fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Nie zamierzam krytykować Toma Forda (ani Frauda) za tę kreację ze względu na jej nazwę. Nie jestem Arabem, ale nie sądzę, by trzeba było mówić, że przynajmniej rozkład nut nie jest wystarczająco sugestywny dla arabskich perfum... można by pomyśleć. Tak, wszyscy myślimy o oudzie i kadzidle, ale czy naprawdę są to tak autentyczne arabskie składniki? Co jest złego lub nieautentycznego w mchu dębowym, róży, drzewie sandałowym? Naprawdę nie wiem? Jak już wspomniałem, nie jestem ekspertem, więc w tej kwestii dam Tomowi Fordowi kredyt zaufania. Każdy inny, kto nie jest ekspertem, też powinien! Problem z Arabian Wood polega na tym, że po prostu mi się nie podoba. Mam tu cedr, mech dębowy, nutę róży i po prostu dużo męskiego drewna. Ten zapach nie jest niczym specjalnym i dla mnie jest bardzo zwyczajny, zorientowany na mężczyzn i naprawdę rozczarowujący dla prywatnej mieszanki.
Czytając moją recenzję poniżej... Jakim idiotycznym cycem byłem jakieś 5 lat temu. Odkopałem starą próbkę i noszę ją dzisiaj, może (na pewno) moje gusta zmieniły się przez ten czas. Nadal w pewnym sensie rozumiem, o co mi chodziło, ale prawdopodobnie jestem bardziej nostalgiczny za arabskim drewnem, ponieważ zostało przerwane w rodzaju zakazanego owocu? To trochę głupi powód, ponieważ myślę, że wynika to z samej jakości tego zapachu. Jeśli chodzi o moją krytykę tego, jak dokładnie arabski jest AW, cóż może być bardziej bliskowschodniego niż róże, jaśmin, cenne drewno i żywica? Takie właśnie są te perfumy, przede wszystkim kwiatowe ze zdrową dawką mchu dębowego i drewna, aby zachować uczciwość. Myślę, że jest czysty i piękny, ale jednocześnie ma tę aksamitną gładkość i seksowny, turecki mrok TF Noir de Noir. Czasami trzeba stanąć z boku, aby docenić wielką sztukę i to właśnie zrobiłem tutaj. Jest mocny i projekcyjny jak szalony. Różane i kwiatowe perfumy, choć początkowo ładne, po pewnym czasie zwykle zaczynają działać mi na nerwy, a tu tak nie jest. AW jest przyzwoity i sprawia, że czuję się trochę wyjątkowo, nosząc go, ze względu na idealną mieszankę beztroskiej ekstrawagancji i męskości. Myślę, że w mojej pierwotnej recenzji spodziewałem się więcej drzewa sandałowego lub oudu ze względu na nazwę, ale ten ma znacznie bardziej wyrafinowaną i subtelną krawędź niż wiele arabskich perfum.
Wypróbowałem go około 3 razy na mojej skórze w ciągu kilku miesięcy i mam wrażenie, że Eau Duelle może się na mnie rozwinąć dzięki dalszym badaniom. Jest bardzo wyjątkowy, nie przychodzi mi do głowy nic, co wąchałem, co by go przypominało, prawie jak połączenie nut, które nie powinny działać, ale w jakiś sposób po prostu to robią. Żywiczne przyprawy, herbata, jałowiec, kardamon, ambra, piżmo i wanilia! Brzmi to jak "shitmix", jak pieszczotliwie nazywałem mieszankę alkoholu z plastikowych butelek, którą mogłem ukraść z szafki z alkoholem moich rodziców, gdy byłem dzieckiem. Nie trzeba dodawać, że te mikstury (zwykle o ciemnobrązowym odcieniu) nie były gładkim, starannie wymieszanym koktajlem, bardziej płonącą wodą ognistą bez wyraźnego rodzaju. W każdym razie... dokładnie tego spodziewałem się po tym zapachu, zwłaszcza że wanilia jest tak integralną częścią jego składu, ale wcale nie jest to mylące. Eau Duelle ma lekkość w dotyku, która naprawdę pozwala przyprawom bawić się bez możliwości wybrania nut jako takich. Kadzidło i elemi są obecne i zaskakująco dobrze współgrają z wanilią. Bez dalszych testów jestem trochę zagubiony. Wiem, że mi się podoba, bo inaczej bym do niego nie wracał, a potencjalnie może to być jeden z moich ulubionych zapachów z tego domu.
Nie dziwią mnie nuty w tej rymowance... Lawenda, cytryna i limonka, pieprz, piżmo i sosna. Osiąga świetną równowagę, podobną do wszystkich Penhaligon's, które wąchałem. Idealnie naturalne ostre cytrusy cytryny i limonki (naprawdę czuć oba) z uspokajającą lawendą. Na finiszu pojawia się odrobina pieprzu i delikatne piżmo. Moją jedyną krytyką jest to, że połączenie górnych nut nadaje temu zapachowi klimat produktu czyszczącego, a nie jestem osobą, która zwykle mówi to o zbyt cytrynowych lub lawendowych zapachach, ponieważ zbyt łatwo jest tam pójść. Pod koniec dnia lubię i dokładnie cytrusy, uwielbiam też lawendę i lubię subtelną szczyptę pieprzu, po prostu działa. To nadal ma w sobie elegancję, Penhaligon's po prostu to robi, a Blenheim Bouquet ma czysty charakter, ale nie jest to najlepsza oferta od nich, chociaż nieszkodliwa i nadająca się do noszenia.
Nareszcie!!! W końcu mam "... Butt Plug męskich perfum", jak nazwał go Mark (Robes08) w jednym ze swoich filmów. Kupiłem go w ciemno, ponieważ jest to jeden z tych, które pojawiają się raz po raz i pomyślałem, że brzmi to jak bezpieczny zakład. Po pierwsze, same porównania z Givenchy play intense sprawiły, że chciałem mieć ten sok, ponieważ jeśli jest choć trochę podobny, to jest na bardzo dobrym terytorium. Gdy tylko spryskałem Rochas man, zdałem sobie sprawę, jak delikatny jest to zapach, który naprawdę potrzebuje czasu, aby się uspokoić i faktycznie dostaję dużo świeżych cytrusów w ciągu tych pierwszych kilku sekund, a potem staje się bardziej oczywiste, o co chodzi w tym zapachu. Pojawia się bardzo subtelna wanilia, mleczna kawa i lawenda, które wydają mi się mrożone i orzeźwiające, a nie ciepłe i dekadenckie. Bez odwoływania się do Givenchy Play Intense od razu mi się przypomniał, gdy ten wysycha, co jest zrozumiałe. Jeśli następnie spróbujesz Givenchy Play Intense obok siebie, zdasz sobie sprawę, że istnieją duże różnice w nutach. Dla mnie jest mniej słodki i bardziej kawowy, jest też bardziej miękki i pozostaje bliżej skóry. Każdy, kto ma ten zapach, a nie ma Play Intense, nie popełnia błędu, myśląc, że go nie potrzebuje. Mój osobisty gust podpowiada mi, że jeśli podoba Ci się ten zapach (a mi się podoba), pokochasz The Givenchy, ponieważ jest to wzmocniony, bardziej gourmandowy, seksowniejszy, słodszy, mocniejszy, bardziej złożony i trwalszy zapach niż ten. Takie jest moje zdanie... ale Rochas man ma swoje zalety jako zapach bliskoskórny, który, muszę przyznać, bardzo lubię. Mówienie o słodyczy tutaj nie jest tak dokładne, oczywiście jest słodki, ale kawa (choć naprawdę subtelna) nadaje mu goryczki i przypomina mi Lolitę Lempicką Au Masculin tak samo jak Play intense. W każdym razie... mój werdykt jest taki, że warto go kupić w ciemno i jest to zapach, który będę nosił dość regularnie. Początkowo myślałem, że to zapach na zimę, ale w rzeczywistości ten miękki, chłodzący, uspokajający klimat może z perspektywy czasu bardziej pasować do letniego wieczoru. To świetny sok i właśnie na mojej ulicy.
Z punktu widzenia kolekcjonera zapachów tak bardzo chcę mieć jeden z tych flakonów He Wood w swojej kolekcji. Uwielbiam drzewne zapachy, ale coś jest nie tak z ich otwarciem. Szczerze mówiąc, chodzi o nuty bazowe i sposób, w jaki wysychają, ale jeśli otwarcie i pierwsza godzina lub dwie są okropne, to po prostu mnie to zniechęca. Ten jest prawdziwym przestępcą w tym dziale, cierpki, ostry rozcieńczalnik do farb, terpentyna w otwarciu. Uwielbiam fiołkowe akordy w różnych postaciach, ale to jest złe! Moja dziewczyna powiedziała, że przypomina jej... "wilgotną szopę na narzędzia do obróbki drewna", a ja pomyślałem... chciałbym, żeby mi to przypominał! Wziąłbym to zamiast tego, co z niego dostałem... Przypuszczam, że trzymasz turps w swojej szopie, więc może to było to? W każdym razie... staje się bardziej drewniany i lepszy w suchym puchu i dostaję mokre drewno, które powinno mieć, ale nie jest seksowne ani dziwne jak Encre Noire. Nie podoba mi się... taka szkoda.
Okay....Zrewidowałem więc swoją opinię na temat serii zapachów He Wood, zwłaszcza tego, ponieważ inne nie irytowały mnie tak bardzo jak Ocean wet wood. Ogólnie miałem problem z ostrym, nienaturalnym otwarciem, które dla mnie było sprzeczne z tym, co uważałem za cel marki, to znaczy, co może być bardziej naturalne niż drewno? Nie przepadam za nadużywaniem słowa "syntetyczny", zwłaszcza że świadczy ono o braku zrozumienia dla współczesnego perfumiarstwa, ale gdy używa się go w znaczeniu "taniość", to rozumiem sentyment i dla mnie odnosiło się to kiedyś do tego zapachu. Zmieniłem jednak nieco zdanie, a nuty wytrawne i bazowe tych drzewnych zapachów są tym, o co w nich chodzi. Wet wood jest w rzeczywistości najbardziej łagodny i wodny z całej serii, z łagodniejszym akordem fiołka z oryginału. Zdjąłem go z mojej listy nienawiści i tak nie mogę uwierzyć, że byłem nim tak urażony? Złożyłem to na zmęczenie węchowe i zły dzień!
Muszę się zgodzić z opiniami innych recenzentów, ponieważ nie jestem pewien, o co chodzi w wymienionych tu nutach... suszone owoce itp? Przyznaję, że niektóre nuty są po prostu przywoływane przez inne, nie zawierając w rzeczywistości tych składników. Ja wyczuwam akord tytoniowy z miodem i irysem, ale nie jest to dla mnie jeden z lepszych, bardziej wyrazistych Diptyques... a jeśli ktoś lubi takie nuty, to pewnie znajdzie coś mocniejszego. Mimo to nie jest zły i będzie wymagał więcej badań, aby podjąć ostateczną decyzję.
Ojej, ojej, ojej!!! Przeczytałem i obejrzałem każdą możliwą recenzję tego zapachu, zanim kupiłem go w ciemno. Liczba szanowanych recenzentów, których słuchałem, mówiących, jak niesamowity był ten zapach i jak przekroczył oczekiwania w tym przedziale cenowym itp. Wciąż miałem zastrzeżenia, dopóki nie dostałem go do nosa. Szczerze mówiąc, wszystkie te świecące recenzje nawet nie zbliżają się do oddania sprawiedliwości, że jest to fenomenalny zapach i nie mówię tego lekko... prawdziwe MASTERPIECE. Nie mogłem się doczekać rozpakowania pudełka, a kiedy rozpyliłem go na dłoni, czekałem kilka chwil, zanim go powąchałem, podczas gdy mój umysł ścigał się z tą ekscytującą perspektywą. Zanim zdążyłem dotknąć go nosem, zostałem potraktowany ukradkowym spojrzeniem, powiewem emanującym z mojej dłoni na wysokości talii... To była natychmiastowa miłość od pierwszego powąchania! W momencie, gdy zapach dostał się do moich nozdrzy, moje pierwsze myśli były niedowierzaniem, jak drogi i bogaty jest ten zapach, chociaż recenzje, które widziałem, ostrzegały mnie dokładnie o tym, nic mnie na to nie przygotowało. 24 Gold to tak wspaniała mieszanka nut, że w otwarciu dostajemy wszystko: bardzo słodki bursztyn, jaśmin, ylang ylang i anyż, które tworzą rodzaj pikantnego, bliskowschodniego kadzidła z drzewem sandałowym. To musi przyczyniać się do słodyczy i jest prawie jadalnie słodkie. Otwarcie jest tak mocne... epickie bombardowanie, że przypomina mi coś z Amouage. Oud jest bardzo wyraźny dla mojego nosa przez pierwszą godzinę, więc ma dokładnie dziwną jakość, której brakuje wielu zapachom "opartym na oudzie" (faktycznie pachnie oudem!) I nawet nie o to chodzi w tym zapachu. Ma też wanilię, która utrzymuje kremową konsystencję i zaokrągla wszelkie ostre krawędzie, a wanilia staje się coraz bardziej widoczna podczas suszenia. To dziwne przypomnienie elementów wielu wysokiej jakości niszowych zapachów, które uwielbiam... Clive Christian C, Amouage Interlude man, Armani Prive Royal Oud/Myrrhe Imperiale i MFK Oud... nie będąc jak żaden z nich! Można by pomyśleć, że są dość złożone? Nie do końca. To dlatego, że kiedy zapach jest tak dobry, możesz po prostu wziąć go za wartość nominalną i nie analizować nut, po prostu usiąść i cieszyć się doświadczeniem. Jeśli chodzi o wizerunek... słodki zapach z silnym brandingiem i masywną projekcją i kiszonką w złotym flakonie... brzmi znajomo, co? Nie zrozum mnie źle i bez obrazy dla 1 miliona, ale to jest w innej galaktyce. Wreszcie, byłem świadomy tej linii zapachów od jakiegoś czasu i słyszałem, jak ludzie wspominali o połączeniu Jacka Bauera, które uważałem za żartobliwe... nawet kiedy zobaczyłem cyfrowo wyświetlane litery na pudełku, nigdy nie myślałem, że to faktycznie koncepcja oparta na hitowym serialu telewizyjnym. Szczerze mówiąc, nigdy nie oglądałem 24, ale jeśli Jack Bauer tak pachniał, to nic dziwnego, że był tak skuteczny w walce z terroryzmem. Terroryści musieli być zahipnotyzowani jego książęcym aromatem, jak jeleń w świetle reflektorów. Powiedziałbym mu wszystko, co chciał wiedzieć, bez tortur. Ten zapach ma wszystko, co najlepsze i jest natychmiastowym faworytem.
Noszę go dzisiaj i jest naprawdę dobry, świeży, ale niezbyt odlotowy i z wyraźną męską przewagą. Cytrusowe otwarcie jest aż nazbyt znajome dla większości wypróbowanych przeze mnie ADP. To bardzo naturalny owocowy zapach, który jest ostry i orzeźwiający, a następnie staje się lekko przyprawiony. Uważam, że jest to naprawdę dobrze skomponowany zapach, który emanuje prostotą i wyrafinowaniem, nie będąc przy tym niczym szczególnym. Po początkowych cytrusach pojawia się odrobina mydlanego kwiatu neroli, ale nie za dużo. Następnie imbir, benzoina i mirra stają się widoczne, a ja jestem zadowolony z tego, jak idzie ten zapach. Drydown jest niesamowity, szczerze mówiąc... Uwielbiam to, jak świeżość i cytrusowy początek mogą maskować wszystkie subtelne nuty bazowe pod spodem. Nigdy nie przypuszczałem, że na finiszu zapach nabierze głęboko korzennego, skórzanego i ciepłego aromatu, który jest niesamowicie męski. To zupełne przeciwieństwo Essenza di Colonia, która ma jeszcze przyjemniejsze owocowo-cytrusowe otwarcie, a baza jest całkowicie zdystansowana! Intensa to naprawdę dobry sok i idealny prezent dla mężczyzny, który lubi dobrze pachnieć, ale nie chce robić wielkiego oświadczenia.
Więc... Zen w końcu cię znalazłem i wcale nie byłem rozczarowany. Świetny zapach, ma świeży, musujący charakter z owocowym piżmem. Zdecydowana nuta gruszki nashi w górnej części, niejasne kwiaty (co jest dobrą rzeczą) i miękkie piżmowe zamszowe wyschnięcie. Wspaniałe w tym zapachu jest to, że wydaje się znajomy, ale w rzeczywistości jest dość wyjątkowy i wolałbym go nosić niż niektóre świeże zapachy projektantów. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się wersja White Heat Edition, ale podejrzewam, że ta będzie miała lepsze parametry projekcyjne, ponieważ jest nieco mocniejsza i mniej subtelna. Shiseido Zen to swobodny zapach, który można nosić na co dzień i ma czysty, nieinwazyjny klimat... świetny współczesny design butelki! Podoba mi się.
Przez długi czas szukałem miejsca, w którym dostępny byłby ten i oryginalny Zen. Nawet rzadsze niszowe zapachy znajdowałem szybciej niż ten, ale byłem zdeterminowany, aby nie kupować go w ciemno, mimo że wiedziałem, czego się spodziewać. Ale czy miałem rację? Jak najbardziej! Byłbym zadowolony z tego zakupu w ciemno. Cóż za wspaniały zapach! Otwiera się chórem aniołów, rozkwitającymi harfami i śpiewem ptaków! Nie... nie do końca, ale równie dobrze może tak być. Otwiera się świeżo wyciśniętą, słodką, soczystą mandarynką i nutą cytrusową (w każdym razie hassaku) oraz lekko kwiatową wibracją, ale bardzo miękką z minimalnym drzewem sandałowym. To tylko kremowy element drzewa sandałowego i jak wspomniałem, bardzo subtelny. Nie wyczuwam tu zbyt wiele mięty, ale za to czuję lodowaty, orzeźwiający klimat, co dla mnie czyni Zen white heat edition wielkim osiągnięciem. Jeśli uda Ci się go znaleźć (ja musiałam udać się do sklepu z kosmetykami Shiseido), kup go! Nie znajdziesz wielu lepszych świeżych zapachów, naprawdę zapach jest doskonały i stanowi mile widzianą alternatywę dla zwykłej designerskiej paszy. Jest bardzo delikatny, wypróbowałem go tylko na dłoni, ale mogę sobie wyobrazić, że jego trwałość będzie średnia, a zapach pozostanie blisko skóry. Tak miękki, że można go uznać za kobiecy, ale wcale nie dla mnie. Zdecydowanie zamierzam go kupić.