Całkowicie abstrakcyjny zapach, który jednocześnie pachnie bardzo obco, a jednocześnie sugeruje tak wiele różnych rzeczy.
Przede wszystkim pachnie bardzo żółto. I to nie tylko dlatego, że wiem, że mimoza jest jednym z nut. Jedno wciągnięcie tego zapachu i to jest jedyny kolor, który przychodzi na myśl, głęboki, intensywny żółty. Pachnie również gorąco i pyłowo, ale to nie jest gorąca pyłowość jałowego krajobrazu: to szklisty i metaliczny blask gorącej żarówki lub grzejnika wentylatorowego wydobywającego ciepło w zimny zimowy dzień. Obecna nuta wina jest w jakiś sposób również morska, ale to morze w oddali, z tylko najsłabszym jego sugestią niesioną na wietrze. Przede wszystkim jest to zdumiewająco przewiewne i sugerujące ogromne, szerokie przestrzenie, ale to przestrzeń nieużywanego magazynu lub niezamieszkanego biurowca. Jeśli chodzi o drewno, nie czuję go wcale.
To zupełnie coś innego niż jakikolwiek zapach, z którym się spotkałem, a gdyby Christophe Laudamiel nie zaprzestał produkcji swojej linii Zoo, zasługiwałby na zapasową butelkę.
Całkowicie abstrakcyjny zapach, który jednocześnie pachnie bardzo obco, a jednocześnie sugeruje tak wiele różnych rzeczy.
Przede wszystkim pachnie bardzo żółto. I to nie tylko dlatego, że wiem, że mimoza jest jednym z nut. Jedno wciągnięcie tego zapachu i to jest jedyny kolor, który przychodzi na myśl, głęboki, intensywny żółty. Pachnie również gorąco i pyłowo, ale to nie jest gorąca pyłowość jałowego krajobrazu: to szklisty i metaliczny blask gorącej żarówki lub grzejnika wentylatorowego wydobywającego ciepło w zimny zimowy dzień. Obecna nuta wina jest w jakiś sposób również morska, ale to morze w oddali, z tylko najsłabszym jego sugestią niesioną na wietrze. Przede wszystkim jest to zdumiewająco przewiewne i sugerujące ogromne, szerokie przestrzenie, ale to przestrzeń nieużywanego magazynu lub niezamieszkanego biurowca. Jeśli chodzi o drewno, nie czuję go wcale.
To zupełnie coś innego niż jakikolwiek zapach, z którym się spotkałem, a gdyby Christophe Laudamiel nie zaprzestał produkcji swojej linii Zoo, zasługiwałby na zapasową butelkę.