Encens Divin od Givenchy zostały wydane w 2018 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Joelle Lerioux Patris and Nicolas Bonneville. Zawiera nuty głowy: Imbir, Pieprz, and Różowy pieprz, nuty serca: Drzewo cedrowe, Olej cyprysowy lub Nagarmotha, Kadzidło, Labdanum, and Róża, and nuty bazy: Drzewo agarowe (Oud), Amberwood, Benzoina, Tolu Balsam, and Wanilia.
Ten zapach jest spektakularnie dobry. Naprawdę to klejnot w linii, która w rzeczywistości jest bardzo niedoceniana. Wiele marek ma te 'prywatne' lub 'ekskluzywne' kolekcje i często myślałem, że to tylko sposób na zarobienie pieniędzy lub coś, co muszą robić, ze względu na sukces TF, Chanel czy popularnych privee exclucifs Diora. Mianowicie D&G i Hugo Boss, firmy, które mają dość ugruntowane linie mainstreamowe, ale nie potrafią wzbudzić zainteresowania swoimi luksusowymi... Przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Powiedziałbym, że Gucci cierpi na tym tylko w mniejszym stopniu, z ich linią 'Ogród alchemika', która jest nieco sprytniej opakowana itd... W każdym razie... Widziałem kilka z tych zapachów wcześniej i próbowałem Ambre Tigre (który później znów wypróbowałem i pokochałem, mimo że trudno się ekscytować KOLEJNĄ ambra), ale obszerna sesja z wszystkimi z nich daje obraz naprawdę udanej i dobrze przemyślanej linii, która osiąga to najtrudniejsze, czyli znajomość perfumerii i umiejętności, ale unika klisz i robi coś nowego. Czy są masowo innowacyjne? Nie... ale robią wystarczająco dużo, a jakość mieszanki jest widoczna w prawie wszystkich tych propozycjach, porównywalnych z Guerlainem czy czymś w tym stylu, w tym sensie, że nie są tworzone z zamiarem szybkiego, łatwego wpływu, skórzany, różany itd... Więc oto zapach kadzidła! haha Nie, ale poważnie, chociaż przyciąga mnie 'kadzidło', to jestem trochę zmęczony jego tropami, więc miło jest dostać coś takiego, co ich unika. Otwiera się lekką lekkością przypraw, natychmiast ciepłą i z lekkim cynamonowym akcentem z balsamu tolu oraz gęstym labdanum, to samo w sobie brzmi jak klisza, ale jest jakoś suche z drewnem i większą słodyczą wanilii, która narasta i narasta, aż zostaje się z jej bazą. Mimo tego bezoinu/wanilii/labdanum ten zapach nie przypomina ambry, jest lekki i eteryczny, unoszący się dym i ukąszenie kadzidła, ale przedstawiony z umiarem. Uważałem, że to świetne. Ma magiczny dotyk i na pewno moją pieczęć zatwierdzenia.