Bardzo dziwny ten zapach... ale jakoś go uwielbiam!!!! Absolutnie wieczny na pasku, skórze, ubraniach i wszystkim, czego dotknie, szczerze mówiąc. Mylny, gorzki i ostry jak brzytwa zieleń na początku, przebijająca przez pewną charakterystyczną ciężkość, a jednocześnie lekkość dzieł Christophe'a. Aspekt rabarbaru w tym zapachu pozostaje silny i obecny, napędzając ten perfum, ale to nie jest mój ukochany rabarbar, to jest bardziej zdystansowane, dziwaczne i nowoczesne.
Całkowicie szalona kreacja od Christophe'a Laudamiela.
Otwiera się ogromnym wybuchem zielonego rabarbaru, ale szybko przekształca się w coś innego - pistację, cytrusy, suchą trawę, a nawet nutę czegoś kremowego i waniliowego. Potem rabarbar znowu wraca, zanim znów zmieni się w coś innego. Jest jednocześnie słodki i kwaśny, a nigdy nie pachniał tak samo przy każdej okazji, kiedy go nosiłem.
Jest również bardzo trwały i intensywny, i będzie się trzymał ubrań przez dni po nałożeniu - wymagana jest oszczędna aplikacja.
Zajęło mi trochę czasu, aby pokochać ten zapach, ale teraz go uwielbiam. Może zbyt mocny na lato, ale idealny na wiosnę, gdy w powietrzu wciąż czuć odrobinę chłodu.