To dla mnie dobre znalezisko, mówię "znalezisko", ponieważ mój przyjaciel bardzo uprzejmie kupił to dla mnie i wysłał. Przykład zapachu, który podąża za wszystkimi trendami tej złotej ery męskiej perfumerii, nie wyróżniając się jednak w żadnym z nich. Otwiera się lawendą, ale potem uderzają wszystkie drzewne, męskie nuty pudru, mydlana interpretacja skóry. Uważam, że jest to luźno (bez porównania) bardziej podobne do Quorum i Paco Rabanne niż do czegokolwiek innego, może mniej sosnowe, mniej... cóż, Marbert man to dość delikatna, stonowana wersja tych zapachów z nutą nowoczesnego barbera, fryzjera. Podoba mi się i za te pieniądze to doskonały wybór.
Uwielbiam to! Kupiłem to za około 2 euro i to piękny, pikantny klasyczny zapach, który wcale nie pachnie tanio, a dezodorant jest przepyszny, podkręca przyprawy cynamonem i kuminem.