Nazwa nie kłamie, to naprawdę wyjątkowo majestatyczny skórzany zapach. Początkowo otwiera się bardzo jasno słodką konfiturową różą i delikatnie owocowym osmantusem, po czym rozwija się suchy i dymny tytoń, aby skontrastować tę kwiatową jasność. Od tego momentu zaczynasz doświadczać cudownie odurzającego połączenia gładkiej, mocnej skóry ze słodko lepkimi suszonymi owocami. Całość doskonale uzupełnia tytoń i kwiaty, z dodatkowymi akcentami słodyczy wanilii i subtelnym mrokiem oudu. To jeden z moich absolutnie ulubionych zapachów wieczorowych. Jest fantastycznie luksusowy i przyciągający uwagę - zdecydowanie najlepszy z linii Armani Prive i naprawdę rozczarowujące jest to, że tak trudno go obecnie znaleźć. To pozycja obowiązkowa dla każdego entuzjasty skóry.
Początkowo zapoznałem się z tym perfumem w scenariuszu blind sniffing, aby ocenić, czy uważam, że to drogi zapach, czy tani. Wybrałem drogi, i myślę, że to świadczy o pewnym poziomie jakości, jakiego można się spodziewać po Cuir majeste od Armaniego. Nie wiem dlaczego, ale dla mnie ten zapach jest olfaktorycznym odpowiednikiem osoby, która "stara się za bardzo". Uważam, że jest bardzo luksusowy i w rzeczywistości całkiem mi się podoba. Noszę go przez ostatnie trzy dni i to po prostu nie zdarzyłoby się, gdybym go nie lubił. Dla mnie otwarcie jest jak akord truskawkowo-malinowy połączony z wyraźną nutą róży, która rośnie i wydaje się być otulona w rodzaj suchych drewien/oud, skóry/paczuli, co nadaje mu ziemistości i brudu, które utrzymują wszystkie owocowe nuty róży i zaokrągloną słodycz gourmand w ryzach. Później rozpoznaję ten amorficzny, luksusowy akord skórzany jako tytoń!!! Oczywiście, to cholerny tytoń, a szczerze mówiąc, czułem się jak głupek, że nie zauważyłem tego od razu, ponieważ przy drugim noszeniu (i później) mogłem go poczuć od razu. To naprawdę dobra kombinacja, akordy owocowe często łączone są z tytoniem, szczególnie te czerwone jagody (głównie czereśnie), ale róża w Cuir majeste jakoś łączy te elementy i sprawia, że całość jest spójnym i luksusowym zapachem. Więc po przeczytaniu nut w tym momencie czuję osmanthus... to prawdziwy moment Oracle z Matrixa, i wiem, co ludzie powiedzą, ale rzadko patrzę na nuty przed napisaniem swoich myśli, chociaż czasami to robię i czy to wpływa na moje myśli, trudno powiedzieć, ale nieuchronnie również TAK, oczywiście, że tak! Ale dodając do tego owocowy akord i nieco suchą świeżość na szczycie całego tego ciężkiego, ciężkiego materiału jak róża i tytoń, można by pomyśleć, że to się zderzy lub zgubi, ale gdy tylko to poczujesz... myślisz... hmmmm... wśród tego wszystkiego... sprytne. Bardzo sprytne. Teraz to nie jest zapach osmanthusa w żadnym wypadku, ale to prawdopodobnie najdziwniejsze i najbardziej ukryte użycie osmanthusa, z jakim się spotkałem, co jest naprawdę kolejnym punktem na korzyść tego zapachu. Nie kocham go jakoś szczególnie, ale rozumiem, dlaczego inni by go kochali, jest nowoczesny i głęboki, długo utrzymujący się, nie zdziwiłbym się, gdyby inni mogli go poczuć dość mocno i zostawiłby wrażenie, ponieważ byłem świadomy jego noszenia. Imponująca kombinacja róży i tytoniu, więc przygotuj się, jeśli naprawdę go pokochasz, zapłacisz wysoką cenę.