Narcyz to interesująca nuta, która często może być dość polaryzująca dla wielu osób. Narcisse Taiji udaje się uchwycić czystą białą zmysłowość tego kwiatu, podobną do jaśminu, jednocześnie bardzo dobrze równoważąc ją szeregiem innych uzupełniających nut. W otwarciu wyczuwam przede wszystkim soczystą gruszkę oraz mocną słodycz tuberozy. Słodycz ta jest bardzo dobrze zbalansowana z suchą ziemistością siana, po czym przechodzi w bazę paczuli. Sam zapach nie jest bardzo złożony, ale ma dwie polaryzujące osobowości połączone w jedną, stworzoną bardzo płynnie. Byłbym zaskoczony, gdyby użyto tu prawdziwego absolutu narcyza ze względu na nieprzyzwoity koszt materiału, wyobrażam sobie, że jest to syntetyczny akord, ale nadal pachnie naprawdę ładnie. Jest bardziej mydlany i czysty w porównaniu do prawdziwego Narcyza, ale to tylko moje pierwsze spostrzeżenia. Ogólnie jest to przyjemny zapach, ale nie dla mnie.
Dobrze, nowa marka dla mnie i jedna, którą ścigałem w zestawie odkrywców przez jakiś czas, ale były wyprzedane przez ostatnie 18 miesięcy. W każdym razie, w końcu udało mi się je zdobyć i z sześciu propozycji to był pierwszy zapach, a cieszę się, że mogę powiedzieć, że zrobił naprawdę dobre wrażenie. Myślę, że otwiera się dość zielono, zdecydowanie czuć słoną, woskową, dziwność tuberozy, to niewątpliwie kwiatowy zapach, ale nie krzyczał narcyzem przy mojej pierwszej aplikacji na skórze. Jednak gdy siedzę tutaj z nim na pasku, pachnie O WIELE bardziej jak tuberoza i narcyz, w bardzo świeży, prawie lekki sposób, eukaliptusowy/kamforowy. Przewodnim elementem jest świeżo skoszona trawa, i jest to idealne dla tych, którzy nie lubią, aby kwiaty były zbyt kwiatowe i ciężkie, ugruntowuje je, podobnie jak robi to Pisara z perfum Dusita. To nie jest ten nutowy zapach siana, który dostajesz z akordami kumaryny lub tonki, jest znacznie bardziej letni, a fakt, że w nutach wymienione jest otręby, nie jest zaskoczeniem, jestem pewien, że absolut z otrębów dodaje wiele tego siana. To sprytne, dobrze skonstruowane, kobiece w moim odczuciu, ale zdecydowane „tak” i naprawdę dobry otwieracz, chętnie bym go nosił, ponieważ był jeszcze przyjemniejszy na mojej skórze zeszłej nocy, gdy go wypróbowałem, ale nie zamierzam go kupować, nie przemawia do mnie w ten sposób.
Na karcie pachnie identycznie jak Solo Vulcan od Loewe. Jeszcze nie sprawdziłem, czy również utrzymuje się na skórze.