fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Chodzi mi o to, że zajęło mi dużo czasu, aby skomentować te perfumy, myślę, że zawsze odrzucałem je jako "ładne" i na końcu ery wodnej, będąc na początku 2000 roku, był to trochę stary kapelusz w tym momencie. Ale Cresp's Light Blue przetrwały próbę czasu i są prawdopodobnie bardziej popularne (wśród entuzjastów) niż CK One lub Issy Miyake czy cokolwiek innego, spieszę się spierać (w oparciu o żadne liczby haha), ale wydaje się, że każda kobieta ma to (znowu, zamiatanie uogólnienia) i że wydaje mi się, że zauważam, że pojawia się i jest wymieniany częściej niż niektóre oczywiste świeżaki. Myślę, że jest fajny pod względem temperatury i nastawienia, emanuje klasą jak na tak funkcjonalne perfumy. Lekko kwiatowy i sugerujący coś "białego" bez żadnego ponurego akordu "białego kwiatu" czy nawet "białego piżma", Jasne, że tak, hahah, ale wydaje się naprawdę starannie wyważony w dokładnie taki sam sposób, jak cytrusy. Nie staje się cytrynową zastawą, ani jego "niebieski" charakter nie przenosi go na terytorium windowlene. Niebieski, naprawdę jest lekki i po SOOOOO wielu seminalnych ujęciach wodnych i nadmiernym wykorzystaniu lazurowych cząsteczek, takich jak Calone, miło jest znaleźć coś, co robi to wszystko z pewną lekkością w dotyku. Uwielbiam to. Męska wersja też nie jest zła (będę musiał do niej wrócić), ale nie jest dla mnie tak atrakcyjna jak ta. Może nawet kupię butelkę.
Ciepły, okrągły i bogaty. Belle Ame to spektakularnie dobrze wykonany perfum, który dla mnie opiera się na wspaniałym, ale nie typowym zapachu irysa/orris z piżmowym, waniliowym towarzyszem w postaci absolutu tonki, który naprawdę zaczyna dominować w późniejszych etapach. Początkowo wydawał mi się bardziej niż lekko skórzany, imbir dodaje świeżości na początku i ponownie świetnie współgra z materiałami orris. Jest tu ogromna dawka jus ne sais quoi, tajemnicza jakość, która sprawia, że nie jest to tylko kolejny irys/orris z niszowej marki, których jest wiele, bardzo dobrych, ale wiele z nich ma podobne motywy, sztuczki i kombinacje materiałów, mimo że lista nut tutaj może sugerować coś innego, to nie jest jeden z nich. Kakao na przykład to jeden z tych motywów w perfumach orris i w pełnej sprawiedliwości jest tu obecne, ale nie wydaje się wyeksploatowane. W rzeczywistości odczuwałem to jako na tyle subtelne, że bardziej przypominało szczególnie czekoladowy, wieloaspektowy benzoes. Również, mimo całego mojego gadania o oryginalności i wyjątkowości, moje pierwsze skojarzenie to Dior Homme Parfum, który w wielu aspektach jest wyraźnie inny i pachnie jak podniesiona, bardziej naturalna wersja tego, co jest znakomitym perfumem w Diorze, więc zdecydowanie nie jest to obraza! Zasugerowano mi, że to dość mylące porównanie (przez osoby, które pozostaną anonimowe), ale naprawdę nie jest. Więc pierdol się, tato!!!! To druga część początkowej trylogii Les Abstraits i reprezentuje początek procesu uzdrawiania po La Douleur exquise i naprawdę jest to piękna dusza oraz mistrzowsko wykonany perfum, który, podobnie jak pierwszy zapach, nie ujawnia wszystkich swoich sekretów od razu. To bardzo dojrzałe i wyważone podejście, które ma na celu długotrwałość i przetrwanie próby czasu, a nie tymczasową, 'spójrz na mnie', kulturę natychmiastowej gratyfikacji produktów perfumeryjnych. Jeszcze raz, brawo Eugen i ekipo za uczynienie świata lepszym miejscem poprzez tworzenie sztuki, która zasługuje na dyskusję, pochwałę i wasze pieniądze.
Nie było recenzji tego? Wow! To pewnie wiele mówi. Cóż, ja nie będę. Tak, uważaj to za wstęp do tego, co mogłoby być recenzją w trzech słowach. 'Zła Spicebomb.' To redukcyjne porównanie, ale to naprawdę jest kiepska wersja Spicebomb. Mam na myśli, że Barbour to dość ikoniczna marka, a wszystko, co mogli wymyślić, to pieprzny początek i dreszcz jałowca, co uznałem za bardzo w ich stylu. Potem skręca w stronę przewagi różowych jagód, bzdur przyprawowych oraz drewna/bursztynu/przypraw, słodkie, ale ostatecznie puste. Spicebomb nie jest puste, jak mogłem tak bardzo kochać to, a jednocześnie brzydzić się tym? Przyznając, jak wiele to zawdzięcza swojemu poprzednikowi? Cóż, to jest cienka linia, po której porusza się perfum, między sublime (nie, że V&R Spicebomb jest) a absurdalne (co Barbour rzeczywiście zasługuje na miano). Na chwilę mnie oszukało, że mogło być olfaktorycznym odpowiednikiem zielonej, woskowanej kurtki countryfile lub motocyklowego stroju, z którego są znani. Barbour przegapił okazję i myślę, że mogli stworzyć coś naprawdę dziwnego i wspaniałego, zamiast czegoś nijakiego.
Dobrze, więc ludzie, którzy czytają moje różne recenzje w różnych miejscach, prawdopodobnie przygotowują się na pełną żółci diatribę lub na kontrowersyjną recenzję w stylu „hej, nie jest tak źle”, co zdenerwuje moich snobistycznych przyjaciół od perfum, którzy myślą, że powinienem być zaprogramowany, aby od razu skrytykować to przy pierwszym powąchaniu. Cóż, to ani jedno, ani drugie. Nie wiem, czy to odzwierciedla mój brak energii w omawianiu złego perfumu (nie ma wątpliwości, że to zły perfum), ale po prostu chcę zrobić ogromne „plask” i wrzucić mój próbnik do kosza!
Jestem spóźnionym przybyszem w całej linii Zaharoff, wiedzącym więcej o człowieku i wszystkich okolicznościach marki, sprawach społecznościowych itd... niż o samych zapachach, więc najwyższy czas, aby arbiter się zapoznał. W najlepszym przypadku nie są modne, przyjemnie noszone, męskie bzdury wspierane przez odpowiednią firmę F&F z branży, a w najgorszym przypadku lekko pieprznie nudne, ale hej, wolę to od skakania na modnych falach i pachnienia gumą balonową w każdy dzień tygodnia. Więc Signature Pour Homme jest prawdopodobnie najbardziej atrakcyjny z tych, które do tej pory próbowałem, mydlany, męski, lawendowy i przyprawiony ziołowym przyprawami w nutach głowy, pachnie jak wszystkie przyprawy anyżowe lub absynt czy coś? bardzo lekko dozowany i tworzy dobrze zblendowaną kompozycję. Ciepło fougere nie pochodzi naprawdę z słodkiego, ani z siana jak kumaryna (tym samym unikając trochę tego tropu) i zamiast tego pochodzi z rodzaju bazy oud/ czarnego agaru, co trochę jest tropem, ale hej, szanuję styl marki i myślę, że to noszalny wysiłek.
Więc. Wyraźnie recenzowałem to, gdy otrzymałem wiele próbek od tej marki, aby dokładnie zbadać, jak bardzo nie znoszę ich całego, bliskowschodniego stylu spotykającego francuski, skoncentrowanego na oudzie, zaciągającego ludzi, "pożyczającego" estetykę Tom Ford Private Blend, z luksusowym akcentem w postaci kryształów Swarovskiego! Ale szybko odkryłem, że nie mogę. A może bardziej ich nie znosiłem, ponieważ byli po prostu tacy spokojni, wyluzowani i w pewnym sensie dość wierni pewnej francuskości. Większość rzeczy, które próbowałem, była naprawdę całkiem urocza, nigdy nie wyróżniając się ani nie zmuszając mnie do posiadania butelki, ta była tak bardzo w tej kategorii, że zapomniałem ją zrecenzować, aż wy mieliście szczęście, że znalazłem próbkę i nałożyłem ją kilka lat później. Patchouli Argent to dość prosta kompozycja oud/róża/paczuli, jest głęboko złożona, dobrze wykonana, dość ciemna i ewoluująca, ale jest w tym coś jeszcze, jest trochę nudna. Przepraszam, ale to prawda. Podoba mi się, że róża nie jest tandetna ani nieprzyjemnie pachnąca, ani zbyt jasna czy owocowa, podoba mi się, że ciemność dominuje bez mętności, podoba mi się, że to NIE jest zapach dominujący paczulą w prawdziwym sensie (niektórzy porównywali to do "prawdziwych" paczul Diora i TF, czego w ogóle nie rozumiem, ale cóż), ale jest obecność i sprytne użycie jako noga w tripodzie róża-oud i przynajmniej podoba mi się proporcje. Pojawiają się jakieś małe nuty, które wyłaniają się znikąd, rodzaj piżmowego, słodkiego, luksusowego akcentu, potem rodzaj łagodnego kwiatowego skanku, trochę jak ambra, łagodny efekt śliny na skórze, albo to, albo znowu mam infekcję w zębach mądrości? LOL Tak, nie wiem, jest w porządku, jest miło, jest dobrze. Jest wiele, wiele gorszych w tej kategorii i może możesz coś wyciągnąć z różnych wibracji, które się pojawiają.
Niektórzy ludzie są zirytowani stylem Zoologists. Podobno według osób, które często odwiedzają internetowe "społeczności", są oni dość mocno fanatyczni, a wyraźnie odnoszą sukcesy komercyjne, ponieważ wciąż wypuszczają nowe zapachy inspirowane zwierzętami. Ja jednak jestem obojętny. Nie mam zbyt wiele zdania w żadną stronę, widzę, co próbują osiągnąć i w większości przypadków byłem dla nich przychylny, gdy osiągają to, co uważam za cel, a jestem nieco zdezorientowany, gdy trafiają w cel, ale tworzą (moim zdaniem) niewłaściwy zapach. W każdym razie, Moth został mi wysłany jako rodzaj "prawdopodobnie ci się to nie spodoba, ale..." zapach, ale ku jego i mojemu zaskoczeniu, uznałem, że nie tylko jest noszalny, ale także całkiem fantastyczny! To w dużej mierze stary, klasyczny zapach skoncentrowany na kastoreum, ciemny, zwierzęcy, ale także dość klasyczny i w stylu kwiatowego chypre, chociaż czuję, że to trochę leniwe określenie. Ma nocny klimat idealny dla ćmy, ale kastoreum i jego wszystkie smakowite, mięsiste nuty są uzupełnione miodowym akordem kwiatowym, co działa znakomicie. Jestem wielkim fanem Moth, uważam, że to jeden z lepszych zapachów tej marki, a pojawiło się kilka doskonałych przykładów tego rodzaju wiernych, vintage'owych rekreacji, od Beaver po Nightingale. Naprawdę dobre.
Szczerze mówiąc, byłem trochę zirytowany tym perfumem. Marka i ja jesteśmy bardzo odlegli z powodu prohibicyjnych cen, ogólnego fanatyzmu, wątpliwego statusu 'perfumiarza' samego Roge'a... itd., itd.... ale odłożyłem to na bok i rozkoszuję się fantastycznymi perfumami, które przez lata cieszyły mnie z tej marki, naprawdę jest coś wyjątkowego w Diaghilev i Enigma, Danger i wielu innych... Jeśli są nieco pochodne, to są niesamowicie dobrze wykonane i po prostu piękne, Pafrum de la nuit 2 nie do końca mi odpowiada. Nie mam do niego zastrzeżeń, a często mówię, że nie obchodzi mnie cena materiałów, które wchodzą w skład, chodzi o sztukę, która wychodzi, i czy uważam, że jest 'warta' swojej ceny, a w tym zapachu jest coś niespójnego w kompozycji. Osobiście nie lubię perfum z dominującymi nutami górnymi, cała ta cudowność i złożoność ostatecznie ustępuje miejsca leniwej bazie oczywistych chemikaliów zapachowych, znowu nie krytykuję ich użycia, jest to niezbędne, ale kiedy dostrzegam masy fluffu (timbersilk/iso e/cedr i chemikalia bursztynowe itd...) po prostu się frustruję, ponieważ ktoś płaci detaliczną cenę prawie 1000 funtów za coś, co postrzegam jako surowe. To nie ich użycie mnie irytuje, pamiętaj, chodzi o przejście perfumu od wszystkiego do niczego, co mnie niepokoi. Konkretnie, otwarcie jest ładne, cytrusowe, alkoholowe, rumowe i eleganckie katalizatory labdanum, co sprawia, że myślisz, że możemy mieć prawdziwą ucztę od Rogera, ale znowu, to nie jest bogaty zapach rumu CO2 czy cokolwiek (bardzo drogi materiał, jak się okazuje) z Enigmy (oryginalny EDP, który jest jedynym RD, który posiadam), to bardziej doświadczenie smaku rumu z rodzynkami. Alkohol głęboko wsiąka w drewno, to bardzo drzewny perfum, brutalnie tak. Parfum de la nuit No.2 ma sekcję gałki muszkatołowej i trochę, orzechowej skóry/tobaku, która na chwilę przywołuje Bel ami lub Equipage czy coś Hermes, i to jest dobre. Jednak ostatecznie pachnie Iso E Super, Norlimbanolem, być może jakimś pikantnym akordem materiałów sandałowych, jest bardzo suche i niezbyt okrągłe ani bogate. Czułem rozczarowanie, bardzo uparty, ale po prostu jednowymiarowy w bazie. Gdyby to był perfum designerski, nawet gdyby to był drogi niszowy, powiedziałbym, że warto za 200 funtów. I wiem... wiem... mówiłem to wcześniej, wartość jest w oku patrzącego i wszyscy wiemy, że koszt materiałów i samych perfum to tylko ułamek ceny, ale coś w tej kompozycji nie uspokaja mnie, że kupuję luksusowy perfum, a kontekst jest wszystkim.
Wow! Kupiłem perfumy vintage na etsy, ebayu czy czymś podobnym i sprzedawca uprzejmie dołączył kilka nieoczekiwanych, męskich perełek, a ten był wśród nich. Próbki pochodzą z lat 80-tych, ale najwyraźniej są nienagannie utrzymane, ponieważ górne nuty i wszystko pachnie nienaruszone. Co za zapach! Lubię myśleć, że znam je wszystkie i mogę je sobie przypomnieć w najdrobniejszych szczegółach, ale prawda jest taka, że nawet te, które nosiłem (lub nosił mój tata) to wyblakłe wspomnienia lub zabarwione różem, piedestałowe legendy, którymi prawdopodobnie nie były. Nie przypominam sobie, aby ten sport był kiedykolwiek czymś, co próbowałem, oryginał jest oczywiście klasykiem, ale ten nie jest tak dobrze znany, ale to jest cracker! Jest o wiele świeższy i bardziej "sportowy", akcentuje mydlany charakter, bez sosnowego aspektu, jest pikantny, ziemisty, omszały drydown z epoki, Sport jest świetny, a ten sprzedawca jest ogromnym enablerem (prawdopodobnie wysyła ludziom próbki, ponieważ ma nadmiar butelek PR Sport do zmiany), ponieważ mogę szukać butelki tego. A już myślałem, że skończyłem z vintage BS'ery.
Mój kumpel mi to wysłał i nie będę kłamać, nie spodziewałem się, że tak bardzo mi się spodoba. Dobrze, nie że jestem sędzią dobrego smaku w perfumerii czy coś (naprawdę jestem!), ale nie klasyfikuję tych oczywistych, 'Hej, chcesz pachnieć jak ciasto?' gourmandów jako 'prawdziwy perfum', tak, możesz mnie nazwać snobem, jeśli chcesz. Oprócz tego mogę ocenić One Legged Joe na podstawie jego zalet, spełnia wymagania, chociaż jest zbyt słodki dla większości, jeśli jesteś łakomczuchem na takie rzeczy lub masz w sobie wielkie, bulgoczące, wewnętrzne dziecko (w moim przypadku), które domaga się satysfakcji, znajdziesz w tym coś dla siebie. Wiem, co mi to przypomina, to jak śmieciowa kawa, konkretnie latte z francuską wanilią z Tim Hortons, które jest absurdalnie słodkie i smakuje tak, jakby dominikańska wanilia, klejące się cygarillo i magiczne drzewka z masłem kakaowym były wielokrotnie zanurzone w twojej kawie. Śmieciowe, a jednak wciąż je piję. Potem dostajesz materiały/akord maślane, które zazwyczaj psują większość kompozycji Indy, ale tutaj są dość stonowane i nie za słodkie, może dlatego, że są otoczone przez wiele innych masowo słodkich i obrzydliwych materiałów. Goryczka akordu nuty kawy jest naprawdę dobrze zrobiona, trwa, faktycznie pachnie jak kawa i oferuje coś nieco mniej słodkiego niż wszystko inne tutaj. Mimo to, to jest prawie nie do noszenia, po prostu dlatego, że nie chcę tak pachnieć, a to nie jest to, co mnie ekscytuje w perfumerii, ale hej, to tylko ja. Akceptuję, że miłośnicy gourmandów (fanatyczne kociary w społeczności zapachowej) prawdopodobnie pokochają to, ponieważ wyróżnia się w tej dziedzinie, ponieważ wyraźnie perfumiarz ma zamiłowanie do tych materiałów i może być super kreatywny w przestrzeni gourmand.