Postaram się być zwięzły, ponieważ moje recenzje mają tendencję do rozwlekania się, a to jest skomplikowany zapach, o którym mógłbym łatwo mówić bez końca, włączając szczegółowy wstęp o Bischu i całkowicie bezpodstawnej awersji fanów perfum do akigalawood. Dobrze, zostawmy to na boku... Purpose 50 jest FANTASTYCZNY!!! Nie pamiętam oryginału, a to nie dlatego, że był zły, produkcja Amouage była dość stabilna, nawet pod kierownictwem Salmona, który, moim zdaniem, skierował ich w nieco bardziej komercyjny kierunek, ale trzeba przyznać, że nadal tworzą świetnie pachnące perfumy. Materiał, który tutaj się prezentuje, to dla mnie olibanum, zakładam, że to bardzo dobre omanskie rzeczy (lepiej, żeby tak było, biorąc pod uwagę ceny, które żądają), ma zarówno ostry, cytrusowo-słodki, jak i prawie kamforowy zapach, nawet z nutą miętową, pachnie bardzo jasno i po prostu świetnie, tak centralnie, tak dobrze wykorzystane, a jednocześnie jest częścią palety i stylu perfum z innymi materiałami, które służą do uzupełnienia i otulenia tego cennego, sercowego materiału. Jednak to nie jest standardowy zapach oparty na kadzidle w stylu Avignon czy Marka Birleya, ani nawet Epic Man czy Woman od Amouage... to nowoczesny, pudrowy, ambrowy, paczulowy, owocowy, dziwnie klasyczny, ale z tym błyszczącym czarem Bisch (który nawet ja przyznaję, że może być irytujący), jest bardzo zróżnicowany i ma wiele do zaoferowania. Na początku byłem zachwycony jego mocą i różnorodnością, ale potem mniej po trzecim lub czwartym użyciu. Nie jestem pewien dlaczego? Może znajomość sprawiła, że stał się trochę mniej wyjątkowy i wprowadziła rzeczy w perspektywę... ale hej, nadal uważam, że Purpose jest niesamowity. Niestety za drogi dla mnie, ale jeśli masz pieniądze, myślę, że jest tak samo dobry jak wszystko, co jest obecnie wydawane, a jego moc jest ATOMICZNA, bez przesady, ale nadal ostrożnie z rozpylaniem, bo mniej znaczy więcej.

Amouage Purpose 50 to całkowite dzieło sztuki. To medytacja w trzech aktach na temat odporności, światła i wewnętrznego spokoju. Jest wymagający, złożony i ma piękno niemal bolesne. Nie schlebia ci; przenosi cię i przemienia. To nie jest zakup, to nabycie olfaktorycznej relikwii, inwestycja w to, co perfumeria może zaoferować najwyższego, najbardziej duchowego i najbardziej pamiętnego. Po prostu monumentalne.