Nie wiem nic o Rimbaud jako człowieku, ale lubię myśleć, że trochę znam się na zapachach (choć to dyskusyjne). To bardzo finezyjna lawenda. Cokolwiek to jest, co przywołuje, utrzymuje, podtrzymuje, tworzy lub okoliczności prowadzące do kuracji doskonałego materiału lawendowego, cokolwiek się tutaj dzieje, nuta lawendy sama w sobie jest doskonała. Powiedziałbym, że nie lubię perfum skoncentrowanych na lawendzie, a jednak jest to podstawa fougere i innych przeważnie męskich zapachów, które uwielbiam. Dwie, które przychodzą mi na myśl i które uważam za sprytne lawendy, to Eau noire i Muzyka na chwilę Frederica Malle'a, dwa perfumy, które nie przyszłyby ci do głowy, że osoba, która nie lubi lawendy, mogłaby tak wysoko oceniać, ale w momencie, gdy poczułem Rimbaud, lawenda miała pewną niepowtarzalną jakość. Potem łagodzenie nut głowy, świeża bergamotka czy coś? A dominująca lawenda przechodzi w kremowy, biały kwiatowy wosk. To nie jest tak kolonia, neroli/petitgrain czy może duży jaśmin, jak mogłoby się wydawać, Rimbaud głównie opiera się na pięknych materiałach Nightclubbing, mianowicie maśle irysowym i musku. Gdyby to był jakiś indy, który wkłada irys do wszystkiego jako rodzaj luksusowej, sygnaturowej wizytówki, mógłbym krzyknąć... 'Oszuści!' to oszustwo, wszyscy kochają masło irysowe, szybki sposób na luksus, atrakcyjność i ogólną gęstość. Jednak tutaj w Celine wydaje się, że jest to zrobione z wielką umiejętnością i subtelnością, maskując się przed wzrokiem i mając prawdziwy rozwój. Nie sprawdzałem, ale zakładam, że wszystkie zawierają tę piękną, kremową nitkę? Nie jest to zła sygnatura i przypomina linię sztuki i materiałów od Guerlain oraz wieczną wanilię budyniową. Rimbaud nie jest do końca na równi z lekkością Boya od Chanel ani kreatywnością Muzyki na chwilę, jednak jest bardziej interesujący niż odniesienie w tym gatunku, Caron Homme, który ma naprawdę piękną atmosferę między wanilią a lawendą. Jest miło. Mam na myśli, czy miło wystarczy w tej cenie? To zależy od ciebie, ale jeśli pragniesz tych nieprzeładowanych estetyk i odrobiny luksusu bez dzwonków i świecidełek, złotych pierdół i bibelotów, to Celine jest dla ciebie dobrą opcją.
Niezwykle podobny do Pour Un Homme, ale dziesięć razy droższy. Dziś spryskałem jeden na każdym ramieniu. Różnica jest tylko w pierwszych dwudziestu minutach, gdzie lawenda Rimbaud pachnie bardziej naturalnie i jest bardziej ekspresyjna, a jednocześnie mniej krzykliwa. Ale sucha nuta jest w 100% identyczna dla mojego nosa.