fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Zszokowany i oszołomiony, jak piękny jest ten zapach. Przypomina mi, że perfumy to uczucia i emocje, co nie do końca pasuje do mojego naukowego, wulkanicznego umysłu, który musi wszystko analizować i rozumieć. Czasami po prostu trzeba zaakceptować coś takim, jakim jest. A to jest wspaniały zapach typu woda toaletowa. Nuty głowy cytrusów przenikają i utrzymują się, czuję przede wszystkim nutę limonki, oczywiście bergamotki. Nie dziwi mnie wzmianka o galbanum i ziołach, jest subtelna zieleń. Następnie mamy delikatne, wietrzne serce z niewyraźnym muguet. Brzmi to trochę negatywnie, ale mam na myśli... wyłącz mózg Spocka i przestań nieustannie próbować 'WIEDZIEĆ' wszystko i po prostu pozwól, aby to się wydarzyło... w taki sposób. Wyraźnie czuć jaśmin, ale jest idealnie stonowany. (Edit: właśnie spryskałem go ponownie i otwarcie ma w rzeczywistości zapach banana/sera z kwiatami i prawdziwym cywetem, prawie, ale tropikalny egzotyczny ylang/jaśmin, który szybko zanika) Pat kończy to małym kęsem mchu i jej charakterystycznym, gorzkim efektem, co czyni go lepszym od większości innych cytrusowych zapachów, które nie zdają się rozumieć, że potrzebujesz tego elementu, aby uczynić go choć trochę interesującym. Więc nie jest to naprawdę mocny zapach ani długo utrzymujący się, ale kogo to obchodzi? Cytrusy rzeczywiście opadają w dół i pozostają (w pewnym stopniu), więc w tym względzie też jest świetny. UWIELBIAŁEM weekend w Normandii. Próbowałem go dwa razy i nie mogłem przestać o nim myśleć w porównaniu do wielu innych zapachów Nicolai, które uwielbiam. To po prostu jedna z tych wspaniałych rzeczy, które musiałem mieć.
Cytrusowa woda kolońska, mały kłębek mchu. Jest bardzo Nicolai, bardzo francuska, ale myślę, że to nie jest neroli z nazwy. Ludzie mają różne oczekiwania co do tego, czym jest perfum (nazywany) neroli i myślę, że mogą skłaniać się ku myśleniu o mydlanych, woskowych, białych kwiatach (woda kolońska Tom Forda lub Muglera) lub o czymś w stylu edc, to znaczy, że wyraźnie skłania się ku temu drugiemu, a miło jest zobaczyć odejście od pierwszego, ale neroli to dziwny i wspaniały materiał. Nie tylko dlatego, że dość mocno się różni, ale także dlatego, że zazwyczaj łączy się go z bardziej pomarańczowymi materiałami, petitgrain, kwiatem pomarańczy, które same w sobie są zmienne i wszystkie pochodzą z tego samego miejsca, ostatecznie, z drzewa pomarańczowego. To jest urocze i wszystko, ale po prostu nie jest zbyt ekscytujące, a mówię to jako miłośnik marki i fan niektórych innych lżejszych cytrusowych propozycji w linii. Nie do końca mi to odpowiada, ale Cap Neroli jest w porządku. To dobre perfumy.
Okej, więc jestem fanem piżma, szczególnie tego przytulnego, delikatnego i pudrowego. Wszystko to jest. Nuta gruszki w otwarciu jest tak wyraźna, że trochę mnie rzuca w połączeniu z "bielą" i czystą naturą piżma i eterycznym szeptem róży. Jednak gdy tylko zaczyna się rozgrzewać i cofa się do stanu pudrowego, jest to wspaniały, przytulny, morelowy puder w proszku i bardzo subtelnie przyprawiony goździk, z ciepłymi tonami pod spodem, to w zasadzie milion klasycznych perfum, ale z piżmową, poduszkowatą podkręconą do jedenastu, z bardzo kremowym, sandałowym rozwinięciem. Istnieje kilka nowoczesnych podejść do tych miękkich, piżmowych motywów, ale to nie jest jeden z nich (no cóż, poza owocowym melonem / gruszką, jak sądzę) jest klasyczny, klasyczny, klasyczny, jak można oczekiwać od PdN. To znaczy podoba mi się, bardzo mi się podoba, czuję się jak prawdziwy fundament perfumerii, ale czy stymuluje mnie na głębszym poziomie? czy zmusza mnie do zakupu? Muszę być wybredny i powiedzieć, że nie, otwarcie do mnie nie przemawia, co w tym momencie jest nickiem, ponieważ dobre 90% noszenia tak. Prawda jest taka, że to prawie oczywiste, że te perfumy będą dobrze wykonane i będą ładnie pachnieć, ale ile z tej marki naprawdę potrzebujesz w swojej kolekcji? Odpowiedziałbym, że tylko tych, które do Ciebie przemawiają i/lub Cię oczarowują.
Bardzo interesujący fougere, nieco po ciemniejszej stronie, ale nie słodki, irytujący, tytoniowy banał, który mogłaby sugerować nazwa i oczywiście nie miał być od Nicolai. Ma w sobie lawendę i rodzaj grubego, lukrecjowego zapachu, z tytoniowym charakterem i ciężkością bez wątpienia, ale zdecydowanie czystszym, Barbershop, rodzajem ciasta do pisuaru. W pewnym sensie mi się podoba, ale raczej go pomijam. Jeśli noszenie tych perfum we właściwy sposób (zamiast na nadgarstku kilka razy) nie przyniesie żadnych innych rezultatów, z pewnością zaktualizuję tę recenzję poniżej, ale widzę, że moje zdanie zmienia się z ....meh... następny! Aktualizacja: 01/12/23 Niewątpliwie są rzeczy, które lubię w tym zapachu, "miękki korzenny" będący szczytem akordów na tej stronie fragrantica jest jednym z elementów tego i wyraźnie kontynuuje tradycyjne, ale także unikalne podejście Patricii do zapachu, mam wrażenie, że jej formuły są o wiele bardziej złożone niż efekt końcowy przekazuje przy pierwszym powąchaniu. To, od czego nie mogę się uwolnić w tym zapachu, to zapach fabryki chusteczek dla niemowląt. Tak, specyficzny, wiem, ale też nie dlatego, że pracuję w tym obszarze, a chusteczki i różne środki powierzchniowo czynne, detergenty, związki i substancje zapachowe używane w tych miejscach są dość zróżnicowane, ale po zebraniu mają ten wszechobecny hiper mydlany zapach, który na początku nie jest nieprzyjemny, zaczyna powalać cię na krótko przed upływem godziny, Po kilku godzinach można się do niego przyzwyczaić (jeśli jest się w stanie go znieść). To jest jednak złe, blisko skóry pojawia się ten mniej rozproszony, blond, TABAC zapach, podoba mi się, dla mnie jest to trochę interesujące, ale też trochę wymagające od użytkownika i uważam, że niektóre Nicolai to ciężka praca, a nie zawsze tego chcę.
Dobra, dostałem niedawno próbkę z lat osiemdziesiątych i pamiętam, że te perfumy były w pobliżu i oczywiście są fajne, ponieważ to wybór Patricka Batemana do męskiego ponga. Podoba mi się. To dobry męski aromat, Chypre cokolwiek... wyraźnie wysokiej jakości, nie robią już takich um itp... ale nie jest to jeden z lepszych męskich zapachów w starym stylu. Myślę, że to połączenie bardzo słodkich cytrusów, czegoś w rodzaju cytrynowego liftingu a la Eau Sauvage lub Chanel pour Monsieur i kremowego, dziwnego drzewa sandałowego. Manifestuje się w sercu prawdopodobnie z niektórymi kwiatami i czuje się trochę... cóż... źle. Potem ustępuje i staje się naprawdę piękną, męską, złożoną rzeczą piękna. Myślę, że chodzi mi o to, że mam inne męskie zapachy z lat 80-tych i tym podobne i uważam je za nieco bardziej satysfakcjonujące, ponieważ nie mają "dziwnej" fazy gdzieś pośrodku.
Wow!!! Wspaniałe otwarcie, mam na myśli, że to prawie za dużo, żebym mógł to znieść. To wyraźnie efekt kaszmirowej miękkości owocowych nut, sandałowca, piżma oraz ciepłych, puszystych, kremowych chemikaliów zapachowych, które wirują wokół, ale gdzie osadzi się kurz? Stawiałem na coś w rodzaju truskawkowego ciasta, głowy lalki, z przytulnością ambrette musk, i to jest w pewnym sensie to, ale zmienia się dość znacząco. Po tym początkowym burzliwym 'chaosie' osiada i w rzeczywistości jest bardziej cytrusowe, w rzeczywistości pachnie prawie DOKŁADNIE jak lód na patyku Twister (ludzie z UK na pewno zrozumieją to opisanie), flankowane syntetycznymi orris i piżmami typu ambrettolide, jest naprawdę cholernie piękne. Włożenie tych wspaniałych materiałów w mniej kompetentne ręce mogłoby skutkować dość przeciętnym perfumem, podczas gdy ten jest interesujący i naprawdę zaskakuje tym otwarciem. Nadal nie jestem pewien, czy chcę butelkę. To jest to, co w pracy Nicolai jest tak wspaniale skonstruowane, że wszystko brzmi na podobnej, klasycznej częstotliwości, co utrudnia wyróżnienie się ulubionym. Jeszcze nie znalazłem Nicolai, który uważam za wyjątkowy, ale ogólnie mówiąc, są bardzo, bardzo dobre.
Taki bezwysiłkowy zapach, mimo że ma potencjał do posiadania drapiących tematów. Akord kadzidła w tym zapachu to perfekcja, nie ma w nim cienia banału, olibanum jest obecne, ale nie zmieszane w rodzaj drzewnego, alkoholowego akordu oud. Ma nutę whisky leżakującej w beczkach pomiędzy białym oudem a dębowym drewnem z odrobiną dymnych zieleni cypriolu, a także rozwijającym się lekko czekoladowym charakterem benzoesu, ale nie jest ambrowy, może bardziej ziemisty, leśny, korzenny, orzechowy. Jeśli nie ma tu prawdziwego oudu, to jest to naprawdę sprytna reprezentacja, z bardziej wyczuwalnym akcentem wetiweru, ale z czymś lekko graniczącym z nutami zwierzęcymi. To naprawdę dobre. Pamiętam, że ostatni raz próbowałem go w Amsterdamie i przypominam sobie, że myślałem, że potrzebuję więcej czasu, zanim podejmę pochopną decyzję o zakupie. Nadal tak czuję, ponieważ to dość nastrojowy zapach, nie jestem pewien, jak często bym po niego sięgał? Ale to dobra rzecz.
Kiedy widzę nową markę z Paryża (rzekomo) z OUD tak dumnie wyeksponowanym na etykiecie i z pewnym uczuciem butelki i opakowania... wzdycham głęboko i odchodzę. Jednak cieszę się, że to powąchałem, dostałem próbkę w kartoniku i faktycznie przeczytałem notatki perfumiarza, a przy pierwszym powąchaniu byłem oczarowany. Naprawdę. Uwielbiam szafran, Oud (prawdziwy lub fantazyjny akord, cokolwiek) i oczywiście różę, ale jak zostaną one połączone, aby dać nam doświadczenie, jakiego nigdy wcześniej nie mieliśmy? To trudne zadanie dla Emilie Bouge, ale ona to po prostu zrobiła! Próbowałem go tylko krótko, ale ma tę specjalność przyjemnych, pikantnych nut głowy, głęboką, ale wciąż przezroczystą, kontrolowaną brudność. Z tego, co mogę powiedzieć, jest bardzo dobry. Safran Oud to zrównoważony, ale dość surowy i zwierzęcy, oparty na kastoreum, skórzany szafran, który pachnie dość zwierzęco i prawdopodobnie jest materiałem Oud, który dla mnie pachnie naprawdę autentycznie. Ma odcienie Leather Oud od Diora, złagodzone perfumy różane ze szafranem oraz prawdziwe oudy. AKTUALIZACJA: Dobrze, więc noszenie tego jest zdecydowanie interesujące. To drzewna, zwierzęca sensacja przypominająca bazę animalis, starannie stonowana przez miodowe nuty, dużą nutę szafranu i przyprawioną, słodką, niemal gourmand żywicę. Efekt ten daje uczucie Antaeusa lub Kourosa na chwilę, ale to nawet nie jest w tej samej lidze pod względem złożoności. Jest jednak bardzo, bardzo dobry.
Aspekty tego są dobre. Otwarcie przekazuje przyjemne cytrusowe owoce, ma ostry cytrus, limonki, bergamotki, ale jest dość stłumione, co pozwala na ładną przezroczystą zasłonę, przez którą można zobaczyć resztę zapachu, jakby to było. Wyczuwam lekki akcent jakby winogron lub gruszki czy coś w tym stylu, ale natychmiast zestawione z suchym GnT Sparkle, które kontynuuje temat odwodnienia w kierunku wetiweru. Potem dla mnie to schodzi z torów, kwaśniejąc na skórze do suchej, nudnej, papierowej bazy, która dla mnie jest głównie Iso E Super lub Timbersilk. Pewnie przyznam, że są też cząsteczki ambroksanu i sandałowca, jeśli nalegasz, ale głównie pachnie suchym, chlebowym, 🥖 drewnem, zaledwie odcieniami nuty głowy i serca po stosunkowo krótkim czasie. Trochę kusiła mnie własna linia Morillasa, ponieważ z pamięci, a chociaż w jego „stylu”, niektóre z nich wydawały mi się po prostu fantastyczne. Jednak zawsze martwi mnie to, że nie dostarczą pełnego doświadczenia perfum i pozostawią mnie z niedosytem, tak jak to robi ten. Przepraszam, Albert! To znaczy, jest w porządku, ale jest naładowane od góry, by sprawić, że myślisz, że może być dobre i uzasadnić zakup, ale byłbym rozczarowany, gdybym kupił tę elegancką butelkę, a to czaiłoby się w suchym wykończeniu. AKTUALIZACJA: okej, więc byłem trochę pochopny i wydawało mi się dziwne, że stało się tak suche, papierowo-drewniane i nudne, teraz piżma, drewniany bursztyn, ambroksan i inne rzeczy brzmią i pachnie jak perfumy od wysokiej klasy projektanta. I takie właśnie jest. Właściwie wziąłem prysznic i zmyłem to, ale pozostałość jest naprawdę miła, niewinspirująca, ale miła i nie mogę zaprzeczyć, że lubię komercyjne akordy jak ten, to moja słabość.
W tej chwili ponownie odwiedzam Malle i był to zapach, który od razu odrzuciłem, gdy wąchałem go lata temu i nadal NIE jest dla mnie. Jednak, podobnie jak w przypadku wielkiego dzieła sztuki, potrafię docenić go za to, co inni z niego czerpią, a jako perfumy ma wszystkie cechy czegoś wielkiego. L'eau d'Hiver jest bardzo oryginalny, ma charakterystyczną dla Elleny przejrzystość, a jednocześnie wielowymiarową złożoność. (Ale kiedy patrzę na to dzieło sztuki, nie jestem zmuszony do długiego zastanawiania się nad nim, może po prostu odejdę, z bezpłatnym szampanem w dłoni, przez galerię, aby gapić się na następne dzieło lub wypluć trochę vol au vents? Recenzent pode mną mówi, że jest to "zimowa akwarela" (mój podstawowy francuski to "zimowa woda"), co jest w rzeczywistości fantastycznym sposobem patrzenia na L'eau d'Hiver. Jest to kolekcja zimowych, szaro-niebieskich plam na teksturowanym, drzewnym papierze. Więc tak, to akwarela mroźnej, suchej tundry, lodu, który sublimuje w gaz, nigdy w stanie ciekłym, co jest osobliwe, ponieważ dosłownie nazywa się wodą, a estetyka JCE to dość wodnisty biznes. To również chłodny zapach, ale ma ciepłe elementy, takie jak heliotrop, irys, miód, wszystkie rzeczy, które powiedziałbym, że są dość ciepłe. Jestem zdezorientowany i nieco wyobcowany przez połączenie lekkiego piżma o migdałowym zabarwieniu, suchości i dziwności tej kompozycji, pachnie jak bardzo odwodniony, kwiatowy, proszek jononów i drewna dryfującego, To dziwne, ponieważ jest ledwo w sferach istnienia, widmo, ale obecne, a to, co tam jest, jest dla mnie nieco niepokojące. Niektórzy mogą pomyśleć, wow... jak udało ci się uzyskać tak wiele wyzwań z tak pozornie prostego zapachu? Ale to tylko moje zdanie. Rozumiem, że to dobry zapach, czuję to, wiem to. Po prostu mi się nie podoba (to zawsze może ulec zmianie) i nie kupiłbym go. (to również może ulec zmianie)