Armani Privé Bois d'Encens: Pieprzny zlepek kamieni, gdzie kiedyś paliło się kadzidło lub może jeszcze się pali, korzenie wetiweru pijące ducha niepalonego dymu, deski cedrowe zniszczone przez ceremonie, które nie pozostawiły popiołu, krzemień gotowy, podpałka ułożona, przestrzeń między intencją a płomieniem, gdzie ostatni gorzki oddech jesieni spotyka sterylną obietnicę zimy, surowe echa skrzypiące w wysokich przestrzeniach, które nie znają ani ciepła, ani chłodu, zakurzona światłość filtrowana przez puste okna, świeża w sposób, w jaki poranny powietrze smakuje ostro i kwaśnie, zanim słońce złagodzi swoje krawędzie, potencjał kadzidła unoszący się jak modlitwa nigdy nie wypowiedziana na głos.
Choć na pierwszy rzut oka może to nie być od razu oczywiste, to jednak fotografia Todda Hido przychodzi mi na myśl, gdy czuję ten zapach - atmosfera zwykłych przestrzeni, które zrzucają swoje dzienne przeznaczenie, aby stać się miejscami progu, pauza w czasie między byciem a niebytem, rzecz ani w pełni obecna, ani nieobecna.
Delikatna herbata zrównoważona z słodką, naturalnie pachnącą różą. Jest eteryczna, a jednocześnie ziemista i ugruntowana. Absolutna przyjemność.
Słodka wanilia i aromatyczny tytoń. Suszone owoce dodają więcej słodyczy.
To klasyk, ale jak ze wszystkim, cena rośnie, a jakość spada.
Pod słodyczą kryje się niemal herbaciana nuta.
Mój przyjaciel, który ma hiszpańskie geny, nosi to znacznie lepiej. Na nim jest znacznie cieplejsze i kremowe!
To wspaniała wersja Deliny, jeśli tego szukasz i masz ograniczony budżet, to jest to twój wybór.
Trwa przez cały dzień.
Stał się zapachem mojej starszej pani i absolutnie go uwielbiam, wspaniały słodki kwiatowy zapach.
Nie mam Tygar, więc nie mogę ich porównać, ale to świeższa, mniej ambroksynowa wersja Jean Lowe Immortal. Może trochę mniej imbiru i więcej grejpfruta też.
Cudowny świeży, owocowy zapach oparty na imbirze, jest lekki i nie słodki, więc idealny na cieplejsze dni.
Minusem jest to, że działa tylko przez 4 godziny, a potem zamienia się w zapach skórny, ale za tę cenę to idealny letni zapach na szybkie wypady do miasta lub nawet świetny zapach do pracy.
Bardzo dobry klon Ani od Nishane.
Trochę bardziej kobiecy, ale uniseksowy.
Bardzo dobra jakość, ogólnie pachnie jak pikantna cytrusowa wanilia.
Uwaga: W ogóle nie czuję nuty róży.
Julien Rasquinet stworzył niesłodką, bezkompromisową interpretację kadzidła. Ostra nuta wetiweru zajmuje prawdziwe centrum uwagi w Inscense Crush, a nuty przyprawowe są bardzo delikatne i tylko czasami przebijają się przez ścianę kadzidła i wetiweru. Nie zauważam tak bardzo nuty skórzanej, ale wyczuwam dużo dymnych, popielatych nut. Przypomina mi to wizytę w starym francuskim klasztorze, może grecko-prawosławnym, gdzie czterej mnisi pielęgnują swoje tradycje w ogromnym pustym klasztorze, gdzie korytarze zawsze pachną kadzidłem używanym podczas mszy. W połączeniu z zapachami ogrodów i świeżo skoszonej trawy.
To naprawdę oddaje istotę tego, czym jest perfumeria Rasquineta: wywoływaniem wspomnień.
Czy uwielbiam go nosić? Nie, ostrość jest dla mnie zbyt nachalna i twarda, ale czy kocham wspomnienie, które wywołuje? Absolutnie! To po prostu pokazuje, jakim mistrzem-perfumiarzem jest Julien Rasquinet.
Oszałamiająco dobre. Nie jest wyzwaniem ani skomplikowane, ale ma piękny zapach.
Interesująco, w rzeczywistości brakuje mu wyobraźni.
Och, to zdecydowanie w moim guście. Gęsta, ziemista, lekko dymna i głęboko zielona mieszanka, która pachnie jak garść roślinności przydrożnej, wszystkie dziko rosnące kwiaty i zioła, zmiażdżone do pulpowego impasto. Jest w tym subtelna słodycz, która przenika całość, a następnie przechodzi w bazę żywicznego drewna, odsłoniętego i płaczącego drewna sosnowego.
Nie sądzę, żeby to było coś, co przypadnie do gustu tłumom, ale z pewnością mi się podoba i jest w pewien sposób wspaniałe, w swoim intensywnym, dziwacznym stylu.
Figa pojawiająca się jako szybki szkic ołówkiem, półwymazana; unoszące się chmury waniliowych kwiatów rozpuszczające się w majowych wietrzykach; miękkie muśki prania w bawełnianych koszulkach noszonych na przetarcie od setki delikatnych cykli; duch zeszłorocznego jaśminu splątujący się w kratownicy snów; cyjanowe polaroidy z basenu, filtrowane przez chlor i wyblakłe.
Testuję ten zapach dzisiaj, po otrzymaniu darmowej próbki, więc nie mam dużych oczekiwań. Otwarcie było miłym zaskoczeniem! Uwielbiam nuty głowy, które szybko ustępują miejsca wspaniałej, puszystej nucie irysa. Byłam zakochana... przez około 10 minut. Niestety (dla mnie) projekcja jest prawie żadna. Dry down staje się dla mnie trochę zbyt mydlany. Była to jednak 15-20 minutowa wielka miłość…
Idealny zapach dla mojej skóry
Mój chłopak kupił mi to na moją prośbę, ponieważ uwielbia wodę toaletową i wie, że kocham zapachy waniliowe. Założyłam to po raz pierwszy i zakochałam się w nim, a on też je uwielbia. To słodka wanilia, jakbyś piekł i właśnie otworzył ekstrakt, aby go odmierzyć. Mogę to połączyć z czymkolwiek i działa. Nigdy nie sprawiło, że miałam ból głowy ani nie czułam, że jest tego za dużo. Utrzymuje się przez kilka godzin, a także dostępny jest dopasowany mgiełka do ciała. Za to, czym jest, absolutnie uważam, że warto, ponieważ dostałam zestaw w pudełku z balsamem, w rozmiarze podróżnym i pełnowymiarową butelką. Im starsze, tym lepiej pachnie. Niech Bóg błogosławi mojego chłopaka i mam nadzieję, że wie, że gdy za nim tęsknię, spryskuję się tym.
Dobre na Walentynki i w miarę ocieplenia, wystarczająco słodkie, aby nie wywoływać bólu głowy, ale także nie trwa dłużej niż trzydzieści minut dla mnie. Pachnie bardziej jak cukierek malinowy niż cokolwiek innego.
Kiedy po raz pierwszy poczułem ten zapach, zaśmiałem się. To ten moment „aha”, kiedy myślisz „o kurczę, to jest tak dobrze zrobione”. Potem, gdy perfum osiadł na mojej skórze, na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Jest bardzo ładny i na pewno będzie często używany jesienią.
Zgadzam się z recenzentem poniżej, więc nie ma potrzeby zagłębiać się w nuty.
To nie dla mnie. Nie ma tu wanilii - to czysty owocowy cukier do żucia. W tym samym stylu co Snow Fairy od Lush, jeśli chodzi o syntetyczną słodycz. Biorąc pod uwagę, że uwielbiam różowy cukier, nie ma tu podobieństw. To jest agresywnie syntetyczne i liniowe.
Ciepły, złocisty wiatr z nutą pomarańczowego kwiatu w powietrzu. To takie proste i takie dobre. Wysoka zawartość naturalnych składników. Lekko skłania się ku kobiecości z powodu słodkiego kwiatu pomarańczy, jednak może być noszony przez każdego.
dno twojej kosmetyczki z zepsutym połączeniem
Srebrny Musk towarzyszy ci przez cały dzień, czasami delikatnie jak dotyk palców, czasami otulająco jak ciepły uścisk. Piękny, obecny, nieinwazyjny, jeśli zatrzymasz się na dwóch psiknięciach.
Otwarcie jest czyste, słone, świeże i aromatyczne. Dość typowo morskie, ale pod spodem kryje się ciemniejsze, bardziej mineralne morze.
To bardziej surowe, zielone wybrzeże z glonami niż jasny, bezpieczny brzeg.
Nie staje się super ciemne, jak Megamare, ale zdecydowanie jest bardziej burzliwe niż AdG.
Oud jest dość komercyjny, nie ostry ani zbyt medyczny, ale bardziej przypomina bogate, ciemne drewno nasiąknięte wodą morską.
Pikantne, pieprzne i balsamiczne drewna dodają tekstury, zarówno rozjaśniając, jak i ugruntowując zapach.
Pierwsze interesujące wydanie od TF od dłuższego czasu.
Otwiera się eksplozją ciepłej, kremowej i niemal lepkiej waniliowej kawy, z słodyczą miodu i pudrowych piżm oraz zwykłym sandałowcem Gualtieriego.
Tytoń jest subtelny i aromatyczny, a bursztyn dodaje balsamicznego ciepła.
Pod tym wszystkim kryje się subtelna nuta czegoś ludzkiego. Ciepłe, lekko moczne piżmo przebija się przez słodycz i drewno.
Pachnie jak poranek po nocy, z wspomnieniami poprzedniego wieczoru.
Jestem w szczęśliwym klubie z animalikami, więc nie rozumiem tego szalonego, obrzydliwego hype'u na ten zapach, nie tak, jak moje ciało je postrzega.
Zdecydowanie warto powąchać, jeśli masz taką możliwość.
Przypomina mi Marlou - nie można go próbować na papierze, musi być na skórze.
Anemiczna róża otrzymująca transfuzję z kanapy omdlewającej.
Osobiście nie jestem wielkim fanem. Kwiatowe nuty w tym zapachu nie są złe, ale w połączeniu całość jest zdecydowanie zbyt kwiatowa i przytłaczająco słodka. Mimo to – noszenie go jest jakoś zabawne.