To było długo oczekiwane. W końcu spróbowałem perfum Rogue po tym, jak byłem dość "otwarty" (rozumiem, co robi IFRA i co najważniejsze, czego nie robi) w kwestii taktyki używania niezgodności z IFRA jako narzędzia sprzedaży, a nawet całej nazwy linii "Rogue", która wcale mi nie odpowiada. W interesie szerszego, mniej sztywnego spojrzenia na perfumerię, byłem oczywiście gotów spróbować tych zapachów, i muszę powiedzieć... są kiepskie. hahah Nie, nie są. Bez obrazy dla Crossa, którego pamiętam z forum BN DIY, kiedyś. Myślę, że problem, który mam tutaj, polega na tym, że jeśli twoją pasją są stare, wycofane zapachy, to nie szukasz zbytniej kreatywności (może to być niesprawiedliwe, ponieważ próbowałem tylko 3 z nich), bardziej prawdopodobne jest, że dostosujesz starą formułę Mitsouko lub Coty Chypre, która krąży wśród hobbystów w internecie, i nie ma w tym nic złego. Nie sądzę, że to jest źle przedstawione, ludzie kupujący rzemieślnicze, punkowe lub "Rogue" perfumy z Etsy oczekują tego. Szczerze mówiąc, chcę więcej. To jak kompetentne odtworzenie przepisu w domu i dodanie własnego "twistu", wszystko w porządku, ale nigdy nie będzie to nic więcej niż dobre, domowe gotowanie lekko oklepanego dania. W tym przypadku daniem jest rodzaj pudrowego Chypre, które, nie zrozumcie mnie źle, bardzo mi się podobało. Pierwsze 5 minut to absolutna uczta, świeże cytrusy i brzoskwiniowe laktony, pudrowe, ale suche i stonowane kwiatowe piżmo, a może trochę bardziej zwierzęce niż nowoczesne wersje chypre. To znaczy, po tym też jest miłe, ale zaczyna się nieco rozpadać i to tam, gdzie amatorski charakter formuły i prawdopodobnie jakość użytych materiałów zaczyna się ujawniać. Pachnie jak wizja Mitsouko, ale stworzona w czyjejś garażu, i z niewystarczającą elongacją lub przejściem między akordami. Nie ma w tym błysku ani niczego, co by to wyróżniało. Czuję się źle to mówiąc, nie chcę być złośliwy, szczerze mówiąc, gdybym to zrobił, pomyślałbym, że to przyzwoity, dobrze zbalansowany perfum.
Chypre-Siam to absolutnie zachwycająca kreacja i pozycja obowiązkowa dla tych, którzy lubią szypry w stylu vintage. W otwarciu dominuje gorzka, rześka i orzeźwiająca limonka kaffir z aromatycznymi akcentami bazylii. Niedługo później pojawiają się delikatne akcenty lekko pudrowego, delikatnego jaśminu i ylang-ylang, które wygładzają ogólny profil zapachu. Gwiazdą zapachu jest mech dębowy, który nawiązuje do minionych czasów świetności perfum szyprowych. Ta gęsta, kremowa, omszała doskonałość wznosi zapach na inny poziom, przenosząc Cię z powrotem do bardziej klasycznego miejsca w czasie. Subtelne nuty cywetu i ciepłych przypraw zapewniają uzależniającą ostrą gorycz w tle, wtórną do mchu dębowego. Ten zapach jest naprawdę fantastyczny, użycie mchu dębowego bardzo przypomina mi moją klasyczną Miss Dior, którą absolutnie uwielbiam. Jakość jest fantastyczna, jest to absolutny must have dla tych, którzy pasjonują się perfumami w stylu vintage.