fragrances
recenzji
Mój zapach charakterystyczny
627 recenzji
Niesamowity zapach wetiweru z lepszą trwałością, niż się wydaje... Nie jestem wielkim fanem Bertie, ale ten jest wspaniały i nie pachnie jak Guerlain Vetiver, tak samo jak żaden zapach wetiweru nie pachnie jak inny. W rzeczywistości powiedziałbym, że ten jest znacznie bardziej oryginalny niż większość. Idealny na deszczowy, zimny jesienny dzień, aby dodać blasku i połysku ponurym, szarym okolicznościom. Dziś w Paryżu ciągle pada deszcz, a ja jestem w ruchu, a ten mały skarb daje mi odrobinę radości, gdy przechodzę między spotkaniami.
Okropna, ostra syntetyczna replika oudu. To po prostu pachnie agresywnymi chemikaliami. Otwarcie pachnie w porządku, ale szybko przechodzi w terytorium drapiącego bólu głowy.
Opus XI z odrobiną Encre Noir, niesamowite!
Noś to kilka razy, a potem jeszcze kilka razy, zanim zdecydujesz, czy ci się podoba. Najprawdopodobniej zaczniesz od zdziwienia i grymasu, ale skończysz z miłością na całe życie.
Stara, niemagnetyczna nakrętka to magiczna eksplozja przypraw, która wspaniale przechodzi w ciężką, kremową bazę sandałową. Nowsza wersja wciąż jest dobra, ale nie ma w sobie tej magii. Ponieważ ta wersja nie przetrwała wystarczająco długo, aby dostać płaskie pudełka, musisz być ostrożny, którą kupujesz (szczególnie przy obecnych cenach). Mam 100 ml nowszej wersji, którą, OK, noszę, nie ma problemu, oraz 25 ml cennego, cudownego oryginalnego vintage z klipsową nakrętką. Będę załamany, gdy to zniknie.
Tak, ten perfum nie przyszedł, żeby się bawić. To atak już na początku, a jak mówią inni, pachnie jak torfowa szkocka z Islay, ale szybko się uspokaja i ustępuje miejsca bardzo suchemu, ciemnemu, poważnemu oudowi z drzewnymi, kadzidlanymi wibracjami, a nie stajennym funkowi. Po przeczytaniu innych recenzji tutaj spodziewałem się zbyt dużej ilości wanilii, ale nie mogę powiedzieć, że mi ją daje. Na kartce czuję bardziej wanilię i przypomina mi to Fall Into Stars, ale na skórze jest zupełnie inaczej. Jest bardzo złożony, każdy wdech daje mi coś innego, a oud jest mocny i prawdziwy. Rzeczywiście, myślę, że w 6 na 10 wdechach pachnie jak czysty olejek oudowy, ale potem czuję powiew alkoholu i/lub wanilii oraz wirującego bursztynu (choć wciąż zupełnie suchego). To miłość, ale zdecydowanie nie będzie to perfum do codziennego, nonszalanckiego spryskiwania. Aktualizacja: Teraz bardzo podoba mi się drydown i jest bardzo uzależniający. Rozumiem negatywne komentarze i widzę, dlaczego niektórzy mogą tego nie lubić, zwłaszcza jeśli są fanami ozdobnych, błyszczących oudów tej marki, które również uwielbiam, ale to zaspokaja jakąś specyficzną potrzebę dla mnie, tę chęć na najciemniejszy, najbardziej oudowy oud, no to jest to. Jeśli masz dość słuchania: "tak, to jest oud, ale nie martw się, bo jest naprawdę dostępny i bla bla bla" TO jest oud dla ciebie. To oud, który wypali włosy z twoich nozdrzy i będzie się tlił w twoich myślach po jego noszeniu, ale bez bycia krzykliwym, obraźliwym czy syntetycznym. To klasa sama w sobie, ale z odważną obecnością. Nie jest skórzany, ale mogę sobie wyobrazić, że przypadnie do gustu tym, którzy kochają naprawdę mocne, szlachetne, skórzane zapachy.
Prawie fiołkowy z połączeniem kardamonu, róży, irysa, ylang-ylang i sandałowca o pewnej pyłowej jakości. Sandałowiec jest maślany i falujący, prawdziwy cud. Niezaprzeczalna klasa i odwaga Amouage z czasów Chong.
Skankowaty pyłek. Unikalna i urocza fotorealistyczna, puszysta kwiatowa łąka z nutą soli i dużą ilością żółtego, mglistego pyłku.
Nie jestem zbyt entuzjastycznie nastawiony do otwarcia, które pachnie bosko, ale jak boski olejek pomarańczowy, a nie jak perfumy. Ale potem przechodzi w wspaniałą pomarańczarnię, jaśminową, kremową ambra. Cudownie! 0 figi, 0 herbaty, nawiasem mówiąc.
Na papierze (w przenośni) to wszystko, co zazwyczaj nienawidzę w perfumach. Owoce, tiare, rażące nuty, czekolada z owocami. Początkowy spray w sklepie na kartonik wywołał u mnie reakcję HEEELL nie, ale potem wkradł się w każdą moją myśl przez wiele dni. Zdołałem zdobyć próbkę i nosiłem ją na długi spacer po ogromnym parku latem, i to było niesamowite. Zużyłem próbkę w ciągu następnych kilku dni. Teraz mam pełną butelkę, a po kilku miesiącach byłem niepewny, obawiając się, że mogę ją znienawidzić, ale nie, jest niesamowita. Jak wszyscy mówią, jest na granicy między dojrzałym a zgniłym, ale to właśnie dlatego działa. To, co ratuje ją przed byciem nastoletnim, frywolnym tanim zapachem. Jest niepodobna do niczego innego, a obok M/Mink to jedyna rzecz, z którą warto się zaprzyjaźnić z Byredo.
Blandne i słabe. Ta marka to żart. Mają kilka interesujących zapachów (Cuir i Musc), ale nawet one są rażąco przereklamowane. Santal Basmati jest nudny. Za te pieniądze można zdobyć arcydzieło, które poruszy cię za każdym razem, gdy je powąchasz. To anodyne blah dla ludzi z pieniędzmi, bez wiedzy o tym, co kupują, i z pragnieniem, by się rozpieścić.