Phantom jest po prostu obrzydliwością dla świata perfum, obrzydliwie syntetycznym bałaganem. Mamy tu przedawkowaną, wywołującą kichanie lawendę połączoną z bardzo ziemistym jabłkiem i wanilią. Jest tam też uderzająca do głowy cytryna, która tylko potęguje mdłości. Nie wiem nawet, dlaczego poświęcam czas na recenzję tego zapachu, ale słowa nie są w stanie opisać, jak bardzo go nie lubię. Ten zapach jest prawdopodobnie najbardziej leniwym, najnudniejszym i po prostu najgorszą wymówką dla zapachu, z jaką kiedykolwiek się spotkałem. Jak zwykle w przypadku Paco Rabanne, jakość składników jest fatalna, a mieszanie jest okropne. To naprawdę obrzydliwy zapach stworzony dla 13-letnich chłopców, którzy są zauroczeni tandetnym flakonem robota.
Ha! Bardzo sprytne. Włóżcie ciśnieniowe ścieki do tej butelki, a i tak bym ją kupił.
Myślę, że najgorsze, co można zrobić, to wziąć dwóch renomowanych, mistrzowskich perfumiarzy i dwóch stosunkowo nieznanych (dla mnie) i umieścić ich razem w jednym pomieszczeniu, a jeśli to nie jest wystarczająco absurdalne, to nie zapomnijcie dodać elementu piątego perfumiarza, sztucznie inteligentnego komputera. Powstały bałagan jest dokładnie tym, czego można się spodziewać, i definicją terminu „Zbyt wielu kucharzy (i robot) psuje zupę.” Phantom jest okropny, i to nie jest hiperbola ani dodatkowa dramatyzacja, ani skakanie na modnej fali, ponieważ każdy, kto dba o perfumy, wąchając to, wzdycha z lekkim niezadowoleniem, co oznacza, że mała część ciebie umiera w środku, a to nadzieja, że cała ta technologia i dziwactwo mogłyby w jakiś sposób zapoczątkować nową erę niesamowitych, innowacyjnych perfum, i nie ma powodu, dla którego tak się nie może stać... po prostu tutaj zdecydowanie się nie udaje. Nawet nie zamierzam tego opisywać, myślę, że Phantom jest tak nudny i nieistotny, że naprawdę nie zasługuje na to, by o nim mówić. Miałem też wysokie oczekiwania, ponieważ butelka jest naprawdę całkiem fajna, tak, jestem trochę dzieckiem, mówiąc to, ale to jest funky robot, na litość boską!!!!