Gucci Bloom Acqua Di Fiori od Gucci zostały wydane w 2018 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest Alberto Morillas. Zawiera nuty głowy: Bergamotka, Liść i pączek porzeczki, Galbanum, and Cytryna, nuty serca: Frezja, Wiciokrzew, Jaśmin, Lilia Doliny, and Tuberoza, and nuty bazy: Iso E Super, Piżmo, and Drzewo sandałowe.
Oryginalny Bloom uznałem za całkowicie przeciętny śmieć, ale cóż, co ja wiem o mainstreamowych zapachach projektantów stworzonych dla kobiet? Niewiele. To, co wiem, to to, że Gucci znacznie podnieśli poprzeczkę w ostatnich wydaniach, a dwa nowe Guilty Parfums są tego wyraźnym przykładem. Uważałem, że butelka, branding i kampania związana z Bloom nadają mu wysoką rangę i poczucie prawdziwej jakości, które osobiście nigdy nie przekładało się na sam zapach, jednak muszę przyznać, że naprawdę podobał mi się ten flankier, a mojej lepszej połowie również. Z entuzjazmem podeszła do mnie, machając nadgarstkiem i mówiąc: „Pachnij tym... To Gucci Bloom”. Powąchałem to i natychmiast odpowiedziałem: „To nie jest Bloom... jest ładne.” Następnie pokazała mi butelkę i to był ten flankier. Potem dostałem próbkę i potwierdziłem, że Acqua di Fiori otwiera się zieloną nutą galbanum przezroczystego kadzidła, które z samej swojej natury jest ulotne, ale szybko ustala ziołowe, piżmowe drewno, które jest bardzo świeże i zielone. Nic słodkiego, przesadnie kwiatowego ani oklepanego, po prostu naprawdę dobre, lekkie rzeczy idealne na wiosnę/lato i uniseks... Chętnie bym to nosił. Może nie na tyle, by mnie powalić, to nie Ninfeo Mio, ale ma pewne podobieństwa.
Oryginalny Bloom uznałem za całkowicie przeciętny śmieć, ale cóż, co ja wiem o mainstreamowych zapachach projektantów stworzonych dla kobiet? Niewiele. To, co wiem, to to, że Gucci znacznie podnieśli poprzeczkę w ostatnich wydaniach, a dwa nowe Guilty Parfums są tego wyraźnym przykładem. Uważałem, że butelka, branding i kampania związana z Bloom nadają mu wysoką rangę i poczucie prawdziwej jakości, które osobiście nigdy nie przekładało się na sam zapach, jednak muszę przyznać, że naprawdę podobał mi się ten flankier, a mojej lepszej połowie również. Z entuzjazmem podeszła do mnie, machając nadgarstkiem i mówiąc: „Pachnij tym... To Gucci Bloom”. Powąchałem to i natychmiast odpowiedziałem: „To nie jest Bloom... jest ładne.” Następnie pokazała mi butelkę i to był ten flankier. Potem dostałem próbkę i potwierdziłem, że Acqua di Fiori otwiera się zieloną nutą galbanum przezroczystego kadzidła, które z samej swojej natury jest ulotne, ale szybko ustala ziołowe, piżmowe drewno, które jest bardzo świeże i zielone. Nic słodkiego, przesadnie kwiatowego ani oklepanego, po prostu naprawdę dobre, lekkie rzeczy idealne na wiosnę/lato i uniseks... Chętnie bym to nosił. Może nie na tyle, by mnie powalić, to nie Ninfeo Mio, ale ma pewne podobieństwa.