Rock Rose to zapach, który zapowiadał się bardzo obiecująco, ale niestety okazał się klapą. Otwiera się niechlujną miksturą różnych owoców cytrusowych, a mianowicie bergamotki, grejpfruta, pomarańczy i jabłka. Towarzyszą im zielone, mydlane aromaty mięty, lawendy i szałwii muszkatołowej. Poza tym w kompozycji nie ma innych znaczących nut, a ogólne perfumy są bardzo rozczarowujące. Jak już wspomnieli inni, ten zapach jest bardzo podobny do Mont Blanc Legend, ponieważ jest to bardzo typowy świeży, bąbelkowy zapach typu żel pod prysznic o tylko nieznacznie wyższej jakości. W przypadku zapachu, który kosztuje prawie 500 funtów za 50 ml, można by oczekiwać fantastycznej kreatywności i jakości - i chociaż Clive Christian zwykle tworzy genialne kreacje, ta odstaje jak bolesny kciuk. Jeśli chcesz pachnieć jak 14-letni chłopiec za głupie pieniądze, to jest to zapach, który powinieneś wybrać.
Prawdopodobnie zostanę skrytykowany za to, że daję kolejnemu zapachowi CC, jeszcze jedną entuzjastyczną recenzję, ale na to zasługuje. Cóż... „entuzjastyczna” może być nieco przesadzone, ponieważ pod względem gustu, to nie jest do końca moja bajka. Jednak jeśli chodzi o złożoność, kreatywność i czystą jakość, muszę zdjąć kapelusz przed Rock Rose. Jeśli się nie mylę, żywica labdanum pochodzi z rośliny zwanej różą skalną? Cóż, wydaje się, że istnieje rodzaj róży zwany różą skalną, ponieważ labdanum nie przypomina konwencjonalnej róży? W każdym razie odbiegam od tematu, jeśli spodziewasz się żywicznego wybuchu, to będziesz miał pecha, ponieważ to świeży, podnoszący na duchu zapach na powierzchni, ale z czymś nieco bardziej złowrogim czającym się pod spodem. Otwarcie jest bardzo jasne z powiewającymi cytrusami i piżmem, ale z bardzo czystym i zimnym odczuciem, które dodaje mu oddechowy, miętowy klimat. Od razu wydaje mi się, że bardziej pasuje do gatunku zapachów różanych jak Lyric Man, a gdy się rozwija, dostajesz trochę więcej ziemistości od szałwii muszkatołowej i bardziej kwiatowego odczucia neroli. To dziwne, ponieważ chociaż bardzo długo utrzymuje się na mojej skórze, rozwijał się bardzo inaczej niż na kartce i po spryskaniu oraz włożeniu do torby podczas zakupów. Czując go teraz, dostrzegam znacznie bardziej luksusową bazę, a jednak więcej zamieszania z czymś przypominającym głębokie, skórzane i żywiczne odczucie, ale wciąż z wszystkimi nutami głowy, nawet miętą. Muszę powiedzieć, że to odkrycie było znacznie bardziej niezwykłe niż gdybym po prostu nosił ten zapach, ponieważ nie zauważyłem, jak skomplikowanym tworem jest Clive Christian Rock Rose. Moja dziewczyna absolutnie go uwielbiała od pierwszego powąchania i nosiła go tego samego dnia co ja. Szczerze mówiąc, jeśli to byłoby wskazanie, aby kupić go na Walentynki, może czekać na tę cenę. Zapachy CC wydają się nieustannie rosnąć w cenie, ten, który kupiłem kilka lat temu, wydaje się całkiem rozsądny w porównaniu do wzrostu, jaki widziałem od tego czasu. W każdym razie... kreatywnie to dla mnie zwycięzca i coś, co trzeba eksplorować i nosić kilka razy, bo możesz pomylić to z czymś bardziej liniowym. Świetny, ale nie wyjątkowy.