fragrances
recenzji
530 recenzji
Civet Cat Chypre jest w dużej mierze tym, co napisano na butelce - pięknym klasycznym kwiatowym zapachem Chypre z dużą dawką cywetu. Choć wykorzystuje bardzo tradycyjne pomysły i klasyczne konotacje, czuję, że ten zapach jest raczej nowoczesny w swoim wykonaniu. Jasne, cytrynowe elementy bergamotki z aromatami lawendy i szałwii są znacznie bardziej widoczne niż się spodziewałem. Stąd maślane serce z ylang-ylang i orris ma kremowe, pudrowe oblicze podkreślone akcentami mchu dębowego, drzewa sandałowego i nasion marchwi. Chociaż perfumiarz twierdzi, że użyto tu prawdziwej pasty cywetowej, to niestety z pewnością tak nie pachnie. Nie oznacza to, że nie jest obecna, ale nie jest tak zwierzęca, jak bym chciał. Ogólnie rzecz biorąc, słodki piżmowy aspekt tego zapachu jest w rzeczywistości bardzo łagodny i łatwy do noszenia. Dlatego uważam je za nowoczesne perfumy, które wykorzystują wszystkie klasyczne elementy szypru i przekształcają je w coś łatwego do noszenia w XXI wieku. To piękny zapach, ale dla mnie nie wart pełnego flakonu.
Bacio Immortale to drugi zapach, który wypróbowałem z domu Argos i kolejny raz się zawiodłem. Jest to rażąca kopia Tuscan Leather - zapachu, który uważam za odrażający. Przytłaczająco słodka malina wraz z gęstym, mocnym akordem skórzanym jest dobrze znana w społeczności zapachowej jako kombinacja "kochaj lub nienawidź". Dla mnie jest to nie do zniesienia. Doceniam, że Tuscan Leather jest niezwykle popularny i stanowi kulturowy klasyk, ale to tylko podstawowy klon, do którego dodano niewiele lub nic wartościowego. Ogólnie rzecz biorąc, jest to nudny, chory zapach, który po prostu nie jest ładny w moich oczach. Jeśli jesteś miłośnikiem Tuscan Leather, prawdopodobnie spodoba Ci się ten zapach, ale w takim przypadku równie dobrze możesz po prostu kupić Tuscan Leather.
Dahn Oud Ateeque składa się wyłącznie ze starzonego indyjskiego oudu i niczego innego, co jest bardzo interesujące, biorąc pod uwagę różnorodność różnych nut, na które ludzie głosują na fragrantice. Ten zapach jest zdecydowanie złożony. Sam oud jest suchy i ziemisty, ma ciemne konotacje z bardzo delikatnymi zwierzęcymi krawędziami. Jednak ma też w sobie zdecydowaną świeżość - bardzo przypomina mydlane białe kwiaty i owoce cytrusowe, ale najwyraźniej nie są one w ogóle obecne. Zapach ten jest w rzeczywistości bardzo przystępny cenowo, więc przypuszczam, że jakość jest naprawdę bardzo dobra, biorąc pod uwagę. Nie jest to miłość dla mnie, ale to nie czyni go złym zapachem, myślę, że jest świetny dla właściwej osoby.
Buveur de Vent to moje pierwsze spotkanie z Liquides Imaginaires, które zdecydowanie zmotywowało mnie do odkrycia więcej zapachów tej marki. Ten zapach jest cudownie unikalny i urzekający aromatyczną skórą z mnóstwem męskiego ziołowego uroku. Akord skórzany jest suchy i gęsty, dość oldschoolowy i jednocześnie stęchły, co kontrastuje z ostrymi aromatami cyprysu i szałwii, które nadają mu niemal fougere charakter. Mocna dawka miękkiego cedru i kremowych mchów jest wzmocniona słodką owocowością jałowca i ziołową zielenią estragonu. Wszystkie te nuty przywodzą na myśl stary skórzany plecak spoczywający na ziemistym, omszałym leśnym podłożu. Ogólnie rzecz biorąc, jest to fantastyczny zapach, naprawdę wyjątkowe podejście do skóry i zapach, o którym rzadko się mówi.
W trakcie mojej podróży zapachowej widziałem niekończący się szum wokół Triumph of Bacchus, więc bardzo chciałem zobaczyć, o co chodzi w tym całym podnieceniu. Byłem co najmniej rozczarowany. To przyjemny, słodki i alkoholowy gourmand z elementami owocowymi - w podobnym duchu co Side Effect, ale lepszy. Przyznam, że akord rumu jest przyjemny, niezbyt mocny, ale na tyle wyczuwalny, że nadaje zapachowi pewnej przewagi. Soczystość zielonego jabłka z wytrawną brzoskwinią tworzy słodką aurę, która jest następnie wzmacniana przez kremową rozkosz wanilii i tonki - tak naprawdę nie dostaję zbyt wiele tytoniu. To przyjemny zapach i przyjemnie się go nosi, ale jeśli mam być szczery, moje oczekiwania były wyższe. Słyszałem, że ekstrait jest lepszy, więc może spróbuję, ale na razie będę się cieszył próbką, ale nie jestem zainteresowany kupnem butelki.
Nigdy nie rozumiałem chęci połączenia oudu i tuberozy, nie znalazłem jeszcze przykładu, w którym to faktycznie działa. Lunosa jest całkiem dobrym przykładem na to, jak łatwo jest zamknąć coś w ładnym flakonie i uciec od nieprzyzwoitych cen za przeciętny zapach. W tym zapachu dominuje suchy, popielaty tytoń wraz z dużą dawką oudu - zakładam, że syntetycznego. Bogaty, duszny cypriol wyłania się ze swoim bezlitosnym i potężnym uściskiem, kiedy to pojawiają się białe kwiaty i rujnują go dla mnie. Tuberoza jest gęsta i mocna, intensywnie mydlana i lekko gumowata, wspierana przez jeszcze czystszą gardenię. Każdy inny aspekt tego zapachu mi się podoba. Ale uważam, że czysta mydlana tuberoza w połączeniu z brudnym aspektem oudu sprawia, że pachnie trochę jak publiczne toalety, które nie zostały odpowiednio wyczyszczone - miałem ten sam problem z EO Green od Ensar Oud. Przypuszczam, że to przyjemny zapach, ale 740 funtów to żart.
Nebulous jest po prostu oszałamiający - współczesny i wyrafinowany zapach dla zamożnej, ale stonowanej osoby. Wydaje się tworzyć idealną równowagę między niewinnym pięknem delikatnych kwiatów, a zwierzęcym charakterem oudu. Jak już wspomniałem w poprzednich recenzjach, nie jestem pewien, czy Boadicea w ogóle używa naturalnego oudu, ale kto wie. Nuta oudu jest tutaj na pierwszym planie, początkowo jest raczej lecznicza i przykleja się do tylnej części gardła. Wkrótce jednak uspokaja się, odsłaniając wyrafinowaną i błyszczącą miksturę słodkiego szafranu, delikatnej róży i znaczącego powabu pudrowego fiołka. Muszę przyznać, że uwielbiam ten zapach - idealna równowaga egzotycznego oudu z tym niepowtarzalnym pudrowym, kwiatowym aspektem makijażu jest absolutnie boska. Czy zapłaciłbym ponad 1000 funtów za butelkę? Absolutnie nie. Pomimo tego, jak niesamowicie pachnie, są inne zapachy, które kocham o wiele bardziej za znacznie mniejsze pieniądze.
Będę szczery, nie próbowałem oryginalnego Blue Sapphire, więc dziwnie się czuję, że najpierw recenzuję Supercharged - oczywiście nie mogę porównać tych dwóch zapachów, ale jest to wspaniały zapach. Absolutnie krzyczy mocą, siłą i męskością. Na początku czuję ogromną eksplozję cierpkich i soczystych owoców, w szczególności ostrej mandarynki i słodkiej maliny. Ogromnie ciepły i odurzający kardamon wiruje wokół delikatnych akcentów mydlanej róży i lekkiego jaśminu, aby ujawnić wilgotną i mocną nutę oudu. Owoce wydają się utrzymywać, gdy ziemista paczula i mocna skóra rezonują, jednak oud i kardamon dominują zmysły. Nie ma wątpliwości, że to dobre perfumy, a nawet świetne. Ale czy pachną jak coś, co kosztuje niecałe tysiąc funtów brytyjskich? Nie, nie pachnie. Kto wie, czy używają prawdziwego oudu, czy nie, nie mogłem znaleźć żadnych informacji na ich stronie internetowej dotyczących źródła oudu, więc nie jestem pewien - ale wiem, że pomimo tego, jak piękny jest ten zapach, niestety nie pachnie tak, jakby kosztował więcej niż 300 funtów.
Archives 69 to ciekawy zapach od ELDO, który nie do końca mi się podoba. Łączy w sobie światy intensywnych ciepłych przypraw z aromatycznymi zielonymi kwiatami w sposób, który moim zdaniem jest nieco odpychający. Zawiera przedawkowanie różowego pieprzu i smażonej papryki, które moim zdaniem są elementem, którego nie mogę przeboleć. Gęste, dymne kadzidło łączy się z przytłaczająco zieloną i ziołową nutą kamfory, co jest bardzo nietypowe. Dalej pojawiają się elementy orchidei i śliwki, ale są bardzo subtelne. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to zapach, który lubię, po prostu nie jestem fanem użytych tu nut, ale nie zaprzeczę, że jest dobrze wykonany.
Santal Sky to kolejny kremowy, laktonowy zapach drzewa sandałowego, który, szczerze mówiąc, nie był potrzebny na rynku. Drzewo sandałowe na czele z nutami słodkiego szafranu i aromatycznej wetywerii, nie jest to zbyt interesujący profil zapachowy, ale jest wystarczająco przyjemny. Ma ten sam ostry, marynowany charakter Santal 33, który wiele marek wydaje się kopiować w ciągu ostatnich kilku lat, Santal 33 to zapach, który uwielbiam, więc podoba mi się ten aspekt zapachu. Następnie ma ten mocny kremowy, mleczny aspekt, który przypomina VC&A Santal Blanc, ładnie wszystko wygładza. Ogólnie jest to przyjemny zapach, miło się go nosi, ale moim zdaniem jest dość nudny i niezapomniany. Wolałbym raczej pozostać przy Santal 33.