fragrances
recenzji
530 recenzji
Bortnikoff to marka, która intryguje mnie od dłuższego czasu, a Tabac Doré jest jedną z jej bardziej popularnych propozycji, więc byłem bardzo podekscytowany możliwością wypróbowania tego zapachu. Muszę przyznać, że czuję się nieco rozczarowany, jeśli mam być szczery, to naprawdę nie jest mój styl zapachu - szczerze mówiąc, nie czuje się nawet jak perfumy, które niektórzy mogą pokochać. Ma przytłaczająco suchą nutę tytoniu - nie jest popielaty ani paskudny jak papieros, ale bardziej jak suszone liście tytoniu na siłę zmiażdżone w starej, brudnej fajce. Gęste, oleiste balsamy wraz z siarczystym labdanum i gęstym oudem zamieniają ten zapach w coś przypominającego wilgotną ziemię. Szczerze mówiąc, to wszystko, co naprawdę z niego wyczuwam. Rozumiem, że ludzie uwielbiają ten dom za nieograniczone wykorzystanie wysokiej jakości naturalnych materiałów, ale dla mnie wydaje się, że brakuje mu ogólnego polotu i spójności - to raczej zapora naturalnych surowców dla samego faktu, że są naturalne. Nie jest to zła kreacja, ale nie jest to coś, co chciałbym nosić.
Goodman's to przepięknie wyrafinowany aromatyczny orient, doskonale oddający bogactwo i elegancję klienteli Bergdorf Goodman. Jest podobny do innych kreacji Roja, a mianowicie Vetiver i Semi Bespoke 10, ale podąża we własnym kierunku. W profilu zapachowym dominuje wetyweria z jej suchymi, trawiastymi właściwościami, uzupełnionymi orzeźwiającym uderzeniem rześkiej, gorzkiej bergamotki. Z tego miejsca ujawniają się orientalne aspekty, suche kadzidło i subtelne ciepłe przyprawy cynamonu i kardamonu pozostają w bazie, aby nadać jej kopa. Myślę, że to piękny zapach - nie jest tak wyjątkowy ani ekscytujący jak niektóre inne zapachy roja, ale taka jest idea. Ten zapach jest stworzony dla nowoczesnego mężczyzny, który wyraźnie ma pieniądze, ale chce chodzić po ulicach bez robienia zamieszania. To piękny, klasyczny męski zapach, który z pewnością bym kupił, gdybym znalazł go w odpowiedniej cenie.
Angel Fantasm to coś, co uznałbym za skuteczne wydanie flankera. Trudno jest utrzymać przy życiu linię zapachową, która ma ponad 30 lat, ale uważam, że Mugler wykonuje całkiem niezłą robotę. Ten zapach czerpie z ogólnej idei oryginalnego Angel, czyniąc go bardziej smakowitym dla obecnego rynku i zgodnie z trendem, co oznacza obecnie gourmand. Zachowuje intensywnie słodki aspekt waniliowego karmelu, który jest lepki i pyszny. Stonowano jednak ciemnoczekoladową paczulę i całkowicie usunięto pikantne elementy. Pozostaje gęsty karmel, wanilia i kokos. To przeciążenie słodyczą. Jak wspomniałem, jest to bardzo modne na dzisiejszym rynku, ponieważ wiele innych popularnych gourmandów podąża za tą falą słodyczy. Podoba mi się, to przyjemny zapach, ale nie kupiłbym go - ogólnie brakuje mi oryginalności i zainteresowania.
Angel to naprawdę imponujący zapach, który został wydany w 1992 roku - wyprzedzał swoje czasy. Można go kochać lub nienawidzić, ale jest pionierem podrodziny zapachów gourmand, które stały się jednym z najpopularniejszych profili zapachowych na dzisiejszym rynku. W swojej istocie jest to czekoladowy zapach paczuli - ma zaskakująco ciemny element z tą kremową, pyszną ziemistością. Aby temu przeciwdziałać, wyczuwalne są ciepłe, pikantne akcenty gałki muszkatołowej i kminku, a także przytłaczająca słodycz pochodząca z miodowych kwiatów, słodkiej wanilii, lepkiego karmelu i szeregu owoców. Dzieje się tu tak wiele, że trudno jest wyodrębnić poszczególne elementy, ale to właśnie pikantna, czekoladowa paczula jest tym, co najbardziej rzuca mi się w oczy. Jeśli mam być szczery, nie jest to zapach w moim stylu, ale nie mogę zaprzeczyć, że wywarł wpływ na przemysł perfumeryjny, czyniąc go prawdziwym współczesnym klasykiem.
The Most Wanted, ironiczna nazwa, ponieważ nie mógłbym chcieć tego zapachu mniej. Czy to naprawdę jest to, co w dzisiejszych czasach uchodzi za dobre na rynku projektantów? Szczerze mówiąc, nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś w wieku powyżej 15 lat w ogóle rozważa noszenie tego okropnego zapachu. Bardzo prosty rozkład nut, z toffi w centrum. Muszę przyznać, że pachnie toffi, chociaż jest prawie chorobliwie słodki. Jednak w połączeniu z nieprzyzwoitą ilością drewna bursztynowego rujnuje cały zapach swoją szorstką mydlaną konsystencją. Jest jednocześnie słodki i świeży; rozumiem, dlaczego byłby pożądany wśród nastolatków. Po prostu cuchnie dorastaniem i niedojrzałością, co jest w porządku, jeśli jesteś w tym wieku, ale żaden dorosły nie powinien go nosić.
Z tak absolutną nazwą jak "The Scent", można by się spodziewać czegoś przełomowego - jakby to był jedyny zapach, jakiego mężczyzna może potrzebować. Myliłbyś się, to zapach, którego każdy mężczyzna powinien unikać, chyba że chcesz pachnieć jak najnudniejsza osoba na świecie. To coś w rodzaju świeżej, cytrusowej lawendy z ostrymi, drapiącymi nutami imbiru i okropnie syntetycznie pachnącego drewna. Jest w tym jakaś spójność, ale bardzo niewielka; to po prostu nieśmiała totalna katastrofa. To ten sam generyczny świeży profil zapachowy, który wąchamy od lat na rynku projektantów. Kiedy te marki przestaną przepakowywać ten sam zapach do nowych butelek? Prawdopodobnie nigdy, ponieważ nie robiliby tego, gdyby się nie sprzedawały, najwyraźniej coś w tym okropnym DNA działa na wiele osób. Nie mogę się w tym połapać.
Bottega Veneta... gdzie byłaś przez całe moje życie!? To jest oszałamiające, absolutnie wspaniałe, a jednocześnie tak skromne i skromne. Piękne, nowoczesne podejście do szyprowego profilu zapachu z odrobiną oldschoolowego uroku. Tak bardzo chciałbym, żeby nie został wycofany. W zapachu dominuje skóra, mech dębowy i paczula. Jest gęsty i suchy, lekko zielony, lekko ziemisty, z obfitą kremową nutą skóry i mchu dębowego, dzięki czemu zapach jest wyjątkowo gładki. Jest tu też odrobina jaśminu i bergamotki, które dodają zapachowi lekkości, ale tak naprawdę wszystko kręci się wokół tych trzech nut. Jest wspaniały, to jak udało im się stworzyć tak rozkoszny zapach mchu dębowego w 2011 roku jest naprawdę imponujące. Będę wypatrywał tej butelki na eBayu, POTRZEBUJĘ jej.
Cuir Grenat - modernistyczne/minimalistyczne podejście do popularnego malinowo-skórzanego profilu zapachowego. Nuty malinowe i ja od dawna się nie dogadujemy, jeszcze nie znalazłem takiego, który by mi się podobał. Dobrą rzeczą jest to, że nie jest odpychający, co uważam za większość malinowych zapachów. Ten zapach wykorzystuje ideę tego brutalnego krzyku, który zwykle ma skóra, i zamienia go w szept. Malina, zwilżona i spłaszczona, aby zachować swoją słodycz, nie stając się chorobliwą. Na wierzchu znajduje się zauważalna ilość ambrofixu, który nadaje zapachowi ogólną czystość, rodzaj żelu pod prysznic. To miłe, podoba mi się fakt, że czysty mydlany aspekt równoważy to, co mogło być ostrymi i niesmacznymi perfumami. Z przyjemnością będę nosił dekant, ale nie kupiłbym flakonu, bo to po prostu nie mój styl.
Black Saffron to jeden z najbardziej znanych zapachów Byredo i chyba rozumiem dlaczego, ale nie dla mnie. Jest to wariacja na temat dość typowego malinowo-skórzanego zapachu, ale o wiele bardziej mydlana, niż można by się spodziewać. Wyobraź sobie Tuscan Leather, gdyby pozostawić go na kilka godzin w kąpieli z bąbelkami. Otrzymujesz charakterystyczną kombinację słodkich, niemal plastikowych malin i wytrzymałego, starego skórzanego buta. Na szczęście nie jest tak mdlący jak Tuscan Leather, dzięki wyskokom jałowca, soczystemu grejpfrutowi i odrobinie pudrowego fiołka. Następnie mamy ten jawnie czysty i mydlany aspekt z cashmeranu. Szczerze mówiąc, nie wyczuwam tu zbyt wiele szafranu, więc nie wiem, dlaczego znalazł się w nazwie. Szczerze mówiąc, nie jest to zły zapach, ale malina i skóra to połączenie, z którym nigdy się nie dogadywałem.
The Night, czy to uosobienie różanej chmury? Z pewnością wydaje się, że jest cholernie blisko. Niektórzy twierdzą, że jest zbyt śmierdzący, być może można go nosić w większości sytuacji, ale jest to naprawdę wyjątkowa kreacja. Zapach, który naprawdę celebruje oud w całej jego chwale, właściwie wprowadzając go na rynek zachodni. Czysty indyjski oud leży u podstaw tego wspaniałego doświadczenia; jest ostry i lekko kwaśny, a jednocześnie głęboko suchy i ziemisty. Jego gęste, drzewne aspekty ożywają dzięki kadzidłu i bursztynowi wrzuconemu do mieszanki. Sama róża nie jest przytłaczająca, nie jest żałośnie dżemowata ani słodka, ale zapewnia wystarczającą równowagę, aby stonować wszystko, obok szafranu. Ten zapach to prostota w najlepszym wydaniu, która demonstruje swoją złożoność poprzez oszałamiającą jakość materiałów. Czy jest wart swojej ceny? Nie powiedziałbym, że tak, to absolutne piękno, ale ostatecznie to tylko perfumy.