Jolie Madame od Pierre Balmain zostały wydane w 1953 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Germaine Cellier. Zawiera nuty głowy: Artemisia, Bergamotka, Goździki, Kolendra, Gardenia, Neroli, and Petitgrain, nuty serca: Jaśmin, Liliowy, Narcyz, Kwiat pomarańczy, Orris Root, Róża, Tuberoza, and Fioletowy liść, and nuty bazy: Drzewo cedrowe, Cyweta, Kokos, Skóra, Piżmo, Oakmoss, Paczula, Tytoń, and Wetiwer.
Uwielbiam obraz gburowatej Cellier z gauloisesem zwisającym z ust, mruczącej francuskie przekleństwa pod adresem branży zdominowanej przez mężczyzn. To dzięki interakcji z Cellierphiles mam takie wrażenie o niej, choć może być niedokładne. To znaczy, nie jestem największym fanem Bandit, ale potrafię to docenić, uwielbiam inny zapach, który zrobiła dla Balmain Vent Vert i mam dość stary vintage z lat 60-tych, który wciąż jest fantastyczny i mieni się zielenią. Powiedziano mi więc, że powinienem spróbować tego i bardzo uprzejmie dostarczono mi kolejny dość stary rocznik do wypróbowania i chłopcze, o chłopcze, to genialne perfumy. Pachnie jak unoszące się w powietrzu piękno fiołka, uprzejmie pudrowe, ale zdecydowanie ma chłodniejsze cechy liścia fiołka, co jest naprawdę dziwnym zapachem. Złożona zielona, sucha mieszanka irone i jononu. To wszystko na tle zupełnie nie ładnej, nie maślanej i zupełnie nie eleganckiej skóry. To prawie nowoczesne w dziwny sposób, a jednak te perfumy prawdopodobnie pachną dziś tak samo przestarzale, jak wtedy, gdy się pojawiły. Mam na myśli przestarzały w dobry sposób, postarzony, ale nie pozbawiony pewnej żywotności. Tak, to rodzaj pudrowego, enigmatycznego oświadczenia, ciepłego i odpowiedniej ilości wszystkiego, co się dzieje dla mnie, piżma i nagle cała ta suchość jest w jakiś sposób epicko przerywana bujnym, kwiatowym Narcyzem lub bardziej fioletowym uczuciem, może dzwonkami lub prawie do punktu hiacyntu. Jestem nim całkowicie zauroczony. Nuty głowy, o których mogłem powiedzieć, że są cytrusowe, straciły trochę blasku, ale kiedy jesteś u schyłku życia, nie oczekujesz, że wszystko będzie działać idealnie, prawda? Kolejną rzeczą, która naprawdę skłoniła mnie do wypróbowania tych klasycznych perfum, był Miguel Matos i jego hołd dla Cellier, Germaine. Muszę przyznać, że pachną zupełnie inaczej niż te. Nadal podobał mi się Germaine i można powiedzieć, że cytrusy, fiołek, liść fiołka, skóra, jak bardzo może się różnić? Odpowiedź brzmi: całkiem inny, ale to dobry ukłon w stronę tych perfum. Całkowicie uwielbiam Jolie Madame i są one tak odpowiednie dla mężczyzny, jak można mieć nadzieję, zwłaszcza jako perfumy z Madame w tytule.