fragrances
recenzji
Mój zapach charakterystyczny
627 recenzji
Olśniewający i zabawny. To nie jest sassy dziewczyna, która wszystkim mówi, że jest złą dziewczyną, która nie bierze jeńców, to jest badass szefowa, która naprawdę nie bierze jeńców i nie musi o tym nikomu mówić. Młodzieńczy, ale poważny i złożony, przypomina mi whisky i dietetyczne cole, kiedy miałem 18 lat w strasznych spelunkach, ale w uroczy, nostalgiczny sposób. Mówiąc to, jest to również niesamowicie pikantna, paczuli, błyszcząca retro bursztynowa bomba, która przetrwa próbę czasu. Jest bezwstydnie słodka i głośna, ale nie dusząca ani nie powodująca bólu głowy. I jest bardzo tania. Kocham!
Ostry, syntetyczny, za dużo. Te same elementy co Aventus w zasadzie, ale mam jeden na każdym ramieniu, a Aventus jest nieskończenie lepszy. Hacivat ma dobrą trwałość, ale Aventus też, a biorąc pod uwagę cenę Hacivat, po co się męczyć 😒? Nie ma żadnej finezji ani blasku Aventusa, jest po prostu gęsty, oleisty, krzyczący i duszący.
Wyjątkowy zapach róży i oudu. Nie czuję absolutnie żadnego odoru fekalnego, dla mnie jest to zapach medyczny i oleisty, lekko przypominający benzynę, ale bez elementu stajni. Dry down jest niemal skórzany. Aktualizacja: to naprawdę magiczna podróż za każdym razem, gdy go noszę, być może mój ulubiony perfum.
Zostawienie tego na kilka miesięcy po pierwszym psiknięciu zdziałało cuda. Na początku byłem bardzo rozczarowany pierwszym wąchem, ale teraz się rozwinęło i czuję czekoladowe, pikantne tło, które sprawia, że jest ciepłe i wyjątkowe. I do tego takie tanie!
Nauseująca mieszanka gnijących owoców i gumy do żucia Airwaves o smaku czarnej porzeczki. Okropne.
To nie jest oud, to ambrochemikalia. Mimo to ładny zapach. Serio, 0% oudu.
Spektakularny perfum, który przypomina mi Melt My Heart, chociaż zastępuje oud skank i drewno skankiem z castoreum oraz skórą, i jestem za tym. Prawdziwy, maślany irys otula mnie, ale z tym "obrzydliwym" zwierzęcym akcentem, bardzo zmysłowy, ale nie obraźliwy. Moim jedynym zastrzeżeniem byłby kolor płynu, ponieważ trzeba uważać, gdzie się go spryskuje. Aktualizacja: wiele perfum jest nazywanych 'wiecznymi', ale ten naprawdę taki jest. Spryskałem go wczoraj rano i miałem dwa prysznice od tego czasu (sesja wspinaczkowa też, bardzo spocony) i wciąż trzyma się mocno na moim nadgarstku! Spryskany na wewnętrznej stronie łokcia (moje ulubione miejsce do odkrywania prawdziwych oblicz perfum, może z powodu ciepła), czuję Iris Silver Mist wylany do wykwintnej włoskiej skórzanej torby, która jest używana do przenoszenia mimosa w ich najbardziej intensywnym i ostrym wydaniu. Porównując to do Cuir de Russie, jego inspiracji, Chanel ma ten charakterystyczny eteryczny blask i grzeczność, podczas gdy Bianchi zastępuje blask kremem, a powściągliwość rozwiązłością.
Dziwnie intrygujący, ale nie kupiłbym go. Uważam, że to unikalna równowaga nut, i żaden element nie dominuje, chociaż rumianek jest dość nieprzyjemny/zepsuty-owocowy i wyraźny. To trochę jak Xerjoff, ale z większą powściągliwością i mniej słodkości. Jestem pewien, że ktoś kocha ten perfum, ale nie jest dla mnie. ... Teraz, gdy nosiłem mój dekant jeszcze kilka razy, naprawdę mi się nie podoba. Jest mdły i nieustępliwy. Czuję od niego coś w rodzaju zepsutego brzoskwiniowego soku. Naprawdę okropne.
Rzecz z hyraceum, jeśli dobrze zrozumiałem, polega na tym, że w przeciwieństwie do innych zwierzęcych, skankowatych nut, używają prawdziwego materiału, wysuszonych odchodów, co daje fekalny, urynowy realizm. I szczerze mówiąc, czuję to w tym perfumie. Przy pierwszym powąchaniu pomyślałem: NIE, ale jak to często bywa, wróciłem do niego i teraz kupiłem próbkę. Jest na krawędzi bycia nieakceptowalnie toaletowym i przypomina mi wilgotne od moczu, zaśmiecone kupą słomki, którą musiałem sprzątać z klatki mojego chomika, gdy byłem mały, ale pokazuje, do czego zdolna jest umiejętna perfumeria. Aktualizacja po kilku kolejnych użyciach... Nie, wiecznie stara, moczem przesiąknięta słoma chomika wywołuje odruch wymiotny. Okropne.
Straszny, odrażający, piszczący ból głowy. Są tu ładne nuty, ale są przytłoczone przez nadmiar chemikaliów zapachowych, z których jednym jestem pewien, że to ambrocenid. Jeśli jesteś "obdarzony" genem wrażliwości na ambro jak ja, to będzie dla ciebie toksyczna wojna chemiczna. To prawie tak złe jak Sauvage.