Bardzo przyjemny skórzano-waniliowy zapach
Jeśli perfum waniliowy miałby kolor, w większości przypadków byłby to kolor biały lub żółty. Kolor Absolute Aphrodisiac to zdecydowanie delikatny róż. Ten perfum jest tak puszysty, w jakiś sposób w abstrakcyjny sposób przypomina mi lody i w jakiś sposób spanie na chmurach (jak to robiłam). Pachnie jak widok z okna samolotu nad wszystkimi tymi bawełnianymi polami - miękko, przytulnie, ogromny spokój. Absolute Aphrodisiac jest bardzo syntetyczny i nie ma nawet śladu naturalnej wanilii. Ale jednocześnie jest wyjątkowy, ponieważ mimo to jest piękny, wcale nie mdlący ani zbyt słodki i sprawia mi przyjemność. To był mój najczęściej noszony „zapach do spania” podczas ostatniej zimy. Baza tego zapachu jest świetna. Nie jest tak oczywiste oddzielić nuty, ale przebiegle baza jest „tym” w tym zapachu. Osobiście w ogóle nie wyczuwam skóry, jak wielu z nas, ale myślę, że jej odrobina wystarczy, aby uratować całe doświadczenie przed byciem zbyt słodkim, a nuta piżma razem z kastoreum sprawiają, że kompozycja jest wystarczająco zmysłowa. Moim zdaniem Absolute Aphrodisiac jest łatwy do pokochania, ale trudno znaleźć inną okazję do noszenia go niż spanie. Jest do tego idealny. 💗 Dziękuję za przeczytanie, a jeśli chcesz mnie śledzić na IG: @ninamariah_perfumes
Absolute Aphrodisiac naprawdę nawiązuje do swojej nazwy - jest intensywnie seksowny i uwodzicielski z surowymi cechami. Początkowo otwiera się miękką i słodką wanilią, która jednak szybko zanika w tle ambrowej bazy, pozwalając gładkiej skórze i zwierzęcemu kastoreum przejąć inicjatywę. Na skórze wyczuwalny jest lekki piżmowy ton, który pięknie komponuje się z innymi ciemnymi i zwierzęcymi nutami. Odrobina białych kwiatów bardzo subtelnie łagodzi brud kastoreum. Ogólnie jeden z najlepszych zapachów od Initio - genialne ujęcie słodkiego i zwierzęcego skórzanego zapachu z przepiękną projekcją. Powiedziałbym, że bardzo łatwo go polubić i jest świetną opcją dla tych, którzy szukają zapachu kastoreum, który jest bardziej stonowany i nadaje się do noszenia, jednak uważam go za bardzo męski ze względu na jego zwierzęcy charakter.
Kiedy testowałem go na blotterze, naprawdę podobał mi się zapach. Dziś, po pełnym teście noszenia, nie jestem już tak zachwycony. Otwiera się piękną, nie gourmandową wanilią, a po chwili pojawia się bursztyn. Przez krótki czas jest naprawdę uroczy, ale niestety wkrótce pojawia się nuta skóry z silnym akcentem zwierzęcym. Byłoby w porządku, gdyby skóra była bardziej muskowa, ale na mojej skórze obiecujący początek zamienia się w coś przypominającego bobra. Jeśli ktoś lubi zapachy z wyraźnymi nutami zwierzęcymi, przyznam, że trwałość jest całkiem dobra, około 6 godzin, ale projekcja jest raczej słaba.