To jeden z moich ulubionych zapachów na lato. Ogólnie bardzo przyjemny cytrusowy zapach na lato z kilkoma przyjemnymi kwiatami, którym nieco przeszkadza wydajność. Otwiera się wybuchem cytrusów, głównie pomarańczy i mandarynki, ale wyczuwam też nutę limonki. Po około godzinie wysycha do bardzo przyjemnych kwiatów. Kwiaty są tym, co moim zdaniem sprawia, że jest to zapach unisex, ponieważ neroli i inne kwiaty powiedziałbym, że są nieco bardziej męskie, ale zdecydowanie mogą być noszone przez kobiety. Kwiaty są sercem zapachu i kiedy wyschną, nie wyczuwam tak naprawdę wymienionych nut bazowych. Zapach ma dobrą projekcję przez pierwszą godzinę, po czym słabnie. Trwałość wynosi około 6 godzin. Oczywiście jako zapach Toma Forda jest szalenie drogi za zaledwie 50 ml, ale poleciłbym ten zapach na lato tylko ze względu na to, jak dobrze pachnie.
Bardzo cytrusowy, ale lawendowo-rozmarynowe nuty są przytłoczone przez miskę grejpfrutów wepchniętą do nosa. Trochę zbyt cytrusowy jak dla mnie, ale pachnie przyjemnie.
Testując go przekonałam się, że absolutnie nie znoszę zapachu neroli...
Pachnie dokładnie jak 4711, więc płacę 250 razy więcej (tak, to policzyłem) tylko za lepszą wydajność. Wolę dalej kupować 1 litr 4711 za 20 euro i nosić ze sobą mały flakonik.
Miłość od pierwszego powąchania. Efemeryczny zapach na lato. Obserwuj mnie na Instagramie: @TheScentiest
Uwielbiam neroli i ostry początek cytrusów w tym zapachu i nie zrozum mnie źle, ale jest zbyt blisko kobiecego końca skali, aby być unisex. Myślę, że ten zapach bardziej pasuje do bardziej kontynentalnego mężczyzny niż ja. Jestem pewien, że nie każdy zgodzi się z tym stwierdzeniem, ale dla mnie tak właśnie jest. Wciąż go wącham, bo została mi niewielka próbka, więc może moje zdanie się zmieni? Na razie jednak taki jest mój werdykt. Aktualizacja: Ten zapach ma w sobie pewną odurzającą jakość i jest niesamowicie świeży i podnoszący na duchu, ale nadal nie jest to moja filiżanka herbaty, jeśli chodzi o dodanie go do mojej kolekcji.
