W ogóle nie pachnie jak zapach Chanel, a aldehydy nie pojawiają się w ten sam sposób, jak w innych zapachach z kolekcji Les Exclusifs. Aromat jest pudrowy, ale nie tak bardzo, jak można by sobie wyobrazić z połączenia irysa i heliotropu. Nie jest to suchy puder, jak na przykład La Pausa. Całość pachnie raczej jakby miała dużo fiołka, a zapach ogólnie przypomina mi kolor fioletowy (nie myślę od razu o fiołku, gdy czuję irysa). Aromat jest słodki i „wilgotny”. Heliotrop nie jest ani waniliowy, ani migdałowy, ale zapach jest gęsty, wciąż nie kremowy i dodaje słodyczy do kompozycji. Nuty mówią o „nutach piżmowych” i myślę, że zapach jest tutaj bardzo podobny do Ambrette, który ma słodkie, kwiatowe, piżmowe nuty. W fazie dry down ostry zapach fiołka zmienia się w łagodniejszą teksturę i bardziej przypomina mieszankę subtelnego irysa i wyraźnego heliotropu. Zapach jest delikatny, ładny i przyjemny, ale rozumiem, dlaczego byliśmy nim rozczarowani. Trudno powiedzieć, czy kupię całą butelkę. Może się zdarzyć, że nagle się w nim zakocham, ponieważ w tym zapachu ani w tej kompozycji nie ma absolutnie nic nieprzyjemnego. Zapach jest znajomy i przypomina mi coś, a powiem ci, jak tylko to mi się w głowie ułoży. Dwa najnowsze zauroczenia zapachami fiołkowymi to Pierre de Velay Amour i Oriza de L.Legrand Violettes du Czar, zdecydowanie potrzebuję Amour, ten drugi już kupiłem, a być może najbardziej nieudany zapach fiołka to właśnie niedawno wydany Palatine. Będę kontynuować testowanie tego i edytować moje myśli, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że podobała ci się moja recenzja. Byłabym wdzięczna, gdybyś śledził moje IG: @ninamariah_perfumes. To daje mi dużo motywacji do pisania więcej. 🤗
Comète od Chanel zostały wydane w 2024 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Olivier Polge. Zawiera nuty głowy: Aldehydy and Kwiat wiśni, nuty serca: Heliotrop and Iris, and nuty bazy: Piżmo.
W ogóle nie pachnie jak zapach Chanel, a aldehydy nie pojawiają się w ten sam sposób, jak w innych zapachach z kolekcji Les Exclusifs. Aromat jest pudrowy, ale nie tak bardzo, jak można by sobie wyobrazić z połączenia irysa i heliotropu. Nie jest to suchy puder, jak na przykład La Pausa. Całość pachnie raczej jakby miała dużo fiołka, a zapach ogólnie przypomina mi kolor fioletowy (nie myślę od razu o fiołku, gdy czuję irysa). Aromat jest słodki i „wilgotny”. Heliotrop nie jest ani waniliowy, ani migdałowy, ale zapach jest gęsty, wciąż nie kremowy i dodaje słodyczy do kompozycji. Nuty mówią o „nutach piżmowych” i myślę, że zapach jest tutaj bardzo podobny do Ambrette, który ma słodkie, kwiatowe, piżmowe nuty. W fazie dry down ostry zapach fiołka zmienia się w łagodniejszą teksturę i bardziej przypomina mieszankę subtelnego irysa i wyraźnego heliotropu. Zapach jest delikatny, ładny i przyjemny, ale rozumiem, dlaczego byliśmy nim rozczarowani. Trudno powiedzieć, czy kupię całą butelkę. Może się zdarzyć, że nagle się w nim zakocham, ponieważ w tym zapachu ani w tej kompozycji nie ma absolutnie nic nieprzyjemnego. Zapach jest znajomy i przypomina mi coś, a powiem ci, jak tylko to mi się w głowie ułoży. Dwa najnowsze zauroczenia zapachami fiołkowymi to Pierre de Velay Amour i Oriza de L.Legrand Violettes du Czar, zdecydowanie potrzebuję Amour, ten drugi już kupiłem, a być może najbardziej nieudany zapach fiołka to właśnie niedawno wydany Palatine. Będę kontynuować testowanie tego i edytować moje myśli, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że podobała ci się moja recenzja. Byłabym wdzięczna, gdybyś śledził moje IG: @ninamariah_perfumes. To daje mi dużo motywacji do pisania więcej. 🤗