fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Odurzająco mocne otwarcie atomowego migdału, które nie osiada w zapachu migdału aż do wyschnięcia. To jak ultra gourmand, MEGA, MEGA pudrowy zapach, który jest interesującą wycieczką, ale moim zdaniem bardzo dziwnym wyborem zapachu. Nuta irysa jest wyraźna i w tym kontekście tylko dodaje do istniejącego pudrowego bursztynu i migdałów... co nie daje wystarczającej równowagi IMO. Kojarzy mi się z podobnymi zapachami z Etat Libre d'Orange jak La fin du Monde czy niedawny Valentino Uomo, z tym wyjątkiem, że oba idą w różnych kierunkach i mają lepszą równowagę i mniejszą intensywność. Mam wrażenie, że Alba jest przesadzona, piękny zapach, ale zbyt mocny i mdły. Niezaprzeczalnie wysokiej jakości sok ponownie od profumum i długowieczność to odzwierciedla.
CoSTUME NATIONAL 21 to złożony, kremowy, lekko brudny bursztyn. Jest gładki, nie jest ostry ani słodki, bardziej pudrowy niż cokolwiek innego. W otwarciu wyczuwalna jest lekka nuta przypraw, być może szafranu i pieprzu? To naprawdę przyjemne otwarcie, skomplikowane i ekscytujące. Główną przyprawą jest kminek, który rozwija się przez chwilę, aż się uspokoi. Lubię ten zapach, bo to prawdziwy bursztynowy akord, nie jak Scent czy Scent Intense, które dla mnie nie są typowym bursztynem, mimo tego, co mówią tu inni. 21 robi swoje i nie przypomina reszty rzeczy z tego domu, które są zwykle chłodne, owocowe, piżmowe i nieco dziwne. Zgubiłem ten zapach gdzieś pośrodku, to po prostu nie moja rzecz, główną decyzją, którą podejmuję, jeśli chodzi o zapach, jest "Czy bym go nosił?" I niestety nie jest to taki, który mam ochotę nosić. Wciąż jednak dobra rzecz.
Dla mnie ten zapach jest dość kwiatowy z delikatną pikantną nutą. Bardzo mi się podobał i nie mogę się doczekać drugiej próby. Bois bourbon to gorzkie otwarcie podkreślone szafranem i cynamonem. Serce zapachu jest dla mnie drzewno-kwiatowe, nuty heliotropu, lawendy i róży są tak komplementarne i jednolite, że tworzą mglisty, ale słodki bukiet. Przypomina suszone kwiaty z lawendowym pouri w doniczce. Brzoza przebijająca się ze smolistym dymem i kręgosłupem doskonale to podkreśla i chociaż cały ten kwiatowy biznes pachnie ładnie, ziemiste lasy sprawiają, że można go nosić dla ludzi, którzy lubią bardziej męskie nuty. W miarę wysychania pojawia się nuta róży typu turkish delight, która jest aksamitnie gładka i sprawia, że jest całkiem urocza... Coraz bardziej mi się podoba. Dobra projekcja i trwałość. Podsumowując, niezły i uzupełnia bardzo interesującą kolekcję zapachów Luckyscent.
Wow!!! Zakochałem się. Ten zapach uderzył mnie jak strzała prosto z łuku Kupidyna. Labdanum! książęcy, bogaty policzek w twarz żywicznego piękna, od razu wiedziałem, że to będzie wyjątkowe. Potem cierpkie przebłyski innej z moich ulubionych nut... rabarbaru! Najwyraźniej? Pójdę z tym... Nie jest największa, ale jest coś takiego w otwarciu. Następnie serce zaczyna się robić naprawdę smakowite, przechodzi od wspaniałej migdałowo-białej czekolady do pszenicznego, mlecznego zapachu. Następnie element przyprawowy zaczyna panować nad słodyczą, dając nieco pikantnego, pikantnego charakteru. Złożone, ciepłe i ciężkie wibracje bazy kończą ten wymarzony dla mnie zapach... Nuit Epicee to magia! Niewielka szkoda, że drydown nie jest tak dobry jak to wspaniałe otwarcie... w rzeczywistości prawdopodobnie moje ULUBIONE OTWARCIE EVER! Wspaniały, niesamowicie trwały, łatwy 12-godzinny i subtelny zapach, który od czasu do czasu daje przyjemny powiew wiatru. Jestem oszołomiony tą rzeczą, mrocznie gourmand, drzewny, żywiczny trochę jak dwa inne moje ulubione Armani Myrrhe imperial i Nasomatto Black Afgano, ale z jadalnym akcentem! Brilliant!!!!
Poniższa recenzja Cerezy jest trafna i absolutnie odzwierciedla moje własne przemyślenia... zanim jeszcze wyraziłem je na piśmie. Naprawdę trzeba kochać papirus, a ja niestety nie, to taka dziwna wodnista nuta i często łączona z drzewem sandałowym, co jest trochę jak rozwadnianie mleka. Natychmiast pomyślałem o santal 33 Le Labo dla tej kombinacji, ale na szczęście jest to nieco przyjemniejsze w otwarciu... ale mniej ogólnie. Myślę, że zapewnia piramidę nut w dokładnie podanej tutaj kolejności. Odrobina elemi i imbiru (imbiru nie dostaję zbyt wiele TBH), a następnie serce pojawia się szybko z masą papirusu i stonowanym kadzidłem. Drzewo sandałowe rozwija się przez cały czas i zapewnia przyjemne wysychanie, ale papirus jest dość nieustępliwy i po prostu nie przypadł mi do gustu. Szkoda, bo bardzo lubię drzewo sandałowe, po prostu może się bardzo różnić i wolałbym, żeby było otoczone słodkimi i ciepłymi nutami. Och, rozumiem jogę, wschód spotyka się tutaj z zachodem... jakkolwiek słabo.
Aby dokładnie skrystalizować, o co tu chodzi, Lys du Desert jest dla mnie kulminacją dwóch zapachów i prawdopodobnie został stworzony z myślą o ich popularności. Jestem zagorzałym miłośnikiem muzyki tanecznej, w szczególności Drum n Bass, a tego rodzaju rzeczy przypominają mi kulturę remiksów w muzyce tanecznej. Sztuka odświeżania, lub bardziej trafnie w tym przypadku, czasami artysta ma dwa utwory, które przylegają do bardzo konkretnego brzmienia. Następnie tworzy mash up tych dwóch utworów, który następnie staje się jego własną całością. Tak właśnie stało się w tym przypadku. hmmmmm... Zastanawiam się, czy można to wywnioskować z nazwy? Tak, to ...L'air du Desert Marocain skrzyżowany z innymi perfumami Tauer L'eau D'epices. Ta mieszanka skutecznie tworzy zapach Creed Royal English Leather lub Knize Ten. I dopiero teraz (w tej chwili, gdy to piszę) zauważyłem, że odpowiedzialnym za to perfumiarzem jest Andy Tauer.... Jakie to głupie, że nie zdawałem sobie z tego sprawy! To trochę niszczy ideę, że Luckyscent naprawdę ciężko pracował, aby stworzyć perfumy "reprezentujące LA". Wiem, że wiele z tych briefów jest bez znaczenia, gdy zapach się podoba (a mi się podoba), ale podoba mi się romantyczna idea, że perfumiarstwo jest sztuką i jako takie artyści faktycznie starają się nadać swojemu rzemiosłu jakieś znaczenie. Nuty głowy to po prostu pikantny powiew kremowych, ciepłych przypraw LDDM, który następnie przechodzi w słodką ambrę L'eau D'epices. Następnie wytrawne nuty wahają się między nimi, stając się dokładną mieszanką tych dwóch elementów, ciężkiego odurzającego bursztynu, a następnie lekko kwiatowej i lekkiej bryzy. Będę szczery... Jest cudownie. Nie byłem do końca przekonany do L'eau epices, ale ten akord nieco się wycofuje i staje się bardziej podobny do innych kreacji Tauers. Prawdziwa jakość, dobry subtelny zapach, mocny, ale nie nachalny i oczekiwana trwałość. Jeśli lubisz Tauera i dwa wyżej wymienione zapachy, to nie możesz się pomylić z tym.
Tak więc Montecristo jest tak funky jak James Brown czy Bootsy Collins... ale nie w dobry sposób. Nie dajcie się zwieść temu, jak mały i uroczy wygląda ten Hyrax - jego piżmo jest bardzo mocne! Otwarcie Montecristo jest szczególnie mocne, ze zwierzęcymi wibracjami, które od razu odrzucają mnie (i mój żołądek). Zbawienną zaletą tego zapachu jest to, że gdy wysycha, zwierzęce cechy stają się nieco cieplejsze, przytulniejsze i łagodniejsze. Jest to przeciwieństwo mojego doświadczenia z cywetem/castoreaum itp... które zwykle rozwijają się coraz bardziej po tym, jak nuty górne / serca już dawno zniknęły. Nie rekompensuje to jednak natrętnego, ostrego otwarcia. Jest złożony, muszę to przyznać i zdecydowanie ma interesującą głębię pod nieprzyjemnością, która utrzymuje go interesującym i osobiście trzymał mnie w wąchaniu. Jest tu tytoń, taka kubańska nuta kałowego cygara, odrobina ostrości żywicy, ciepło i głębokie nuty drzewne. Zupełnie nie w moim guście, ale warto sprawdzić, jeśli lubisz zwierzęce zapachy. Aktualizacja 27/03/24 Wow! Jakim chujem byłem dziesięć lat temu, co? Powiedziałem to wszystko, lubiąc dziwną, spoconą świeżość Declaration i brudny, szyprowy, pudrowy Rochas Femme, szalony wtedy, że byłbym tak wyłączony przez to. Chodzi mi o to, że tak naprawdę wcale nie jest kałowy ani wkurzony, wciąż mam hyraceum i ogólną zwierzęcość głównie na górze, suszenie jest w rzeczywistości bardzo przytulne (co uczciwie odzwierciedla moją oryginalną recenzję) aspektem, za którym tęskniłem, był bursztyn i jest to alternatywny bursztyn, jak kawałek z uwięzionym w środku komarem z dodatkiem słodkiego rumu i coli. To naprawdę fajny balans słodkiej ziemistości i zwierzęcości. Po dekadzie podoba mi się bardziej.
Uwielbiam skórzane zapachy i złożoność (którą oferuje nazwa) Jestem również wielkim fanem zwycięskiej Boadicei, ale ten produkt jest naprawdę okropny! Złożoność to ohyda! Lubię myśleć, że poszerzyłem swoje olfaktoryczne horyzonty tak bardzo, jak to tylko możliwe i z wyjątkiem niektórych zwariowanych soków, ale to jest ohydne! Okropny, zwierzęcy zapach, który przypuszczam, że jest skórzany, ale także ziołowy, dymny i zupełnie niezwykły. Oud, żywice typu kadzidlanego i kwiaty są obecne, ale wydają się przyczyniać do idealnej burzy, która jest złożona. Lubię też niektóre ohydnie zwierzęce skóry, takie jak skóra Oud Diora, ale ta po prostu nie działa! Miałem naprawdę pecha w dniu, w którym po raz pierwszy wypróbowałem ten zapach, ponieważ wybrałem dwa zapachy do wypróbowania na każdym nadgarstku. Drugim był Masque Milano Montecristo, który jest okropnie zwierzęcym zapachem, a Complex sprawił, że wydawał się znośny i prawie miły. Kiszonka i Longevity są NIESAMOWITE, działają głęboko na skórę, tworząc jednocześnie chmurę kiszonki. Nie muszę dodawać, że to nie dla mnie. Aktualizacja: Muszę powiedzieć, że po dalszych badaniach i chociaż nadal nie jestem w 100% na pokładzie... "ohydny" to może trochę za daleko. Żywice w nim zawarte są najwyższej jakości i jako takie mają uber "antyczny" klimat, bardzo zakurzony, bardzo dymny i pełen charakteru... jak bulion lub consommé absolutnie wypełnione po brzegi smakiem. Warto spróbować drugi raz, bo tym razem ziemistość jest nieco bardziej atrakcyjna, a wytrawność prawie przyjemna, ale wciąż nie do końca w moim guście. Boadicea to nadal jeden z moich ulubionych domów, niesamowita jakość i innowacyjność wśród ich szerokiej gamy.
Trudno będzie znaleźć lepszy cytrus niż Acqua Viva. Wiele recenzji tutaj jest absolutnie na miejscu, zwłaszcza @Estebanz. Prawdziwa podróż z cytrusowym otwarciem od ostrej cytryny / grejpfruta do pikantnej skórki, która pachnie super realistycznie, naturalnie i dokładnie. Cytrusowy zapach, który sam w sobie jest złożony, a nawet zmienia się nieznacznie w ciągu pierwszych kilku minut. W tym miejscu powiem tylko, że zazwyczaj nie ekscytuję się cytrusami, ale ten jest naprawdę wart pochwały. Spodziewałem się, że w tym momencie rozwinie się woskowa natura białych kwiatów, takich jak neroli, ponieważ takie jest moje doświadczenie z bazami i nutami serca niszowych zapachów cytrusowych z wyższej półki. Myślę, że używają ich a) ponieważ komplementują owoce i cytrusy oraz b) ponieważ turbodoładowują trwałość. Ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu nie rozwinęło się nic poza wspaniałym akordem drzewnym i nawet najmniejszą nutą dymu. Jest to bardzo subtelny, świeży, kadzidlany klimat przypominający olibanum, może pochodzący z cyprysu lub cedru, ale jest najwyższej jakości i stanowi mile widziany dodatek do świeżego letniego zapachu. To mistrzowski cytrusowy aromat, naprawdę niesamowite dzieło o dobrej trwałości.
Ostre palące otwarcie silnego bursztynowego proszku. Nepal Aoud to coś, połączenie szafranu, a następnie delikatnej, ale stale rozwijającej się róży jest klasyczne i staje się ładniejsze w całym....Nie wiem, co robią z różami w Bułgarii, ale pachnie dobrze. Wyczuwam kremową bazę, ale nie jest to typowa wanilia, a oud jest obecny z bursztynową naturą, ale w żadnym wypadku nie jest silny, szczególnie dla Montale. Nie daj się zwieść temu opisowi, choć ma legendarną projekcję i trwałość Montale. Podobnie jak w przypadku wielu Montale, staje się coraz lepszy, gdy wysycha. Nie jest to więc zapach dla mnie, nie wiem, czego się spodziewałem po nazwie "Nepal", ale byłem dość podekscytowany, muszę powiedzieć, że nie jestem pod takim wrażeniem. Nepal Aoud jest trochę mało inspirujący, ale niezaprzeczalnie wysokiej jakości.