Ambre Noir od Yves Rocher zostały wydane w 2013 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Christophe Raynaud. Nuty to Bursztyn, Drzewo cedrowe, Lawenda, Paczula, Tonka Bean, Wetiwer.
Cynik we mnie chce krzyczeć "D&G rip off!!!" (Nie żebym lubił to określenie lub kiedykolwiek bym tak powiedział.) Moje natychmiastowe myśli na temat Ambre Noire Yves Rocher, nawet przed zobaczeniem flakonu, były takie, że może przypominać "The One" i robi to na więcej niż jeden sposób. Tester, który wypróbowałem, nie miał korka, ale butelka jest bardzo podobna, nie jest to krytyka, jeśli zamierzasz coś skopiować, zdecydowanie możesz wybrać mniej mądrze. Jednak po spróbowaniu tego bursztynowego soku zauważyłem, że ma on swój własny, wyraźny klimat. Porównywanie ich nie jest do końca sprawiedliwe, ponieważ są wystarczająco daleko od siebie, aby na pewno uzasadnić oba w swojej garderobie, chociaż porównania będą oczywiście dokonywane. Słodki, ciepły bursztyn/tytoń/wanilia to jedno i przypomina The One D&G, ale ma też lekko ziołowy element wetiweru i paczuli z wanilią stonowaną i bardziej przypominającą bób tonka. Mimo to uważam, że Amber Noire jest nieco gładszy i słodszy niż The One. Podobał mi się, ale jestem frajerem ciepłych, orientalnych zapachów i jeśli ty też jesteś, to warto go powąchać. Trwałość i projekcja są dość przeciętne, choć dobrze wypada The One, być może do przemyślenia?
Cynik we mnie chce krzyczeć "D&G rip off!!!" (Nie żebym lubił to określenie lub kiedykolwiek bym tak powiedział.) Moje natychmiastowe myśli na temat Ambre Noire Yves Rocher, nawet przed zobaczeniem flakonu, były takie, że może przypominać "The One" i robi to na więcej niż jeden sposób. Tester, który wypróbowałem, nie miał korka, ale butelka jest bardzo podobna, nie jest to krytyka, jeśli zamierzasz coś skopiować, zdecydowanie możesz wybrać mniej mądrze. Jednak po spróbowaniu tego bursztynowego soku zauważyłem, że ma on swój własny, wyraźny klimat. Porównywanie ich nie jest do końca sprawiedliwe, ponieważ są wystarczająco daleko od siebie, aby na pewno uzasadnić oba w swojej garderobie, chociaż porównania będą oczywiście dokonywane. Słodki, ciepły bursztyn/tytoń/wanilia to jedno i przypomina The One D&G, ale ma też lekko ziołowy element wetiweru i paczuli z wanilią stonowaną i bardziej przypominającą bób tonka. Mimo to uważam, że Amber Noire jest nieco gładszy i słodszy niż The One. Podobał mi się, ale jestem frajerem ciepłych, orientalnych zapachów i jeśli ty też jesteś, to warto go powąchać. Trwałość i projekcja są dość przeciętne, choć dobrze wypada The One, być może do przemyślenia?