Kiedy po raz pierwszy spróbowałem Awinionu, było upalne lato i nie byłem przygotowany, by go docenić. Wydał mi się zbyt czysty i cienki - początkowo mniej kojarzył mi się z drewnianymi ławkami, kamiennymi ścianami i strzelistym sklepieniem katedry, a bardziej z nieskazitelną kościelną łazienką. Będąc przyzwyczajonym do bardziej drzewnych nut innych zapachów z serii Incense CDG, byłem nieco zdezorientowany jego zwiewną, musującą słodyczą waniliowej coli. (Uczestnicząc w katolickiej mszy dokładnie raz w życiu, nie miałem też prawie żadnego obycia z kościelnymi kadzidłami). Avignon oceniam jako mój najmniej ulubiony z całej serii, z zastrzeżeniem, że nadal nie próbowałem Jaisalmer. Jak wiele się zmieniło! Teraz, gdy nadeszła chłodna jesień, zapragnęłam cieplejszych, słodszych, żywicznych aromatów i poszukuję więcej bursztynowych i kadzidlanych perfum. Bardzo polubiłem kadzidlane bazy w CDG 2 Man i Eris Scorpio Rising, w których kadzidło miesza się z nutami skórzanymi - tak samo jest w przypadku Trudon's Revolution i CDG Zagorsk, które lubię. Trudon Mortel to ciemne, pikantne (ale wciąż drzewne) podejście do kadzidła kościelnego, które doprowadziło mnie do docenienia kościelnego kadzidła i mirry jako centrum zapachu, a Liturgie des Heures Jovoy to jeszcze czystsze kadzidło kościelne z bogatą, piżmową, lekko gorzką bursztynową słodyczą. Ale powrót do Awinionu w tym stanie umysłu ujawnił zupełnie nowe doświadczenie. W chłodne dni jego chłodna surowość rozwija niebiańskie skrzydła, czyste i czyste. Jest relaksujący i medytacyjny, z delikatną, rzadką słodyczą, która rozwija się od musującego elemi/aldehydu c-12 w subtelną, żywiczną wanilię. Mieszanka różnych nut (rumianek, labdanum, ambrette, cedr, paczula, drzewo różane, mech dębowy) jest doskonale gładka i jednolita, niczym harmonia głosów w chorale gregoriańskim - pozdrawiam mistrzostwo Bertranda Duchaufoura! Od zaintrygowania przeszedłem do obsesji graniczącej z obsesją, pragnąc powąchać aldehydowe olibanum nawet w dni, kiedy mam ochotę na inny zapach. Wciąż mam listę innych kościelno-kadzidlanych zapachów do wypróbowania (z Filippo Sorcinellim na czele), ale teraz rozumiem, dlaczego Avignon jest tak szanowanym odniesieniem. Jestem nawrócony. 🙏
Comme des Garcons Incense Series Avignon to zakurzona antyczna skrzynia z palisandru, zamknięta przed wzrokiem ciekawskich aż do chwili, gdy zechce zostać otwarta, pełna gorzkich, nasyconych kadzidłem welonów i iglastych wiórów cedrowych oraz kruchych zwojów zapisanych niewypowiedzianymi i wzniosłymi sekretami. Jest to zapach zapewniający najwyższy komfort o każdej porze roku i zapach, po który sięgam, gdy potrzebuję inspiracji o niewysłowionej naturze
Wow!!! Katolicy z pewnością wiedzą co nieco o kadzidłach. To jest świetne... ale znowu nie jest wystarczająco dymne i ciemne jak na mój gust! Lubię równowagę między świeżymi i palonymi aromatami kadzidła, a temu brakuje tylko znaku. Wciąż bardzo przyjemny i widzę porównania z pełnym kadzidłem Montale, ale od razu ma nieco więcej głębi i dla mnie jest nieco bardziej wyrafinowany. Ostatecznie dzielę włos na czworo i jestem bardzo krytyczny, ponieważ szukam świętego Graala perfum kadzidlanych... w rzeczywistości jest to niesamowite, żywiczne, pikantne, gładkie, obowiązkowe dla fanów kadzidła.