fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Trochę to dla mnie dziwne... Myślałem, że jest w porządku, ale nie oszalałem na jego punkcie. Z notatek wymienionych tutaj można by pomyśleć, że będzie to trochę zmęczona kreacja, ale tak nie jest, uważam, że jest dość oryginalna, ale nadal nie zatrzymuje show. Być może dlatego, że tak bardzo podobał mi się Bois Noir, który wypróbowałem bezpośrednio przed tym. Nie wyskoczył na mnie. Próbowałem przypomnieć sobie zapach Bleu de Chanel i nie udało mi się (może to mówi wiele i oba są całkowicie zapomniane?) Pamiętam, że myślałem, że jest przeciętny, ale nie przypominam sobie, żeby był podobny do tego, chociaż będę musiał sprawdzić... aby zaspokoić ciekawość Calyx93. Podobno BDC jest jak Davidoff silver shadow altitude (phew!), a ten sok wcale taki nie jest... więc ergo... ipso facto... nie jest jak BDC! Mam nadzieję, że to pomoże... Jasne jak błoto!
To dla mnie idealny zimowy zapach... przywołuje na myśl świąteczny klimat grzanego wina... jest ciepły i pocieszający, ale też seksowny. Kolejny świetny zapach od Serge Lutens... Five O'Clock Gingembre uderza tak ostrożną i dobrze obserwowaną równowagą przypraw i słodyczy, że uzależnia. Każdy, kto lubi The One od D&G, powinien go polubić, mimo że pachną zupełnie inaczej, myślę, że wywołują podobny klasyczny, miękki nastrój. Imbir w tytule może niektórych zniechęcić i chociaż jest widoczny, to w bardzo wyrafinowany sposób. Ujmując to inaczej... jest to bardziej słodki (piernikowy) zmysł niż pikantny, mocny imbir korzenny. Idealnie unisex również, drzewność wychodzi trochę bardziej na mojej skórze, ale ogólnie wysycha z przytulną cynamonową słodyczą. Wspaniały sok... Zamierzam go młotkować przez zimę, ma świetny zapach, a trwałość też nie jest zła. Najwyższe noty Serge!
Myślałem, że wszystkie te alternatywne wersje to po prostu ten sam sok, ale w różnych butelkach dla kolekcjonerów... lub szalonych ludzi! Ale nie... W tym przypadku sok bardzo nieznacznie różni się od oryginału. Nasuwa się pytanie, po co w ogóle zawracać sobie głowę? Co za strata czasu! Dla mojego nosa ten ma inne, świeższe otwarcie, ale myślę, że to prawie wyimaginowana, postrzegana różnica Jeśli lubisz ten i Beau, polubisz Le Male i odwrotnie. Wszystkie są bardzo podobne i trzymają się najlepiej sprzedającego się formatu. Myślę, że to przypadek, jeśli nie jest zepsuty, nie naprawiaj go. Co będzie następne? "Le Male Masochiste" (TM)(BTW!) z wyprostowanym penisem i zaciskami na sutki? Nie miałbym nic przeciwko temu, ale prawdopodobnie pachniałoby to też nudno!
Cóż, zajęło mi trochę czasu, zanim opublikowałem tę recenzję Le Male i robię to tylko z konieczności, ponieważ jest to prawdziwy klasyk i w przeszłości posiadałem butelkę. Niedawno wypróbowałem również Amouage Reflection i początkowo nie bardzo rozumiałem podobieństwa między tymi dwoma zapachami, ale teraz to widzę. Co zatem sprawiło, że się w nim zakochałem? Cóż, nigdy nie byłem w nim zakochany, jeśli mam być szczery... A ponowna próba sprawiła, że przypomniałem sobie dlaczego. Myślę, że fakt, że mój kilkuletni kolega z mieszkania zwykł zanurzać się w nim przed wyjściem na noc, nie pomógł. Podobał mi się, kiedy po raz pierwszy wyszedł, butelka była tak uderzająca... bezczelna, kiczowata, obozowa i tandetna ekstrawertyczna natura Jeana Paula Gaultiera w ogóle była całkiem pociągająca. Do soku w środku jednak... Bez szacunku dla Francisa Kurkdjiana... Wanilia i lawenda dość świeże, ale coś taniego i po prostu niezbyt męskiego, Le male ma dla mnie szerszy urok unisex. Również teraz, gdy stał się ofiarą własnego sukcesu, banalnym i bardzo nieoryginalnym zapachem dla mężczyzn.
Cóż, zupełnie inny niż L'eau na początku urocza nuta kadzidła i pieprzu w tym, ale kiedy to zniknie, wysycha L'eau Froide jest dość podobny do L'eau dla mojego nosa. To znaczy... Mam po jednym na każdej ręce i po otwarciu (jeden kwiatowy z magnolią i ten z dymną przyprawą) Wszystko, co dostaję, gdy kadzidło umiera, to mydlana wetyweria (która tworzy to samo uczucie, co L'eau), a jednak coś nieco bardziej zielonego niż mój pocieszający zapach misia świeżo po wyjęciu z pralki... ale nie milion mil dalej. Zdecydowanie ma wodnisty charakter, ale daleko mu do wodnego. Te dwa zapachy z pewnością różnią się od typowych świeżaków, ale Serge Lutens ma w swojej kolekcji kilka perełek... te jednak są po prostu w porządku.
Dla mnie jest to mecz stworzony w niebie, idealnym komplementem dla tego wystawnego kremowego Oud jest słodki pachnący tytoń, ale oba mają nieodłączną ziemistą jakość, która sprawia, że jest to ciemny wspaniały sok. Nawet tytoniowa wanilia (zapach, który uwielbiam!) zaczyna się bardzo ostro od tytoniu, a nawet drewno TF Oud nie jest w moim guście, ale gładka drzewność pod tym działa naprawdę dobrze. Miałem dziś tylko jedną małą próbę tego w sklepie, więc nie mam dogłębnego podziału nut na to, co jeszcze może tam być, ale muszę powiedzieć, że naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. To zapach Oud, którym warto się ekscytować, a każdy, kto czytał moje poprzednie recenzje, wie, że nie mówię tego lekko. Ten zapach jest po prostu genialny!
Okej, więc teraz, gdy mam odpowiednią próbkę tego zapachu i nosiłem go przez dłuższy czas, muszę nieco zrewidować moją recenzję. Dla mojego nosa tytoń jest zdecydowanie obecny w górnej części po nałożeniu tego zapachu, bez wątpienia. Jednak... jest ulotny, co jest nietypowe dla zapachów tytoniowych, ponieważ zwykle jest to serce lub baza. Również twierdzenia o akordzie bursztynu są absolutnie na miejscu, chociaż w literaturze TF nie ma bursztynu? Dziwne! Było to dla mnie widoczne dopiero w fazie wytrawnej. Bardzo mi się jednak podoba i dam znać po kilku kolejnych testach. Aktualizacja: Noszę go teraz i uważam, że tytoń powinien być bazą zapachu, może z odrobiną słodyczy i przypraw na wierzchu. Moje pierwsze wrażenia były świetne, dwa wspaniałe elementy tytoń i Oud i oba są tutaj w obfitości, tylko nie jestem pewien, czy współpracują ze sobą? I skąd pochodzi bursztyn? Doszedłem do wniosku, że Oud pachnie jak bursztyn, zdecydowanie ma bursztynowy zapach, nawet czysty olej z drzewa agarowego... więc to musi być to, czasami jest bardziej widoczne w zależności od źródła i tego, co z nim dodasz. Nie zgadzam się z porównaniami absolutu bursztynu jako takiego, ponieważ jest to bursztyn "na twarzy", podczas gdy to może być po prostu połączenie tych dwóch tworzy coś, co go przypomina. Jak być może wiesz, męczyłem się nad tym i nadal nie jestem pewien, czy to geniusz, czy po prostu w porządku... jedno wiem, że nie mogę przestać go wąchać, kiedy mam go na sobie!
Ten zapach od Serge'a Lutensa ma dziwną jakość. L'eau to z pewnością odpowiednia nazwa, ponieważ jest świeży, a magnolia nadaje mu rzadko używaną kwiatową nutę w unisex, ale dla mnie skłania się w kierunku kobiecości. Nie jest to tani zapach, ale zdecydowanie ma w sobie coś z płynu do płukania tkanin w otwarciu, ale poprawia się na mojej skórze. Szczerze mówiąc, L'eau nie jest czymś, co bym nosił, ale ma pocieszającą jakość, która przypomina mi DOKŁADNIE ukochanego misia z dzieciństwa po praniu.
Świetna recenzja od chromatic... mówi naprawdę wszystko! Wypróbowałem go i muszę powiedzieć, że naprawdę mi się podobał, ale jest bardzo podobny do innych zapachów, które lubię, super drzewny i pełen kadzidła... i niestety niezbyt oryginalny w swoim podejściu. Ale kogo to obchodzi? Pachnie cudownie! Kupię ten zapach, ponieważ jest tak wygodny w noszeniu, ma świetną trwałość i trwałość, a także nie jest dobrze znaną marką i jest czymś innym dla kolekcjonera, w całkiem rozsądnej cenie, jak na zapach wysokiej jakości. Pachnie świetnie. Aktualizacja: Ha! cóż, nigdy! Tak naprawdę nie spojrzałem na nuty w tym i nie ma kadzidła do znalezienia.
Woah! Tego się nie spodziewałem! Ogromne nuty kardamonu i kminku... mam na myśli ogromne! Jak dotąd zapachy Cartier były nieoczekiwane i dość odważne, ten nie jest wyjątkiem, mam na myśli oparcie zapachów na jednej nucie, która odróżnia je od innych designerskich zapachów skierowanych do mężczyzn. Myślę, że to odróżnia ich od zwykłych projektantów i popycha ich w kierunku bardziej niszowego apelu z wyższej półki....przynajmniej tak mi się wydaje, do czego dążą? Cartier jest firmą luksusową i w ogóle. Lubię kardamon w zapachach, to świetna nuta przyprawowa, która naprawdę działa, gdy jest używana oszczędnie i na odpowiednim tle. Jednak to nie jest jeden z tych przypadków, ponieważ otwarcie jest zbyt mocne z kardamonem jak na mój osobisty gust... po prostu nie chcę tak pachnieć. Aby być sprawiedliwym, pieprzna przyprawa uspokaja się i nadal jest obecna, ale znacznie łagodniejsza i przyjemniejsza. Pozostają duże nuty cytrusowe... cytryna, pomarańcza, bergamotka w połączeniu z imbirem... i cedrem tworzą dobrą mieszankę. Ta bitwa owoców i przypraw bardzo przypomina mi Dior Homme Sport i jego cytrynowo-imbirową kombinację... i curry jak trwałe otwarcie przypraw Amouage Fate. W rzeczywistości jest to całkiem przyjemny zapach do wyschnięcia... jest łagodny i pozostaje blisko skóry, ale nie zawracałbym sobie głowy noszeniem go.
OUD FIGHT!!!! Mogę sympatyzować z obiema stronami tej debaty. Podoba mi się jednak komentarz Snowtree. Ostatecznie zapachy mają stymulować zmysły i wywoływać reakcję, cokolwiek by to nie było. Być może powinniśmy skupić się bardziej na pozytywnych aspektach. (Hipokryzja ALERT: mówi ten, który był znany z pisania dziwnych recenzji wypełnionych żółcią) Poważnie mówiąc, w istocie powinno chodzić o zapach, a nie o to, co jest modne. Wokół oudu jest wiele szumu, ale nadal chodzi o kompozycję zapachu jako całości, sumę jego części, a nie o wojowniczych Oudheadów jęczących i pytających "Jak Oud jest tym oudem?" lub czy ma Oud w tytule zapachu... nie ma znaczenia, czy jest przyjemny dla twojego nosa. Ja osobiście oczekiwałem tych nowych Tom Ford Oud jako ktoś, kto jest obojętny na Oud jako taki, ale ogólnie uwielbia zapachy Tom Ford. Nie mogę się doczekać, aby wypróbować ten.
W końcu wypróbowałem go dzisiaj. Po pierwszym powąchaniu byłem rozczarowany... zbyt kobiecy, róża i paczula są bardzo widoczne, a Oud jest tłem. Myślałem, że może być mroczny i seksowny, ale dla mnie jest lekki. Oczywiście nie mam nic przeciwko kwiatom, a zwłaszcza róży w zapachach męskich lub unisex, ale nie wtedy, gdy są na pierwszym planie, a ten jest tego najlepszym przykładem.