Pierwsze spryskanie. Jedna rzecz. Jedyna rzecz, o której mogłem pomyśleć... koszmar IsoButyl Quinoline. (a uwielbiam IBQ) Posłuchaj mnie jednak, to jest zredukowany, surowy i nowoczesny (choć trochę leniwy) akord skórzany, który w przeważającej mierze składa się z jednego materiału - IBQ. Teraz jestem trochę surowy nazywając to leniwym, to dobrze wykonany perfum, celowe przedawkowanie i stylowo na czasie z pewnym zapachem, którego początkowo nie lubiłem, ale teraz go KOCHAM!!! Porozmawiajmy więc o Rose & Cuir Frederica Malle'a/Jean Claude'a Elleny. Rozumiem, że sekcja 'przypomina mi' jest tutaj pełna skojarzeń z R&C i nie może nie przypominać nikomu o tym, to jest uproszczona, przezroczysta róża z ogromną, drapiącą, dymną, mchy i skórzaną nutą IBQ. Kluczowa różnica dla mnie polega na tym, że Rose & Cuir znacznie bardziej skłania się ku aspektowi geranium (bez miętowego akcentu) róży, ale czasami daje też słodką nutę, jak dżem malinowy. To wciąż ta infuzowana, lżejsza róża PEA, jak woda różana, będąca dość brutalnie zdominowaną przez nutę/skórzany akord/materiał. Chociaż to jest przedawkowanie i jak powiedziałem, lubię ten materiał i ten styl, to po prostu wydaje się trochę zbyt brudne, oleiste, jak odrzucona szmata mechanika. Nie mówię, że nie ma niuansów i będę musiał spróbować go ponownie, ponieważ R&C zajęło mi dużo czasu, aby mi się spodobał, ale rozumiem to. To nowoczesne dzieło sztuki, to po prostu wydaje się być trochę przemyślane na szybko. Przepraszam.
Myślę, że akord skórzany Toma Forda opiera się w dużej mierze na cypriolu, ponieważ czuję jego mocne uderzenie tutaj, tak jak w przypadku wszystkich innych skórzanych zapachów TF, które wąchałem. Nie że to źle, ale nie jest to to, czego się spodziewałem. Wolę Rose de Chine [EDYTA: Nie, wolę to!], jednak ten zapach jest dla mnie bardziej noszalny na co dzień, w pracy itd. jako 43-letni mężczyzna. Tak czy inaczej, miałem szczęście zdobyć butelkę z szarego rynku za 150 euro, więc będę ją oszczędnie używał przez lata. Aktualizacja: Dziś daję mu porządne noszenie i na skórze pachnie 100 razy lepiej niż na kartonie czy ubraniach. Wyobraź sobie konsekwencje szekspirowskiego tragikomicznego masakru, gdzie jeden facet zostaje przy życiu z cenną różą, którą uratował, trzymając ją między zębami, aby zabrać do domu ukochanej. To właśnie to. Zdałem sobie sprawę, że bardzo, bardzo to kocham, i po raz pierwszy czuję, że to "ja" w każdym calu, być może w końcu zapach sygnaturowy. Nie tylko otrzymałem kilka komplementów od klientów w ciągu ostatnich dwóch dni, jeden z nich powiedział: "to idealne dla ciebie". Jest odważny, ale nie agresywny, a dżemowa, ociekająca róża na skórzanym tle jest nie do opisania. To jest znacznie lepsze niż Ombré Leather, chociaż dzieli trochę DNA skórzanego. Jeśli chodzi o porównania do Rose et Cuir... To jak porównywanie dwóch różnych tart owocowych. To ta sama zasada, ale jedna ma jabłko, a druga morelę. Tutaj mamy różę, źle nazwaną Rose et Cuir, która ma geranium, a do tego miętowe geranium, więc podobieństwo jest, ale to bardziej podobieństwo gatunkowe, a jedno z pewnością nie może zastąpić drugiego. Wolę Rose de Russie, jest bardziej dżemowa i znacznie łatwiejsza do noszenia, podczas gdy Rose et Cuir jest być może bardziej technicznie imponująca. Kolejna aktualizacja: Myślę, że jest tu spora dawka cypriolu. Shem od Nishane robi to samo, używając cypriolu z różą, aby stworzyć różaną skórę, ale Nishane przesadził, to jest znacznie lepsze, chociaż niekoniecznie tańsze.
Mam zapakowaną, zapieczętowaną butelkę 50 ml, Paryż, Francja, jeśli ktoś jest zainteresowany zakupem.