tej wersji wydaje się stłumiony i nieco bardziej zaokrąglony. Gdzie jest naprawdę dymny element cedru i brzozy, który sprawił, że Aventus naprawdę błyszczał, gdy po raz pierwszy pojawił się na półkach? Dla mnie to po prostu nie jest tam, chociaż to jest godna reprezentacja tego, co myślę, że duch Aventusa oznacza. Nadal to uchwyca, nie mówię, że nie trafia w sedno i jestem pewien, że kolekcjonerzy będą chcieli to mieć dla samego faktu, nawet jeśli czują się niedostatecznie zadowoleni zapachem. Za 325 funtów za 75 ml osobiście bym się nie fatygował, ale nie jestem docelowym odbiorcą tego zapachu, w żadnym wypadku. Absolu zostało uformowane przez świat wokół niego, świat, który pomogło stworzyć dekadę lub więcej temu. To trochę jak wtedy, gdy zespół wprowadza nowy rodzaj muzyki, a potem słuchasz ich nowej płyty 20 lat później i czujesz, że teraz czują się zobowiązani, by być bardziej jak zespoły, które przyszły po nich, które tak naprawdę były inspirowane nimi w pierwszej kolejności, w tej szalonej pętli sprzężenia zwrotnego. Czuje się trochę zmęczone, ponieważ ostatecznie nie posunęli się naprawdę naprzód. Myślę, że tak działa muzyka, moda i ostatecznie wszelka sztuka, więc to nie jest skarga, a jedynie obserwacja, a motywy kontynuowania Aventusa są jasne, to ogromny kolos z pieniędzmi, oczekiwaniami i uczuciem od swojej bazy fanów. Aktualizacja 06/02/24 Więc dzisiaj znowu to nosiłem i czuję, że muszę jeszcze raz skomentować, ponieważ praktyczność noszenia tego jest oczywista, to bardzo przyjemna rzecz. Bawię się świetnie, wszystko jest w porządku ze światem i nie ma wątpliwości, że ludzie, którzy poczują mój zapach, są pod wrażeniem, jak ładnie pachnę i tego nie można lekceważyć, Aventus nie zdominował i nie zmienił świata zapachów na zawsze, bez dobrego powodu. Myślę, że moja recenzja powyżej tylko powtarzała, że żaden flankier podążający za nim nie mógłby tego samego zrobić. Mówić oczywiste rzeczy! ale to, co może/zrobi, to zarobić kilka funtów dla Creeda. To pewne. Więc nie wiem, czy to zauważyłem (nawet nie chce mi się przeszukiwać mojej własnej recenzji powyżej haha), ale nuty tutaj nie wymieniają brzozy i to jest całkowicie dokładne, ponieważ nie czuję tego charakterystycznego zapachu, który tak żywo pamiętam z oryginalnego wydania Aventusa sprzed lat. To nie jest dymne ani brzozowe, ponieważ celowo nie ma tak być! Jestem tutaj dla owocowości i dodatkowej świeżości, a nawet drewna przywołującego coś w tym stylu, ale to nie jest tak odważne jak oryginał, ta zmodyfikowana formuła oferuje coś nieco innego, nie mogę ocenić, czy to dobra, czy zła rzecz. To pachnie dobrze.
Nazwij mnie, jeśli musisz, fanatykiem JCE/Malle!!!! ale to uroczy, elegancki, mały perfum i co ludzie w tym momencie oczekiwali od Ellena, hej? Jego styl to ta minimalistyczna, prosta, lekko pikantna rzecz, jestem zdumiony tym, że potrafi wciąż produkować lekko pochodne/samoświadome/karykatury swojego własnego stylu, ale jakoś wnosi coś nowego do stołu, zwłaszcza w tym gatunku, który pomógł zdefiniować z L'eau d'hiver, które wciąż jest w mojej pamięci i które następnie zainspirowało takie rzeczy jak Bois d'agent od Diora, to nie pachnie ani jednym, ani drugim, ale jeśli je lubisz, to czeka cię przyjemność. Powiedziano mi, że to ciężki, ciężki goździk i nic więcej, przez kilka zazwyczaj wiarygodnych źródeł, ale co za bzdury mówili, tak, jest nuta goździka, ale jest super zrównoważona i stonowana. To jest subtelne i zrelaksowane podejście do perfumu opartego na akordzie irysowym, które uważam za prawie niemożliwe do niepolubienia, mam na myśli, że potencjalną krytyką (jeśli naprawdę musisz?) mogłoby być to, że jest trochę nudne, beżowe, cokolwiek, ale myślę, że to dokładnie ton, który próbowali osiągnąć i dla mnie to coś w rodzaju bezpiecznego, ale powrotu do formy dla Malle po kilku słabszych wydaniach w Synthetic Jungle i dość okropnym (chociaż możesz znaleźć moją pozytywną recenzję na ten temat, ponieważ na początku naprawdę mi się podobało, ale już nie) Uncut Gem. Lubię to. Przepraszam. Wciąż jestem pod wrażeniem pracy JCE, to nie jest wielkie i błyszczące, patrzcie na mnie, bogactwo irysowe, co znowu mogłoby być uzasadnioną krytyką, biorąc pod uwagę te pieniądze i markę Malle, ale wracam do tego, brak zrozumienia marki/briefu i perfumiarza tutaj. Zaznacz moje słowa, to jest perfum, który potrzebuje czasu, a nie natychmiastowego efektu, a czas pokaże, czy Heaven can wait.
OMG! To jest absolutnie ogromne! Jednak nadal jest nieco bardziej powściągliwy i wydaje się mniej surowy i seksowny (z braku lepszego słowa) niż oryginalne Opium, które jest ogromnymi, klasycznymi perfumami. Dla mnie jest to bardziej hardkorowy szypr z morelowym pudrem i goździkiem. Jednak pod spodem dość wyraźnie przebija się ogromny akord bursztynowy i mogę odnieść wrażenie, że mirra/oponax mogą napędzać całość. Pojawia się również ten bezpretensjonalny efekt "dzikiego kwiatu" Opium, być może akord nagietka? Wątpię, byś w ogóle odwiedzał tę stronę Fragrantica, chyba że jesteś hardkorowym perfumistą, a jeśli znajdziesz dobrze przechowywaną próbkę lub butelkę tego zapachu, prawie gwarantuję, że Opium Secret dostarczy Ci prawdziwych doznań perfumeryjnych i czegoś, czego będziesz oczekiwać. Zasadniczo pokochasz je. Wiem, że tak jest.
Uwielbiałem otwarcie i myślałem, że mogę mieć do czynienia z czymś podobnym do Fate Man od Amouage po tym powiewie kuminu i intensywnym cytrusowym zapachu sosny oraz kadzidła. Jednak dry down jest znacznie bardziej zdominowany przez olibanum i moja krytyka... jest go trochę za dużo. Dla mnie jest to trochę liniowe, ale muszę powiedzieć, że albo akord, albo najprawdopodobniej użyte olibanum jest doskonałej jakości, naprawdę błyszczy srebrzystą dobrocią, a w mniej wprawnych rękach mogłoby nie być odpowiednim perfumem (pomimo że jest to fantastyczny materiał), ale tutaj jest prowadzone do znacznie lepszego i bardziej dopracowanego miejsca niż zwykła produkcja indywidualnych perfum kadzidlanych. Podoba mi się, ale podobałoby mi się bardziej, gdyby te pikantne nuty głowy utrzymały się trochę dłużej, a jeśli naprawdę dałoby z siebie wszystko i podkręciło do 11, prawdopodobnie zachwycałbym się tymi perfumami i ich pięknymi, olibanumowymi motywami.
Pewnie Gigi7891, jeśli żółty płyn w zakurzonych starych butelkach babci to jej własny fetor moczu, to w porządku, porwałeś mnie swoją wyobraźnią. Nie jestem wielkim fanem tego typu perfum, ale wiem, że JJ jest (zobacz także poniższe recenzje) i nie jest dla mnie całkowitą tajemnicą, dlaczego znacznie bardziej hardcore'owi perfumiści niż ja, uwielbiają takie rzeczy! Szczerze życzyłbym sobie, aby to był smak, który mógłbym nabyć w moich bardziej dojrzałych latach, jak ser stinking bishop czy bardzo, bardzo, bardzo torfowa szkocka, ale to jest po prostu obrzydliwe, więc dlaczego miałbym? haha. Miel de Sois może być prymitywnym porównaniem (znowu dla ekspertów w tej dziedzinie), ale od razu to poczułem, pomyślałem, że to jak ten Serge Lutens, który pachnie moczem. To ten żywiczny, miodowy efekt i hiper drewnianość, która dla mnie przypomina ławkę w parku przesiąkniętą moczem odwodnionej osoby, orzechowo-brązowym! Dobrze, rozumiem, że miód i wosk pszczeli mogą mieć zmienny zapach, smak, wygląd itd.... z powodu samej natury ich produkcji, i nie sugeruję, że perfumy to kolekcje niezmienionych (ani nawet nie zawierają) naturalnych materiałów, ale ta fałszywa idea perfum z "wosku pszczelego" wydaje się utrzymywać. Może nie powąchałem wszystkich różnych typów i pochodzeń wosku pszczelego, ale w czasie pandemii zacząłem robić wyroby skórzane (długa historia) i proces ten wymagał dużo wosku pszczelego i uwielbiam ten zapach. Jest znacznie bardziej przytulny i siana, prawie gourmand, a moim odniesieniem do perfum z wosku pszczelego jest Slowdive Hiram Greena. To również ma pewne ziołowe cechy, a także ten chlebowy, pszenny akcent, a gdy osiada na skórze, jest znacznie mniej ofensywny niż w pierwszej godzinie, po prostu nie jest to kierunek, który mnie zbytnio interesuje.
Dla mnie Marfa to naprawdę pięknie pachnący perfum, ale to dość utarta ścieżka i nie jest to coś, co mnie osobiście interesuje z punktu widzenia kolekcjonera, jeśli mam być szczery. Oczywiście, noszę niektóre z najbardziej ikonicznych "kobiecych" perfum i nie mrugnę okiem, ale niektóre kobiece tropy są nawet dla mnie trochę za dużo. Ten zapach zbliża się niebezpiecznie do tej granicy. Marfa to przede wszystkim żujący, gourmandowy, drzewny, bursztynowy akord X 'egzotyczny' kwiatowy akord. Połącz je razem, a otrzymasz to. Muszę powiedzieć, że złożoność i przejścia w tych perfumach krzyczą o wyższej jakości i za tę cenę powinny. Pierwsze kilka godzin było trochę przytłaczające i Muglerowskie, wanilia jest skarmelizowana, a tuberoza hiper słodka, ale gdy już to przetrwasz i zapach się uspokoi, to naprawdę przyjemne doświadczenie i nie mogę mu nic zarzucić. Wpasowuje się w nowoczesną/klasyczną estetykę, którą myślę, że marka stara się promować.
ETRO to marka najwyższej jakości i pomysłów. Miejmy to już za sobą. Niestety pomijana przeze mnie i wydaje się, że przez wielu innych, chociaż wielu kolekcjonerów i kumpli, których szanuję, ma je w swoich kolekcjach, co zawsze sprawiało, że myślałem, że będą warte swojej soli. Mówię to tak, jakbym nigdy ich nie próbował, ale tak było!!! I to dawno temu! Kiedy istniały tylko Serge, L'artisan, Mona i tym podobne... ETRO było marką, którą wypróbowałem i poszedłem.... "tak, są w porządku" Jakim krótkowzrocznym głupcem byłem, ponieważ mają kilka rzeczy, których po prostu nigdy wcześniej nie wąchałem i rodzaj odstającej, vintage, wrażliwości, która mówi, że ETRO naprawdę nie obchodzi to, co jest fajne lub ośmielę się powiedzieć, co się sprzedaje!!!? (Jestem pewien, że do pewnego stopnia ich to obchodzi) Shaal nur to aromatyczne, ziołowe perfumy, które pachną "staro" (moja próbka jest nieco vintage), otwarte i półprzezroczyste, prawie nowoczesne w tym sensie, ale "STARE" aromaty ustępują męskiemu, drzewnemu piżmu. Nienawidzę być tak niejasny w opisie perfum, które naprawdę uważam za doskonałe, ale naprawdę nie potrafię wyodrębnić nut ani akordów jako takich. Wszystko bardzo dobrze ze sobą współgra. Nie jestem oczarowany, ale jestem szczęśliwy!