Cuir de Russie Eau de Parfum od Chanel zostały wydane w 2016 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest nieznany. Zawiera nuty głowy: Bergamotka, Mandarynka Pomarańczowa, and Kwiat pomarańczy, nuty serca: Jaśmin, Róża, Tytoń, and Ylang-Ylang, and nuty bazy: Brzoza, Skóra, and Żywice.
Najsilniejszą nutą wydobywającą się z mojej skóry jest mimoza! Przypomina mi Une Fleur de Cassie. Cudowny zapach. Ostatnio odkryłem ten zapach oraz Melograno w krótkim odstępie czasu, co sprawiło, że na nowo oceniłem swoją niechęć do aldehydów. Ma w sobie coś stęchłego, dziwnego, kwiatowego, co w połączeniu z mydlanym blaskiem jest po prostu magiczne, i to w ten szczególny sposób Chanel. Mam i uwielbiam Coromandel, chociaż uważam, że jest dość nieodpowiedni na większość okazji, oraz Le Lion, który również jest spektakularny, ale Cuir de Russie jest najłatwiejszy do noszenia z tej trójki. Warto wspomnieć, że muszę go reaplikować w ciągu dnia, w przeciwieństwie do pozostałych dwóch, co wiele mówi o jego wydajności. Osobiście mi to nie przeszkadza, ponieważ nie noszę go często, więc ogromna butelka wystarczy na całe życie, ale z pewnością jest drogi, biorąc pod uwagę to szybkie ulatnianie się. Aktualizacja: daje mi stare, zapomniane, tęskne wibracje, trochę jak kwiaty w starej bibliotece, lub może jak pani Haversham otoczona starymi tomami, która nie opuściła biblioteki przez kilka dni, nosząc małą skórzaną torbę wypełnioną suszonymi kwiatami i gałązkami, aby zamaskować stagnacyjną atmosferę. To niesamowicie złożony i zapierający dech w piersiach zapach, w którym żadna nuta się nie wyróżnia, ale każda nuta odgrywa swoją rolę, tworząc znacznie więcej niż ich suma, bukiet starych, zakurzonych kwiatów, które kiedyś dumnie ogłaszały swoje zapachy, ale teraz siedzą w mętnym kącie, zaledwie kilka promieni słońca przelatujących nad ich płatkami, ukazując ich kolor i fakt, że nie są martwe, po prostu są w bezruchu, uśpione. Leży tam również stara fajka z resztkami tytoniu w środku oraz wyschnięta skórka banana na talerzu, dawno zapomniana, więc pozostaje tylko najsłabszy zapach.
Najsilniejszą nutą wydobywającą się z mojej skóry jest mimoza! Przypomina mi Une Fleur de Cassie. Cudowny zapach. Ostatnio odkryłem ten zapach oraz Melograno w krótkim odstępie czasu, co sprawiło, że na nowo oceniłem swoją niechęć do aldehydów. Ma w sobie coś stęchłego, dziwnego, kwiatowego, co w połączeniu z mydlanym blaskiem jest po prostu magiczne, i to w ten szczególny sposób Chanel. Mam i uwielbiam Coromandel, chociaż uważam, że jest dość nieodpowiedni na większość okazji, oraz Le Lion, który również jest spektakularny, ale Cuir de Russie jest najłatwiejszy do noszenia z tej trójki. Warto wspomnieć, że muszę go reaplikować w ciągu dnia, w przeciwieństwie do pozostałych dwóch, co wiele mówi o jego wydajności. Osobiście mi to nie przeszkadza, ponieważ nie noszę go często, więc ogromna butelka wystarczy na całe życie, ale z pewnością jest drogi, biorąc pod uwagę to szybkie ulatnianie się. Aktualizacja: daje mi stare, zapomniane, tęskne wibracje, trochę jak kwiaty w starej bibliotece, lub może jak pani Haversham otoczona starymi tomami, która nie opuściła biblioteki przez kilka dni, nosząc małą skórzaną torbę wypełnioną suszonymi kwiatami i gałązkami, aby zamaskować stagnacyjną atmosferę. To niesamowicie złożony i zapierający dech w piersiach zapach, w którym żadna nuta się nie wyróżnia, ale każda nuta odgrywa swoją rolę, tworząc znacznie więcej niż ich suma, bukiet starych, zakurzonych kwiatów, które kiedyś dumnie ogłaszały swoje zapachy, ale teraz siedzą w mętnym kącie, zaledwie kilka promieni słońca przelatujących nad ich płatkami, ukazując ich kolor i fakt, że nie są martwe, po prostu są w bezruchu, uśpione. Leży tam również stara fajka z resztkami tytoniu w środku oraz wyschnięta skórka banana na talerzu, dawno zapomniana, więc pozostaje tylko najsłabszy zapach.