Phoenix Flame od Mabelle O'Rama zostały wydane w 2025 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Mabelle O'Rama. Nuty to Drzewo agarowe (Oud), Kardamon, Cynamon, Immortelle, Mirra, Olibanum (kadzidło), Sumak.
Phoenix Flame extrait de parfum to moje najczęściej noszone perfumy od czasu ich premiery w listopadzie i uważam, że jest to bardzo przyjemne doświadczenie, szczególnie o tej porze roku! Po pierwsze, jak sugeruje nazwa, należy spodziewać się, że PF będzie dymny (reprezentuje odnowę). I rzeczywiście tak jest. Nie jest to dym, którym można się udławić. Z moich przedramion unosi się jednak kilka loczków czarnej, dusznej sadzy. Żartuję, ale to jest dym. Po drugie, jest magiczny, magnetyczny naturalny oud, który jest drzewny i nieco leczniczy. Oczywiście % oudu został odmierzony dość zręcznie, ale jest tam i jest wspaniały. PF jest również kadzidlany. Nie jest to kadzidło głównego akordu, nic w tych perfumach takie nie jest. Zawarte tu żywice, kadzidło i mirra (pięknie współgrają z akordem bursztynowym i przyprawami kardamonu i cynamonu) zapewniają ciepło feniksa powstającego z tych dymnych popiołów. A potem jest sumak, który naprawdę rozwija się w wytrawnym wydaniu. Pikantny i głęboki z nutą ziemistej słodyczy i kwiatowo-cytrusowych nut, równoważy resztę bardzo rozgrzewających nut i zapewnia coś zachwycającego i wyjątkowego. Phoenix Flame to niesamowite perfumy, które zostały wyraźnie opracowane i rozwijane przez długi czas, co jest rzadkością, która zawsze się opłaca. To właściwe perfumy stworzone przez niezwykle utalentowanego artystę i gorąco polecam wszystkim ich sprawdzenie.
Phoenix Flame extrait de parfum to moje najczęściej noszone perfumy od czasu ich premiery w listopadzie i uważam, że jest to bardzo przyjemne doświadczenie, szczególnie o tej porze roku! Po pierwsze, jak sugeruje nazwa, należy spodziewać się, że PF będzie dymny (reprezentuje odnowę). I rzeczywiście tak jest. Nie jest to dym, którym można się udławić. Z moich przedramion unosi się jednak kilka loczków czarnej, dusznej sadzy. Żartuję, ale to jest dym. Po drugie, jest magiczny, magnetyczny naturalny oud, który jest drzewny i nieco leczniczy. Oczywiście % oudu został odmierzony dość zręcznie, ale jest tam i jest wspaniały. PF jest również kadzidlany. Nie jest to kadzidło głównego akordu, nic w tych perfumach takie nie jest. Zawarte tu żywice, kadzidło i mirra (pięknie współgrają z akordem bursztynowym i przyprawami kardamonu i cynamonu) zapewniają ciepło feniksa powstającego z tych dymnych popiołów. A potem jest sumak, który naprawdę rozwija się w wytrawnym wydaniu. Pikantny i głęboki z nutą ziemistej słodyczy i kwiatowo-cytrusowych nut, równoważy resztę bardzo rozgrzewających nut i zapewnia coś zachwycającego i wyjątkowego. Phoenix Flame to niesamowite perfumy, które zostały wyraźnie opracowane i rozwijane przez długi czas, co jest rzadkością, która zawsze się opłaca. To właściwe perfumy stworzone przez niezwykle utalentowanego artystę i gorąco polecam wszystkim ich sprawdzenie.