Pozwól, że zacznę od pozytywów: to nie jest po prostu typowy, świeży eau de cologne. Nie jest to również ostatecznie mdły, chemiczny bałagan jak Eros czy Invictus, więc można przyznać małą, miłosierną pochwałę Gucci Guilty Cologne za ten fakt. Gucci naprawdę przeszedł na nową drogę, wprowadzając życie do linii Guilty dzięki kontrowersyjnej premierze Guilty Absolute (męskiej wersji), którą jedni uważali za błogo zwierzęcy skórzany zapach, a inni za nieudolny, antyseptyczny koszmar. Co dziwniejsze, że wyszedł on z nosa Alberto Morillasa, a ten również pochodzi od niego, z użyciem nuty/akordu rzadko spotykanego w męskich perfumach designerskich, a mianowicie heliotropu. To wszystko przygotowuje nas na interesujący zapach, a woda kolońska nie jest bez zasługi, pozwólmy jej mieć ten kredyt, zanim ją zbesztam! Otwarcie jest naprawdę świeże, prawdziwie wodne, świeże, lekko słone, ale z płynnie przechodzącym w bardziej kwiatowe terytorium. To jest ten odcień liścia fiołka, suchych iononów, ale gdyby to był zapach fiołka, sądzę, że by mi się podobał. Próbowałem tego bez wcześniejszej wiedzy o nutach i WIEDZIAŁEM, że jest tu heliotrop... Nie mogłem umiejscowić tej nazwy i ciągle mówiłem: Angelika, nie... mimosa, nie... artemizja, nie... co to jest?? Wiedziałem, co mam na myśli, a widząc to tutaj, tylko potwierdza, jak bardzo jest to wyraźne w tym zapachu. Trzy etapy są... nietypowe: świeże, nadmorskie, kwiatowe otwarcie, w sercu, które jest prawie jak zmywacz, jest tak złe. Pozwól, że powiem, że może to być kwestia gustu z mojej strony, ale uznałem to za naprawdę kwaśne i nieprzyjemne połączenie. A potem, gdy prawie umarło i osiadło na dnie, pojawia się drzewny, syntetyczny aromat chemicznego nieba z timbersilk, clearwood, syntetycznymi ambrowymi nutami? i tak dalej... wszystko jest w porządku. Za mało, za późno i ogólnie muszę powiedzieć, że po prostu nie lubię tego zapachu i nigdy bym go nie nosił, klasyfikując go jako śmierdziel. Pozwól, że jeszcze raz podkreślę, że to nie była porażka z żadnych powodów, które myślałem, że mogą być, i szanuję, że Gucci i Morillas próbowali w pewnym sensie podążać za sukcesem Absolute, z czymś innym. Porażka polega na tym, że perfumy takie jak te powinny być przynajmniej przyjemne, mimo wszystkich swoich wyzwań, a dla mnie takie nie były. Przykro mi, po prostu nie były.
Ten komentarz został przetłumaczony maszynowo.
0
6 lat temu
Gucci Guilty Cologne Pour Homme od Gucci zostały wydane w 2019 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Alberto Morillas. Zawiera nuty głowy: Bergamotka, Jagody jałowca, and Rozmaryn, nuty serca: Cyprys, Heliotrop, and Fioletowy, and nuty bazy: Drzewo cedrowe, Piżmo, and Paczula.
Pozwól, że zacznę od pozytywów: to nie jest po prostu typowy, świeży eau de cologne. Nie jest to również ostatecznie mdły, chemiczny bałagan jak Eros czy Invictus, więc można przyznać małą, miłosierną pochwałę Gucci Guilty Cologne za ten fakt. Gucci naprawdę przeszedł na nową drogę, wprowadzając życie do linii Guilty dzięki kontrowersyjnej premierze Guilty Absolute (męskiej wersji), którą jedni uważali za błogo zwierzęcy skórzany zapach, a inni za nieudolny, antyseptyczny koszmar. Co dziwniejsze, że wyszedł on z nosa Alberto Morillasa, a ten również pochodzi od niego, z użyciem nuty/akordu rzadko spotykanego w męskich perfumach designerskich, a mianowicie heliotropu. To wszystko przygotowuje nas na interesujący zapach, a woda kolońska nie jest bez zasługi, pozwólmy jej mieć ten kredyt, zanim ją zbesztam! Otwarcie jest naprawdę świeże, prawdziwie wodne, świeże, lekko słone, ale z płynnie przechodzącym w bardziej kwiatowe terytorium. To jest ten odcień liścia fiołka, suchych iononów, ale gdyby to był zapach fiołka, sądzę, że by mi się podobał. Próbowałem tego bez wcześniejszej wiedzy o nutach i WIEDZIAŁEM, że jest tu heliotrop... Nie mogłem umiejscowić tej nazwy i ciągle mówiłem: Angelika, nie... mimosa, nie... artemizja, nie... co to jest?? Wiedziałem, co mam na myśli, a widząc to tutaj, tylko potwierdza, jak bardzo jest to wyraźne w tym zapachu. Trzy etapy są... nietypowe: świeże, nadmorskie, kwiatowe otwarcie, w sercu, które jest prawie jak zmywacz, jest tak złe. Pozwól, że powiem, że może to być kwestia gustu z mojej strony, ale uznałem to za naprawdę kwaśne i nieprzyjemne połączenie. A potem, gdy prawie umarło i osiadło na dnie, pojawia się drzewny, syntetyczny aromat chemicznego nieba z timbersilk, clearwood, syntetycznymi ambrowymi nutami? i tak dalej... wszystko jest w porządku. Za mało, za późno i ogólnie muszę powiedzieć, że po prostu nie lubię tego zapachu i nigdy bym go nie nosił, klasyfikując go jako śmierdziel. Pozwól, że jeszcze raz podkreślę, że to nie była porażka z żadnych powodów, które myślałem, że mogą być, i szanuję, że Gucci i Morillas próbowali w pewnym sensie podążać za sukcesem Absolute, z czymś innym. Porażka polega na tym, że perfumy takie jak te powinny być przynajmniej przyjemne, mimo wszystkich swoich wyzwań, a dla mnie takie nie były. Przykro mi, po prostu nie były.