Rochas Femme to ponadczasowe arcydzieło i moim zdaniem jedne z najwspanialszych perfum, jakie kiedykolwiek stworzono. Mam zabytkową butelkę perfum i są one po prostu wspaniałe pod każdym względem. Od razu urzeka ciepłą pikanterią cynamonu i goździków, z którymi kontrastuje soczyste, ale wytrawne połączenie brzoskwini i śliwki. Ikoniczna kwiatowa mieszanka w sercu szybko zaczyna błyszczeć, z goździkiem na czele, jak wiele innych wspaniałych szyprów. Wszystko to łączy się z dużą dawką kremowego mchu dębowego i gładkiej skóry spoczywającej na ciepłej bursztynowej bazie, tworząc jeden z najbardziej wyrafinowanych i pocieszających zapachów, jakie kiedykolwiek miałem przyjemność wąchać. Mimo że nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, jest skąpy i lśniący, a noszenie go sprawia, że czujesz się tak silny i atrakcyjny. W tym zapachu Edmond Roudnitska wykorzystał ideę klasycznego skórzanego, omszałego szypru i znacznie ją wzmocnił. Rochas Femme wziął pomysł owocowego, pikantnego podejścia do Chypre wprowadzonego przez Mitsouko i podniósł go do czegoś znacznie lepszego w mojej opinii. Uwielbiam ten zapach.
TRADYCYJNE CHYPRES 🍁 Amouage Jubilation XXV 2007 Brakuje tutaj niektórych głównych elementów zapachu Chypre, ale i tak działa bardzo podobnie jak Chypre. Jest miękki i ambrowy, bardzo wyrafinowany. Najcieplejszy ze wszystkich. 🍁 Guerlain Mitsouko 1919 Mchy i ziemistość, nowa edp jest trochę ostra, podczas gdy mój nowy ekstrakt jest miękki i bardziej okrągły, wypolerowany. Kiedyś łączyłem je, aby uzyskać to, co najlepsze z obu. Ta nowa edp jest najbardziej sucha z tych. Wersja ekstraktu Mitsouko, nawet jeśli jest najnowsza, jest hipnotyzującą, bogatą i odurzającą mieszanką. Jest bardzo różna od edp, gdzie piękna słodycz z brzoskwini jest bardzo słaba, a głęboka, łagodna, mchy podstawa jest po prostu ziemista i bardzo sucha. Ekstrakt jest niesamowity i sugestywny, zdecydowanie jeden z najlepszych Chypre. Gorąco go polecam, jest ogromna różnica między tymi stężeniami. 🍁 Rochas Femme 1944 Trochę bardziej owocowy niż inne, piękna śliwka, brzoskwinia i morela przynoszą delikatną słodycz. Po otwarciu czuć dymność/ziemistość, ale nie na długo. Działa ciemniej na skórze mojego męża niż na mojej. 🍁 Roja Parfums Diaghilev 2010 Bardzo mocna i majestatyczna ciemna mieszanka, trudna do noszenia dla wielu. Ta zdecydowanie potrzebuje odpowiedniego rodzaju ubrań, w przeciwnym razie wyglądasz i pachniesz całkowicie śmiesznie. Ostra i pikantna, skórzana i piżmowa, najbardziej męska z tych, w rzeczywistości nie ma w tym nic kobiecego. Dziękuję za przeczytanie, a jeśli chcesz mnie śledzić na IG: @ninamariah_perfumes
Zachwycający! To słowo najbardziej pasuje do Femme, jednego z najlepszych dzieł Edmonda Roudnitska i jednego z klejnotów Rochas. Recenzja oparta na Parfum de Toilette z lat 70-tych. Na początku lat czterdziestych XX wieku, w obliczu zniszczeń II wojny światowej, zapachy miały przynosić optymizm i radość. Miss Dior był jednym z nich, radosnym i optymistycznym. Femme był kolejnym. Ale Femme był inny; był bardziej zmysłowy, bardziej zmysłowy. Pierwotnie dedykowany Hélène, młodej żonie Marcela Rochasa, szybko podbił serca ekskluzywnej klienteli i został upubliczniony w 1944 roku. Choć powstały w okresie niedoboru i powojennej dewastacji, Femme był niezwykle bogaty, zarówno pod względem piękna, jak i kompozycji, zawierającej słynną już bazę Prunol od De Laire. Edmond odkrył ją w opuszczonym magazynie i obficie wykorzystał, tworząc sygnaturę Femme i wyznaczając ścieżkę dla przyszłych kompozycji. Z silnym powiązaniem z Mitsouko, owocowym szyprem od Guerlain, Femme wzmacnia brzoskwiniowe laktony i łączy je z duszonymi morelami, śliwkami i suszonymi śliwkami, tworząc gorzki kompot owocowy. Jonony, z ich fioletowymi i różanymi odcieniami, tworzą sepiową mgiełkę głębokich pomarańczy i brązów, które mienią się w srebrnym promieniu światła. Jest owocowy w swojej rozkładającej się naturze, prawie gnijący, miodowy; i jest to najbardziej erotyczny akord dojrzałych owoców w historii współczesnych perfum. Femme wykorzystuje również ciepłe przyprawy; cynamon, kminek (który z czasem ulega degradacji, czyniąc vintage bogatszym, ale także sprawiając wrażenie, że brakuje mu kminku), goździki, z pikantnym goździkiem i odrobiną róży i jaśminu, tworząc kuszący melanż, który raczej rozgrzewa niż przyprawia. Drzewo różane, cywet i kastoreum, skóra, żywice i mech dębowy w całej okazałości... zakotwiczają Femme na skórze na wiele godzin. To blask świec, ciepły uścisk ukochanej osoby, która w końcu wraca do domu. Femme jest czasem orientalny, częściej szyprowy, ale zawsze wspaniały i głęboki. I ta noszona, żywa zmysłowość jest tym, co czyni ją najbardziej atrakcyjną, mniej mózgową i bardziej ludzką niż Mitsouko; mogłyby być krewnymi, ale podczas gdy Mitsy wychowała się wśród rodziny królewskiej, Femme musiała walczyć o swoją drogę, zdobywając doświadczenie, które życie przynosi w trudny sposób. Femme, jak wiele klasyków, była inspirowana przez innych (Mitsouko), ale także inspirowała wielu; palisander w Habit Rouge bardzo przypomina drzewny akord Femme. Bergamotka, w tym roczniku mocno nasycona furokumaryną, ma mroczną nutę, podobnie jak w Shalimar, kolejnej inspiracji, która nadaje Femme pewien dymny charakter. Quadrille, Jubilation 25, Mon Parfum Cheri... hołdy dla kunsztu Edmonda. Le Parfum de Thérèse; hołd Edmonda dla jego własnej żony. Istnieje pewna zmysłowość, erotyzm, który Edmond wiedział, jak wlać w swoje kreacje. Pracował z wieloma bazami, starzał składniki i tworzył własne akordy. Jego sygnatura jest złożona, wielowymiarowa i nigdy nie powielana. Nie ma zapachu, który nie krzyczałby elegancją, cielesnością i pięknem. I właśnie dlatego reformulacje jego dzieł są bardzo gorsze; brakuje im dotyku artysty. Femme był mniej lub bardziej wierny formule Edmonda aż do późnych lat 80-tych, kiedy to został przeformułowany, aby dostosować się do pierwszych wielkich fal przemysłu zapachowego. Od tego momentu Femme tracił swój szyprowy charakter i piękno, powoli stając się korzennym orientem, który jest sprzedawany dzisiaj. Złożona formuła z przeszłości, z niezliczoną ilością składników i akordów, alchemicznie skomponowana w rzadkim okresie, jakby była czystą magią, jest teraz prostszą pikantną brzoskwinią, która w jakiś sposób wciąż zachowuje część swojego piękna. Został poddany liftingowi twarzy, brzuszkowi i botoksowi, ale pod spodem wciąż jest przebłysk la grande vieille dame! Vintage: pikantny szypr, pełen zmysłowości. Nienaganny, złożony, pochłaniający. Ani jednej wady. Modern: mniej złożony korzenny "chypriental", lekki mech dębowy i nuty zwierzęce, ciężki przyprawy i kminek, aby nadrobić utracone składniki.