I<3Perfume może i ma rację, ale nie ma jej w tej recenzji. Wspomnieli, że ludzie na Dalekim Wschodzie nie używają perfum z przyprawami, nutami drzewnymi i bursztynowymi, preferując owocowe kwiaty, co w zasadzie dowodzi, że tak naprawdę nie wąchali tego zapachu, ponieważ to jest dokładnie to. To lekka, delikatnie owocowa róża z niewielką nutą zieleni i bardzo słabym kadzidłem i czystym białym piżmem, jeśli naprawdę spróbujesz sobie to wyobrazić przy głębokim wdechu. Niezwykle subtelny, bez przypraw i drewna w zasięgu wzroku. W rzeczywistości bardzo przypomina mi Rose Kabuki marki Dior, jedną z nowszych wersji Maison Dior, które były skierowane na rynek chiński. Przypomina również coś, co Jean Claude Elena mógł wydać dla Hermesa, a konkretnie wślizgnąłby się do kolekcji Jardin. To piękny różany zapach, ale bardzo lekki i muszę przyznać, że trochę rozczarowujący, zabiłbym za więcej kadzidła i drewna, trochę więcej głębi i zainteresowania. Zamiast tego otrzymujemy piękną, ale bardzo czystą różę z subtelną owocową nutą, która wydaje się nieco prosta. Jeśli mamy tu do czynienia z medytacją, to zastanawiam się, gdzie do cholery jest kadzidło.
I<3Perfume może i ma rację, ale nie ma jej w tej recenzji. Wspomnieli, że ludzie na Dalekim Wschodzie nie używają perfum z przyprawami, nutami drzewnymi i bursztynowymi, preferując owocowe kwiaty, co w zasadzie dowodzi, że tak naprawdę nie wąchali tego zapachu, ponieważ to jest dokładnie to. To lekka, delikatnie owocowa róża z niewielką nutą zieleni i bardzo słabym kadzidłem i czystym białym piżmem, jeśli naprawdę spróbujesz sobie to wyobrazić przy głębokim wdechu. Niezwykle subtelny, bez przypraw i drewna w zasięgu wzroku. W rzeczywistości bardzo przypomina mi Rose Kabuki marki Dior, jedną z nowszych wersji Maison Dior, które były skierowane na rynek chiński. Przypomina również coś, co Jean Claude Elena mógł wydać dla Hermesa, a konkretnie wślizgnąłby się do kolekcji Jardin. To piękny różany zapach, ale bardzo lekki i muszę przyznać, że trochę rozczarowujący, zabiłbym za więcej kadzidła i drewna, trochę więcej głębi i zainteresowania. Zamiast tego otrzymujemy piękną, ale bardzo czystą różę z subtelną owocową nutą, która wydaje się nieco prosta. Jeśli mamy tu do czynienia z medytacją, to zastanawiam się, gdzie do cholery jest kadzidło.