fragrances
recenzji
1.9k recenzji
To owocowy zapach, który zakończy wszystkie owocowe zapachy! Całkowicie spektakularny wir owocowych nut, które sprawiają, że usta stają się wodniste. Miałem na myśli kilka owoców, ale zdecydowałem się na najdokładniejszą nutę ananasa, jaką wąchałem. Zapomnij o Aventusie, to prawdziwy ananas i, co zrozumiałe, przypomina Frapin 1270, który ma niesamowite owocowe nuty i ananasa, ale w bardziej gourmandowym otoczeniu. Nie znaczy to, że nie jest to zapach jadalny, ponieważ ma odrobinę miodu i wanilii z tyłu... a nawet drzewny drydown, gdy owoce się uspokoją. Detaille to niesamowity dom, w rzeczywistości mają kilka prawdziwych klejnotów, które, jak podejrzewam, istnieją znacznie dłużej niż wiele zapachów, do których będę porównywać. (na pewno w przypadku Frapin) Uwielbiam to! Dobry zapach na początku, a trwałość jest w porządku... kolejny, którego chcę mieć pełny flakon.
Po aplikacji otrzymałem najświeższe mokre, ziołowe nuty cyprysu i rozmarynu, a następnie głębokie nuty dymne. Kardamon, zwęglone drewno i dym, cypriol, balsam Copu, a następnie słodycz mirry tworzą wirującą środkową piramidę. Baza oudu nie jest wcale mocna ani długotrwała po tak upojnej podróży przez nuty, kończy się zbyt szybko, jak na mój gust. Kiedy Galaad przynosi cały ten dym, zaczął mi trochę przypominać Profumum Fumidus, ale potem stał się łagodniejszy i znacznie łatwiejszy do opanowania, tak szybko, jak się rozwinął. Obiecuje tak wiele i pachnie naprawdę dobrze w tym otwarciu, złożonym, balsamicznym i po prostu cudownym, po czym zamiera w miękkim, skórzastym wytrawnym... szkoda.
Właśnie szukałem mojej recenzji oryginału, ale nie mogłem jej znaleźć... może nigdy jej nie opublikowałem? Pamiętam jednak, że próbkowałem Diamonds i naprawdę podobało mi się to doświadczenie, w przeciwieństwie do tego. Cóż, nie chodzi o to, że "Rocks" jest złe, to po prostu kolejny banalny i ostatecznie bezcelowy flanker. Całe "Diamonds" odwołuje się do żałosnego pragnienia obnoszenia się z krzykliwym, inkrustowanym, designerskim gównem na twarzach ludzi, tylko po to, by plebs mógł poczuć się częścią wielbionej elity celebrytów... cóż, nie jesteś! I tak nie powinieneś aspirować do bycia takim, ale niestety ludzie to robią, a to gra prosto w ręce wykonawców marketingu, którzy tworzą zapachy w stylu tego, aby zachęcić kretynów do ich zakupu tylko po to, aby poczuli się trochę bliżej Kim Kardashian lub innej bogatej, zepsutej szumowiny!!! Porozmawiajmy o absurdalnie bogatej biżuterii z diamentami, śpiewajmy piosenki i rapujmy o diamentach, nie zastanawiając się, skąd tak naprawdę pochodzą, przyczyniając się do cierpienia i śmierci tysięcy Afrykanów. Dobra! To nie na temat, przepraszam... koniec narzekania! Nie mogę uwierzyć, że wciąż daję szansę tym designerskim zapachom... 2013 i 2014 były okropnymi latami dla nowych zapachów, a jedyny dobry, jaki pamiętam, to Valentino Uomo. Zaczyna się akordem cytrusowo-morskim, który rozwija się w ledwo rozpoznawalny pudrowy akord fiołka i może trochę niejasnego drewna. Otwarcie po około godzinie jest w porządku, całkiem świeże, choć mało inspirujące, ale wysychanie...? cóż, całość to po prostu generyczna papka. Więcej przypraw, więcej definicji i może trochę suchości cedru i więcej drewna gwajakowego to jest to, czego tu potrzeba. Potrzeba tylko więcej odwagi, żeby nie były nudne, niestety... nuda się sprzedaje.
Otwarcie Idole EDP trochę mnie rozczarowało - słodki, alkoholowy kopniak z nutą szafranu, które nie zrozumcie mnie źle, są świetnymi nutami, ale w jakiś sposób czułem się jak "OK" zapach z Lubina. Jak bardzo się myliłem? Po kilku minutach zapach zaczyna nabierać blasku dzięki kadzidlanym nutom serca, labdanum, olibanum i intensywnym nutom drzewnym. To bardzo męski zapach, który potrafi być jednocześnie butch i elegancki. To naprawdę unisex, choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że skłania się bardziej ku męskości z całym tym gorzkim, drzewnym charakterem. Idole de Lubin opisałbym jako boksera w baletkach z ciężkimi akordami, które zdają się unosić na delikatnej bryzie. A jednak w jakiś sposób czuję, że jest to coś, co rozpoznaję i z czym się utożsamiam. To fachowo zmieszane perfumy, których nuty pojawiają się początkowo oddzielnymi falami, ale potem wydają się konsolidować w jedną całość... całość, której nie mogę powstrzymać od ciągłego wąchania. Nałożyłem tylko niewielką ilość, a zapach był mocny, miał dobry ślad i trwałość. Poczekaj, aż magia się wydarzy, a ta rzecz jest poza listą przebojów i jeszcze jedne perfumy, których potrzebuję pełnego flakonu. Super!
To, czego oczekuję od nuty goździkowej, to pudrowa sygnatura, którą otrzymuję od (głównie) męskich perfum, które ją zawierają. Czasami jednak zapominam, że początkowy zapach goździka jest nie tylko bardzo charakterystyczny dla innych kwiatów, ale także bardziej zielony i pikantny. Otwarcie, tuż przed osiadaniem przez kilka sekund, jest najbardziej naturalną, niezafałszowaną nutą goździka, jaką wąchałem, naprawdę jest jak wąchanie samych kwiatów. Następnie wytrawność jest bardziej charakterystyczna (przynajmniej w kategoriach perfum), ponieważ staje się jedną z tych sproszkowanych, pikantnych spraw, być może z nutą róży, a na pewno z lekką goździkową krawędzią, którą ma goździk. To naprawdę bardzo dokładna prezentacja perfum opartych na goździku, ale trochę dziwna, biorąc pod uwagę, jak przestarzałe są tego rodzaju rzeczy i jak współczesne i awangardowe są CDG jako marka. To tylko pokazuje, że będą mieli szansę na wszystko! Pomimo tego, że Carnation sam w sobie jest złożonym zapachem, nie dzieje się w nim zbyt wiele i po prostu nie przypadł mi do gustu... Nie nienawidzę go jednak.
Citrico ma mocny początek cytryny i bergamotki, a następnie pojawia się kwiat cytryny i neroli, tworząc klasyczne cytrusowo-białe kwiatowe połączenie. Nie jest tak trwały, jak się spodziewałem po czymś, co tak mocno pachnie neroli, gdy wysycha, ale potem staje się bardzo oswojony i blisko skóry. Pięknie pachnąca rzecz, jeśli ten rodzaj zapachu jest twoją torbą, to nie jest tak naprawdę moja, ale poleciłbym każdemu wypróbowanie ich, ponieważ po raz kolejny CDG dostarcza towary.
Jeśli lubisz kombinacje białych kwiatów i cytrusów, nie szukaj dalej niż ta kolekcja od CDG, są one szczytem tego typu zapachów i należy je uznać za świetny stosunek jakości do ceny. Uwielbiam Anbar, ponieważ mandarynka jest widoczna, cytrusy są ostre i doprawione goździkami oraz lawendą i piżmem, które nadają całej kompozycji więcej głębi i wyrazistości niż na przykład citrico. Tak, biały kwiatowy element kwiatu cytryny jest tu silny, ale znajduje się pośrodku jako część cieplejszej kompozycji. Anbar jest moim ulubionym z tych 3 zapachów.
Pierwszy lodowaty podmuch górnych nut tego zapachu przypomina mi orzeźwiający, lodowaty Gin & Tonic. Jałowiec i chinina, gaszą pragnienie, a następnie natychmiast wysychają. Tak jest dosłownie w pierwszej sekundzie aplikacji, po czym zapach staje się połączeniem jasnej sosny, suchego cedru i soczystego cyprysu z ziemisto-pieprznymi nutami wetiweru. Ta drzewna kombinacja tworzy podnoszący na duchu, mózgowy, kadzidlany zapach, który pozostaje blisko skóry w pieprznym, wyluzowanym drydown. Wszystkie te elementy są dość powszechne w perfumiarstwie, ale kiedy są połączone w taki sposób, że śpiewają, jest to bardzo dobre osiągnięcie, podobne do napisania przeboju z trzech wspólnych akordów. Zapach nie ma zbyt dużej projekcji ani długiej trwałości, ale podoba mi się to, czym jest i wkrótce spróbuję go ponownie.
O rany, zakochałam się w tym zapachu. Otwarcie jest jak turbodoładowana, słodka kandyzowana wiśnia i cynamon, za które absolutnie można umrzeć. Następnie uderza ostrość żywic, trochę świeżego olibanum, a następnie moje ukochane labdanum. Wytrawność jest spodziewana ze względu na nazwę, ale górne nuty bardzo dobrze ukrywają bursztynowy akord. Drydown składa się ze złożonego słodkiego, bursztynowego akordu styraksu, może odrobiny wanilii i tytoniu? Ten zapach jest cudowny... takie świetne otwarcie, takie słodkie, a potem bardzo ładny zapach kadzidła i bursztynu na sucho. Potrzebuję tego w moim życiu... Absolutnie to uwielbiam! Aktualizacja: Bursztynowy akord utrzymuje się mocno po wyblaknięciu górnych i środkowych nut, jest przytulny i długotrwały. Bardzo się cieszę, że jeden z tych zapachów jest zwycięzcą, ponieważ flakony z tego szwedzkiego domu są wspaniałe i na pewno go kupię.
To dla mnie dziwny zapach... Do niedawna nigdy go nie próbowałem i zastanawiałem się, jak to się stało, że zapach Bossa mi umknął, ale pomyślałem, że jest ich tak wiele, że po prostu go przegapiłem. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie dla mężczyzn. Byłem w domu znajomych i korzystałem z łazienki, kiedy przyjrzałem się temu, co uważałem za zapachy dla mężczyzn. W zgrabnej linii na szafce znajdowały się Cool Water, Drakkar Noir, D&G's The One i ten... więc możesz zrozumieć moje zmieszanie. Kolejną (głęboko) czerwoną flagą było dla mnie stężenie EDP, kiedy przeczytałem spód butelki, zaskakujące jak na męski zapach głównego nurtu. Tak czy inaczej, wypróbowałem Deep Red i muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem. Przepadam za miękkimi, owocowymi, kremowymi zapachami i ten mnie usatysfakcjonował. To bogate, ciepłe owocowe jagody i zdecydowanie pomarańczowy klimat, który jest zarówno drzewny, jak i przyprawiony. Baza z drzewa sandałowego i wanilii jest kremowa, ale jednocześnie pikantna, co sprawia, że jest to mniej lekki kobiecy zapach, a bardziej seksowny nocny zapach, a nawet coś, co mógłby nosić facet. Z pewnością kusił mnie ten zapach, choć myślę, że lepiej pachniałby na mojej dziewczynie. Ciekawe odkrycie i dobra propozycja od Bossa.