fragrances
recenzji
530 recenzji
Baie 19 to ozonowa paczula drzewna, która celebruje zestawienie ciemnych i bogatych nut ziemistych z jasnymi i musującymi nutami orzeźwiającymi. Nie jest to szczególnie złożony zapach i wydaje się raczej syntetyczny, ale podoba mi się. Głęboka, ziemista natura zielonej paczuli zajmuje centralne miejsce w tym zapachu, przypominając wilgotne leśne podłoże. Aby to skontrastować, mgliste akordy ozonowe rozjaśniają powietrze wokół ciebie, aby podnieść i odświeżyć profil zapachowy, wzmocniony czystą soczystością jałowca. Wszystko to jest następnie przenoszone i wzmacniane przez dużą dawkę ambroksanu. Jest to dość uproszczony, ale skuteczny, czysty męski profil zapachowy. Nie jest szczególnie wyjątkowy ani zapadający w pamięć, ale w danym momencie pachnie cholernie dobrze. Nie kupiłbym butelki dla siebie, ale rozumiem, dlaczego ludzie lubią ten zapach.
Po zdobyciu dekantu Plum Japonais w końcu zrozumiałem, dlaczego jest tak poszukiwany w społeczności. To zdecydowanie jeden z najlepszych zapachów Toma Forda, jakie kiedykolwiek wąchałem, nie rozumiem, dlaczego zaprzestano produkcji czegoś tak pięknego. Gęsta, słodka i kandyzowana soczystość lepkich suszonych śliwek, ciepły i pikantny cynamon w połączeniu z ciemną, bogatą drzewnością oudu i słodkiego bursztynu tworzy jeden z najbardziej kuszących profili zapachowych. Słodkie kwiatowe nuty szafranu, kwiatu śliwki i nieśmiertelnika są tak delikatne, a jednocześnie wystarczająco rozjaśniają ogólny profil zapachu. Jak już wspomniałem, rozumiem szum związany z tym zapachem, to niesamowity zapach. Ale nie sądzę, że warto płacić nieprzyzwoite ceny za butelkę, skoro Plum Harajuku od Insider Parfums jest w 98% podobny za ułamek ceny.
Jest tylko jedno słowo opisujące LostinFlowers - piękny. Ten zapach to Lily-of-the-valley w ekstremalnym wydaniu, w całej swojej delikatnej i eleganckiej chwale. Wszystko jest cudownie wyważone i nie tak ciemne lub niechlujne, jak można by sobie wyobrazić. Ten zapach jest zdominowany przez konwalię. Ujmuje wszystkie niesamowite aspekty tego pięknego kwiatu: czystą białą mydlaną nutę, zielone akcenty roślinne i zwiewną słodycz w jednym. Wyczuwalne są delikatne nuty korzenne, aromatyczne i ziołowe z lekkimi niuansami drzewnymi, ale ogólnie zapach ten jest bardzo prosty i doskonale wykonany. Kremowy, gładki, jasny i zwiewny to przymiotniki, które przychodzą mi na myśl, gdy go noszę. Oud nie jest tak wyraźny, jak mogłoby się wydawać, a jakość lilii z doliny rywalizuje nawet z najlepszymi na rynku, takimi jak Les Clochettes du Bonheur. Niesamowite perfumy.
Olejek Les Extraits z Oudh Glam Or to uczta dla zmysłów, z połyskującym luksusem i mrocznym pożądaniem unoszącym się w powietrzu - to naprawdę wyjątkowy zapach. Uważam, że każda wymieniona tu nuta jest zbalansowana jednakowo, idealnie, skutecznie. Głęboki, bogaty urok dymnego oudu i gęstej, żywicznej mirry przejmują inicjatywę jako odważny charakter zapachu. Kontestuje je słodka elegancja szafranu i róży, delikatnie mieszająca się z ziemistą paczulą oraz nutami bursztynu i piżma. Jak wspomniałem, wszystkie te nuty są doskonale wyważone w równych częściach, nie ma wrażenia, że niektóre nuty krzyczą, podczas gdy inne szepczą - wszystkie pasują do siebie. Wierzę, że ten zapach został niestety wycofany, ponieważ nie mogę go znaleźć w magazynie nigdzie online, chociaż nie jest tak, że mógłbym sobie pozwolić na jego zakup. Oudh Glam Or to jeden z tych absurdalnie wyjątkowych i majestatycznych zapachów, których noszenie jest ekscytujące, ale nierealne do posiadania. To jedne z najłagodniejszych i najbardziej luksusowych, stonowanych i delikatnych perfum oudowych, z jakimi się zetknąłem.
Zwykle nie jestem wielkim miłośnikiem neroli, uważam, że jeśli jest to główny składnik zapachu, wydaje się dość nudny i płaski. Niestety tak jest w przypadku Neroli 36, choć nadal jest przyjemny, nie zrozumcie mnie źle. Ten zapach to czysty biały kwiat z jasnymi, puszystymi aldehydami. Jest czysty i mydlany, elegancki i lekko kobiecy, zachowując jednocześnie świetną równowagę między nutami i genialną jakość. Wszystko to brzmi świetnie, ale dla mnie brakuje mu głębi i charakteru. Chętnie zobaczyłbym w nim coś bardziej odważnego, co pomogłoby mu wyróżnić się z tłumu. Jeśli jednak jesteś miłośnikiem czystych białych kwiatów i nie szukasz niczego innego, może to być świetna opcja.
Potencjalnie jeden z najbardziej kontrowersyjnych i polaryzujących zapachów na rynku, a jednak cholernie go kocham. Santal 33 ma w sobie całą kwaśną, ostrą i marynowaną wspaniałość, której wielu ludzi nienawidzi, i chociaż pachnie nietypowo, jest w nim coś, czemu nie mogę się oprzeć. Czasami można natknąć się na zapach drzewa sandałowego z tym lekko marynowanym klimatem, ale ogólnie opiera się na jego bardziej kremowych aspektach. Nie w tym przypadku, ten zapach celebruje aromat kiszonego soku i uważam, że jest oszałamiający. Niewiele więcej dzieje się w zapachu, jest dość prosty, ale jest w nim coś uzależniającego. Gdy zaczyna wysychać, staje się gładszy i bardziej kremowy, ale zawsze pozostaje silny z ostrą kwaskowatością. Ten zapach jest jak marmite pod koniec dnia - albo się go kocha, albo nienawidzi.
Dla mnie Ylang 49 to nowoczesne i ostre podejście Le Labo do zapachu szyprowego. Jest bardzo prosty i redukcjonistyczny, eliminując wiele głębszych cech, które powinny mieć szypry, a zamiast tego stawiając na podstawy. Przedawkowanie ziemistej, ale czystej i męskiej paczuli dominuje w zapachu, a mnóstwo ylang-ylang zapewnia ten gęsty, gumowy i lekko kwaśny kwiatowy akcent. Całość łagodzi delikatna kremowość mchu dębowego, gardenia i drzewna baza. Jak już wspomniałem, jest bardzo redukcjonistyczny, raczej syntetyczny jak większość ich zapachów, ale w pewnym sensie mi się podoba. Nie na tyle, by kupić pełną butelkę, ale na tyle, by nosić próbkę i cieszyć się nią.
Another 13 to jeden z tych zapachów, które nie pachną zbyt intensywnie, a mimo to od razu przyciągają uwagę. Zapach ten koncentruje się głównie na kuszącej cząsteczce Iso E Super wraz ze słodkim piżmowym ambrette. Pomimo tego, że składa się głównie z cząsteczek syntetycznych, nie pachnie tanio ani niskiej jakości - wręcz przeciwnie. Uwielbiam Iso E Super jako nutę, a wraz z miękkością ambrette i orzeźwiającą soczystością gruszki i cytrusów otrzymuję coś, co naprawdę oddaje esencję czystości i wyrafinowania. Myślę, że ten zapach jest zdecydowanie za drogi, biorąc pod uwagę ogólny profil zapachowy, a jego trwałość nie jest świetna, ale naprawdę pasuje do nastroju, kiedy nie masz ochoty nosić odpowiedniego zapachu, ale nie chcesz chodzić po dniu nago.
Mówiąc wprost, Sacred Bond ma dla mnie zbyt wiele do zaoferowania. Lubię słodkie zapachy tak samo jak każda inna osoba, ale moim zdaniem to po prostu trochę za dużo, być może to malina mnie zniechęca. Ten zapach jest zdominowany przez intensywną nutę malinową, nutę, z którą już wiem, że rzadko się dogaduję. Do tego dochodzi lepka, syropowata natura akordu karmelowego, z którą kontrastuje ostra nuta mandarynki i bergamotki. Zamiast podążać dalej w kierunku gourmand, wita nas białe kwiatowe serce, które wydaje mi się bardzo nie na miejscu. Myślę, że ten zapach jest w porządku, ale w moich oczach nie jest niczym specjalnym i myślę, że są lepsze opcje od Reinvented. Jak powiedziałem powyżej, jest po prostu trochę zbyt zajęty jak na mój gust, nie wydaje się, aby istniała ciągłość lub harmonia między nutami - zamiast tego czuje się trochę bałaganu. Ogólnie jest przyjemnie, ale nie w moim guście.
Eureka jest bardzo interesującym zapachem, ponieważ jest w nim wiele nut o bardzo silnym charakterze, które walczą o uwagę. Przede wszystkim wyczuwam tu dużą dawkę gałki muszkatołowej, która jest rozgrzewająca i pikantna, a jednocześnie niesamowicie gładka i kojąca. Z jednej strony mamy balsamiczną goryczkę kawy, balsamu tolu i czarnego pieprzu, kontrastującą z orzeźwiającą, gładką, metaliczną naturą liścia woalu i bergamotki. Wszystko to spoczywa na ciepłej, ziemistej bazie paczuli i kardamonu. Jak już wspomniałem, ten zapach jest interesujący, nie jest to miłość dla mnie, ale wciąż wracam do wąchania mojej ręki, aby spróbować lepiej poczuć, co się dzieje. Podobnie jak w przypadku Illusion, podoba mi się na tyle, że go noszę, ale nie kupiłbym pełnego flakonu.