fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Cała magia Amouage dla mnie zniknęła. Produkcja ich zapachów nie poszła całkowicie w dół pod rządami Salmona, jak niektórzy by twierdzili, ale mimo że podoba mi się kilka ostatnich premier, zdecydowanie brakuje mi teraz ekscytacji i oczekiwania na nie. Jest w tym nijakość, homogenizacja, która wydaje się napędzana komercyjnie, a nie pasją. Cała paleta kolorów i koncepcje pastelowych (a w tym przypadku beżowych) butelek to wymowne wskazanie na to, co mam na myśli. Osobiście lubię pracę Bertranda, mógłbym i chętnie nosiłbym ten zapach, jest w porządku, (ALERT SPOILEROWY:) po prostu mnie nie ekscytuje. Jego mleczna laktonowa baza jest gładka jak kamyk i tak naprawdę ma znacznie więcej do zaoferowania, niż by się wydawało, stawiam, że Berty użył miliona materiałów, aby to stworzyć, ale przeciętny człowiek (lub nawet zapalony entuzjasta) uznałby to za nudne, drewniane dno. Więc czuję szczyptę przypraw w nutach głowy, potencjalnie to połączenie różowego pieprzu i cynamonu, bardzo Amouage, byś pomyślał, ale to jest ulotne i szybko ustępuje miejsca pocieszającemu drewnu kaszmirowemu, kardamonowi, orzechowemu laskowemu/pistacjowemu, kremowi sandałowemu. Wzmianka o cypriolu może tu lekko nawiedzać, a dziwność palo santo (na szczęście bez tego okropnego gumowego akcentu) mogłaby również odgrywać rolę w wzmocnieniu tego akordu sandałowego? To wszystko jest jednak zbyt niejasne. Jestem miłośnikiem orzechowych, szeroko piżmowych, niskoprofilowych perfum, ale to nie do końca mi odpowiada. Całkiem miłe, dość kreatywne, ale brakuje mu iskry Amouage z ery Chong. Za te pieniądze nie dostajesz doświadczenia, które kiedyś miałeś z Amouage, i z tego POWODU, rezygnuję. Aktualizacja: 07/12/24 Tak, noszę to dzisiaj i mogę potwierdzić, że Reasons zdecydowanie nie jest dla mnie. Lubię piżmowość w bazie i myślę, że to kreatywny zapach, czułem coś takiego wcześniej i to nie jest moja bajka, nie nienawidzę tego, ale też nie jestem fanem.
Waniliowo-muskowy zapach, który w jakiś sposób omija ogromny klisz, który mogłoby wywołać to opisanie (choć z drugiej strony, może nie?). Osobiście uważam, że jest bardziej drzewny, a szczególnie nuta kardamonu w otwarciu nadaje mu charakterystyczny minimalizm w stylu Schoen. Jest w porządku, lubię muskowe perfumy, ale ten nie jest szczególnie zapadający w pamięć w tej kwestii. Mimo to, podobał mi się.
Wyzwanie/okropne otwarcie. Lubię „czyste”, ekstremalnie mydlane i orzeźwiające efekty, białą piżmo i tym podobne, więc jeśli mnie obrażasz czymś podobnym, to musi być złe. Czuję, że styl tego zapachu jest „włoski” w luźnym sensie. Duch jest zbyt intensywny. Jest nieprzyjemny. Chłodny i lekko zielony, chciałbym powiedzieć geranium, ale lubię geranium. Przez około 15-20 minut. Potem zaczyna się pojawiać coś w rodzaju kwiatowości, co mogę zacząć akceptować, a potem w głębokim, głębokim drydownie (wiele godzin później) staje się czymś, co aktywnie mogę powiedzieć, że mi się podoba. Prawdziwa opowieść o dwóch częściach, która niestety dla mnie przekłada się na zły/zapach, który nie jest w moim guście. Znowu wydaje się surowy jak źródło, powiedziałbym, że słońce jest prawdopodobnie najbardziej wyrafinowane, ale wszystkie wydają się niezależne, a to dlatego, że są! Ale… pragnę więcej za ponad 200 funtów za butelkę.
Dostałem próbki tych zapachów, które odświeżająco (dla niektórych irytująco) nie mają żadnych wymienionych nut ani składników. Na początku (i przez cały czas) jest to bardzo kobiecy, tropikalny, owocowy zapach piżma, całkiem uroczy, ale czuję się trochę zbyt daleko od swojej strefy komfortu. Po około dwudziestu minutach zapach się ustabilizuje i czuję rodzaj bardzo 'różowego' zapachu tuberozy. To naprawdę całkiem urocza rzecz, ale nie w moim guście.
Ta kompozycja, w przeważającej części, pachnie dla mnie kadzidłem i benzoesem. Nie w sposób, w jaki mogłoby się wydawać, ostro słodko, ale ziemiście i „kościelnie”, jak coś w stylu awiniońskim... ani to nie jest „ambra” w takim sensie, jest to w rzeczywistości zupełnie inny świat. To wcale nie jest ostre, ale myślę, że jeśli znasz te rodzaje materiałów żywicznych, rozpoznasz ten nietypowy podpis. Reszta to prawie kremowa, orzechowa wetiweria, z doskonałym, lekko dymnym efektem nałożonym na to. W wielu aspektach wydaje się to niezależne i nieco chaotyczne, niezbyt wyrafinowane, jednak jego złożoność i wyraźny naturalizm w użytych materiałach sprawiają, że naprawdę mi się podoba. Jestem mrocznie zainteresowany jego aspektami i nosi się naprawdę dobrze, ale daleko mu do ładnego czy eleganckiego perfumu. Zauważyłem, że nakłada się na moją skórę jakby w postaci śliskiego smaru, co mi się nie podoba, ale ogólnie jest lepsze niż cokolwiek, co mógłbym kiedykolwiek stworzyć, a jednak wciąż przypomina moje własne naiwne, perfumeryjne potknięcia.
Co do cholery?!?! Co? To? Rzeczywiście…. ? Kolego? No come on? Nie możesz tego zrobić! Nie możesz zostać przyjęty do jednego z największych marek modowych, aby nadzorować i być odpowiedzialnym za kierowanie ich legendarnym dziedzictwem perfum, NIC NIE ROBIĆ (prawie 🤷🏼♂️ ) przez pierwsze kilka lat, poza powtarzaniem jakichś półśrodków (kocham Eau Noire, ale wyraźnie nikt inny tego nie robił) Nie zadzieraj z Ambre Nuit, to moim zdaniem jedna z najlepszych rzeczy, jakie wyszły z tej ekskluzywnej kolekcji Diora. Jeden z najbardziej ikonicznych, stonowanych i oryginalnych ambrowych zapachów, który, przyznaję, trochę stracił na jakości po reformulacji, ale to drastyczny ruch. Sposób na zniszczenie dziedzictwa Demachy'ego, jeśli myślisz, że sam to zrujnował przed emeryturą (może miałeś rację) Kurkdjian usłyszał jego ostatnie tchnienie, solidnie zatrzasnął trumnę i wbił ostatni gwóźdź! To nie jest takie złe, to esprit Ambre Nuit (haha, nigdy byś się tego nie domyślił) moim zdaniem chodzi o nazwę, jeśli zamierzasz całkowicie ją zmienić… nazwij to jakoś inaczej!!! Tak więc ironicznie, to natychmiast przypominało mi o boozy, słodkiej przeróbce Fahrenheit, parfum. Zanim się na mnie rzucisz za wprowadzenie w błąd, to NIE pachnie JAK to! „Wibracja” jest po prostu podobna, natychmiastowa ciężkość, „waga” tego perfumu jest podobna, a słodkie nuty głowy, przyprawy i alkohol sprawiają, że mam takie wrażenie. Ma coś z indyjskiego napoju, z cynamonem i kardamonem, prawie jakby to było wymieszane z Dr Pepperem lub Colą czy czymś? Podoba mi się otwarcie, naprawdę, byłem jak wow! To (trochę) inne (w pewnym sensie), ale to NIE jest Ambre Nuit i tak, możesz powiedzieć „zdecyduj się!” Wiem, że mówiłem, że nie chcę bladych powtórek i przynajmniej Kurkdjian stworzył coś nowego, ale nie mogę tego puścić płazem, Ambre Nuit jest ikoniczne i nie powinno być zmieniane, jeśli zamierzasz stworzyć perfum, który nie ma żadnego podobieństwa do oryginału, to nazwij to jakoś inaczej, na miłość boską, prawda? Zwykle jestem dość tolerancyjny wobec rebootów lub nowego perfumiarza, który przychodzi, aby zinterpretować, ale jest granica i to ją przekracza dla mnie. Poza tym, po około godzinie, gdy osadził się na mojej skórze, stawałem się coraz bardziej zirytowany, a mam wysoki próg tolerancji na wiele nowoczesnych, chemicznych dźwięków, ale nawet to było trochę zbyt irytujące. Nie mówię tego tylko po to, aby mieć jakieś zastrzeżenia do tego perfumu, to prawdziwa opowieść o dwóch częściach. Oud Ispahan ma podobnie przeszywającą i trwałą bazę, ale w jakiś sposób poprawia się na skórze, podczas gdy to jest nieustępliwe. Podsumowując, warto to powąchać, chociażby po to, aby zobaczyć, co do cholery robi Dior i Francis, ale czuję, że fani Ambre Nuit nie przyjmą tej wersji (oczywiście mogę się mylić) i poczują się urażeni.
Muszę powiedzieć, że mimo że te kreacje Esprit są absurdalnie drogie i bezsensowne, to ta jest najlepsza. Uważam, że przynajmniej będzie to zbawienna łaska tej kolekcji, przyciągająca fanów Oud Ispahan, których, jak sądzę, jest wielu. Teraz, nie wiem, jak Oud Ispahan zmienił się na przestrzeni lat, pamiętam, że próbowałem go, gdy się pojawił i myślałem, że to lepszy oud różany, ale nie próbowałem późniejszych (jak sądzę, słabych) reformulacji, aby porównać. Jednak był na fali z milionem innych i chociaż błyszczał klarownością i ostateczną masową popularnością, co uczyniło go ikoną, nie byłem zbytnio zainteresowany jego posiadaniem. Porównałbym to w tym sensie do Portrait of a Lady, uznaję, że to OGROMNY i kulturowo ważny zapach, ale nie interesuje mnie to na tyle, by go mieć. Przepraszam. To taki szeroki, 'skórzany' zwierzęcy syntetyczny oud (który nigdy nie był blisko żadnego zwierzęcia) i ma ten 'opulentny' nowoczesny akord, który pachnie drogo (i uspokajająco JEST!!!) i jest wyjątkowo trwały (łatwo utrzymał się przez dobry dzień na mojej skórze). Więc tak, podobał mi się, muszę powiedzieć… Jak by powiedzieli moi kaledońscy bracia i siostry: „Yas can get tae fuck with £380!!!”
Dość intensywna słodycz, perfumy Red Berry Rose, pachną jakby nieco wzmocniono bazę. Uważam, że oryginał był dość mało inspirujący, a niestety ten esprit (chociaż lepszy/wyraźniejszy) jest bardzo podobny. Z pewnością za tę cenę nie mam wątpliwości, że można znaleźć coś lepszego gdzie indziej.
Muszę przyznać, że to jest doskonały i intensywny zapach białych kwiatów. Lucky edp był notorycznie lekki i taki, ten zapach jest nieco mocniejszy i dokładnie to, czego można się spodziewać od tej wersji, jeśli tego właśnie chcesz, to to właśnie dostajesz. Jest przyjemny, podoba mi się, że cały sens Lucky (przynajmniej dla mnie) polega na tym, że jest nieskomplikowany, to wszystko przyjemne rzeczy, takie jak jaśmin, bez brzydoty/intrygi. Szczerze mówiąc, mniej mnie to interesuje.
Banalne opinie na temat tych esprytów, a może najbardziej banalna to Gris Dior. Wydawało się to dziwnym wyborem, biorąc pod uwagę, że w tej kolekcji znajdują się Rouge Trafalgar i Oud Ispahan, przesyt różanych perfum, ale cóż! Dżemowy, owocowy, pełen nut głowy, to wszystko, czego nie pamiętam, aby Gris Dior miał w swojej wersji edp. Podobało mi się, ale nic szczególnie poruszającego dla mnie.