Na początek.... Uwielbiam ten zapach. Nie wiedziałem, że tak jest, bo pomimo tego, że wiedziałem o nim od lat, nigdy nie zadałem sobie trudu, żeby go poszukać. W tym miejscu warto wspomnieć, że posiadam PdM Oajan, który jest bardzo podobny, powiedziałbym, że głośniejszy do punktu kranu kręgosłupa, bardziej uhonorowany, bardziej kolczasty, bardziej oczywisty cynamon, po prostu więcej wszystkiego i pojawił się prawie dekadę po tym, jak Jean Claude Ellena stworzył to małe piękno. Tak więc ten zapach ma cynamon, ale jest bardziej powściągliwy, bursztynowy jak żywiczny korpus benzoiny, słodycz wanilii, ale serce jest ciemniejsze, zaszczycony rodzaj tytoniu, obciążony przyprawami. Jest całkowicie uroczy i podoba mi się to, że ma wszystko, co kocham w Oajan, ale w łagodniejszym skupieniu, nie brutalnym i bardziej cichym, z szacunkiem nucącym. Jest jeszcze Daniel Josier, który dla mnie jest jeszcze bardziej gęstą, mniej złożoną wersją Oajana i pomimo wszystkich podobieństw między tymi trzema, nosząc (posiadając) je, podejrzewam, że łatwiej je odróżnić. Ambre Narguile wydaje się być jednak genezą i bardzo uroczą rzeczą, którą JCE przyniósł na świat, dziś bardzo mi się podoba.
Ambre Narguilé z linii Hermes Hermessence otrzymuje wiele odniesień do szarlotki od recenzentów, ale ja sam tego nie rozumiem. Może kompot z przyprawami. Suszone owoce - rodzynki i śliwki - duszone w miodzie, rumie i cynamonie, pozostawione na kuchence prawie zbyt długo. Zostały ugotowane do syropowatej esencji dawnego siebie i gdybyś nie zdjął ich z ognia, skarmelizowane cukry mogłyby zacząć dymić i palić się. Nie przepadam za słodkimi zapachami, ale w październiku pragnę tego; przywodzi na myśl czytanie przy ognisku książki, z którą miało się do czynienia milion razy (jak na przykład Tajemna historia Donny Tartt, którą dopiero co przeczytałam, ale tak bardzo mi się spodobała, że jestem gotowa sięgnąć po nią ponownie), mając na sobie przytulny, oversizowy kardigan z grubymi kablami i guzikami toggle, który prawdopodobnie odziedziczyłaś po dziadku. Nie mylić z tym okropnym kardiganem w teledysku Taylor Swift. ugh, nie każ mi zaczynać. To temat na inną rozmowę o północy.