Człowieku! Obsession (vintage) jest mocno naładowany insynuacjami. Seksualnie doładowany i prawie wchodzący w nadbieg, ale jednocześnie nie jest to oczywiste. Gorzko-zielone otwarcie może wydawać się zwodnicze, lekka pulchność może sprawić, że pomyślisz, że jest tam owocowa słodycz. I jest, przez kilka sekund, zanim opadnie mocno bursztynowa aksamitna kurtyna. Zapomnij o bursztynie jako ciepłym, przytulnym, do żucia. Jest ciemny, tlący się i lekko cierpki, mocno naładowany żywicami i przyprawami i lekko osłodzony jak krople potu spływające po skórze. Gorzko-zielone otwarcie kryje w sobie galbanum, a owocowy aromat to po prostu szklanka wody, w której rozkwitają pozostałe nuty. Kolendra nadaje lekki cytrynowy akcent, zanim kwiatowe serce ujawni swoje mroczne piękno. Nie są to różowe róże i nieskazitelne płatki jaśminu; to ciemna, niemal czarna, gorzka róża. To dojrzały jaśmin o silnie indolowym aromacie, który czasem sięga bananów. Kwiat pomarańczy wydaje się być najbardziej niewinną nutą, ze swoją miodową słodyczą. Ale wszystko jest pokryte welonem przypraw, głównie gałki muszkatołowej i ziela angielskiego bez blasku cynamonu, a następnie trochę więcej bursztynowego proszku, który sprawia wrażenie, jakby został zmielony prawdziwą pastą cywetową. I ten cywet jest tutaj prawdziwą okazją; zjełczały, wkurzający, szokujący, gładki, erotyczny i otaczający. Nadaje mocy całej kompozycji sprawiając, że każda jej sekunda wydaje się jakby pokryta tym boskim i aksamitnym balsamem. Zaskakuje mnie tutaj to, że nie znajduję cywetu, do którego jestem przyzwyczajony w takich rzeczach jak La Nuit, Kouros czy Ysatis; we wszystkich przypadkach jest to prawdziwa wydzielina gruczołowa, ale tutaj cywet czuje się i pachnie jakby wysuszony przez słońce, aby ewoluować w wróżkowy pył (i co za perwersyjna wróżka, którą tu mamy!!) i celowo pachnie bardziej cierpko niż ciepły i zmysłowy cywet innych zapachów. Może to być efekt przypraw, ale za całą swoją wartość Obsession pachnie na mnie jak brudny bursztynowy proszek z lekkimi akcentami wszystkiego innego. Uwielbiam to! Większość perfum z bogatymi nutami zwierzęcymi prezentuje crescendo brudu, które powoli wznosi się do punktu kulminacyjnego. Może być mniej lub bardziej intensywne i zawsze obecne, ale narasta. Obsession karmi Cię orgazmem na samym początku i powoli zaczyna od nowa, jakby chciał doprowadzić Cię do drugiego orgazmu pod koniec 24-godzinnego życia na skórze! Rezultatem końcowym jest zapach, który teraz znam i rozpoznaję z przeszłości, nic dziwnego, że wciąż przylega do skóry kogoś, kto spryskał go w 1985 roku! Recenzja flakonu Vintage z wbudowanym rozpylaczem, edp.
Dostałem nowy flakon Obsession i muszę przyznać, że jest mniej zadziorny niż przed laty. Być może brakuje mu tej dziwnie zwierzęcej piżmowości, nadal jest, ale nieco stonowany. Skupiam się na tym tylko dlatego, że ostatnio kupiłem kilka nowych formuł klasyków, ponieważ odmawiam płacenia wygórowanych cen na eBayu i tym podobnych. Myślę, że snoby vintage mogą mieć rację w tej kwestii, ale co najważniejsze, czy "ZNISZCZYLI" te perfumy? Nie! Obsession jest nadal doskonały w swojej obecnej formule, a oznaką świetnego pomysłu jest to, że nawet jaśniejsze jego reprezentacje są świetne. Pachnie dziwnie w ten sposób, że ciężki, bursztynowy, szyprowy, powiedziałbym, z morelowym jogurtem o kremowej konsystencji, lekkim kwiatowym pudrem i nieziemskim tonem podobnym do perfum Dior z podobnej epoki w Dune. Nie pachną nawet w najmniejszym stopniu podobnie, ale skojarzenie jest takie, że są to perfumy, które odchodzą od kobiecych tropów i próbują zrobić coś innego, i to się udało. Niektórzy twierdzą, że są to bardziej męskie perfumy (być może w porównaniu z męskimi), ale ja nie powiedziałbym, że w ogóle przywołują binarny podział płci. To po prostu "tam", perfumy dla perfum, dzieło sztuki i niezbyt CK dla tego, czym CK stał się w latach 90-tych, oczywiście poza androgynicznym lub uniseksowym urokiem. Jeśli chodzi o styl, to jest odstający i coś, do czego tak naprawdę nie wrócili, preferując bardziej minimalistyczną "świeżą" estetykę. Naprawdę mi się podoba i jest dla mnie bardzo przyjemny w noszeniu.