Roztopiony mentolowy pastylka pokrywa róże i paczuli. To kolejny zapach, który był dla mnie przypadkowym próbką i nie wiedziałem o nim nic przed pierwszym spróbowaniem. Z tego powodu zaskoczył mnie potężnym otwarciem i ogólnym poczuciem wyjątkowości, które jednak nieco osłabło po kilku noszeniach. Powodem, dla którego jest dla mnie tak unikalny, jest to, że ten rodzaj profilu zapachowego nie jest dla mnie, dlatego nie próbowałem zbyt wielu perfum w tej kategorii. Jedynym zapachem, który tak bardzo kocham i który ma mentolowe odczucie, jest Figment Woman od Amouage, ale to zupełnie coś innego. Kiedy spryskuję zapach, natychmiastowe chłodne i świeże mentolowe odczucie wypełnia moje receptory zapachowe i sprawia, że jestem ciekaw, jak zapach się rozwinie. Naprawdę czuję, jakbym miał Vicks VapoRub pod nosem i ten zapach na pewno nie jest dla każdego. Cały czas myślę o tym produkcie, a nie o jakimś wymyślnym perfumie. Po chwili, gdy się nieco ustabilizuje, łatwiej zrozumieć, że zielony, trochę miętowy owocowy zapach jest tworzony przez pąki czarnej porzeczki i wychodzi tak mocno dzięki Ambroxanowi i galbanum, które wzmacniają gorzkie zielone nuty. Oprócz mentolu jako twórcy unikalnego odczucia, to zapach róży i paczuli napompowany Ambroxanem, dlatego wszystkie nuty żyją dłużej. Osobiście mam tendencję do niechęci do zapachów, które mają ten lub inne podobne chemikalia zapachowe, ale tutaj jego charakterystyczny zapach jest dobrze ukryty pod mentolowym aromatem i ziemistym kadzidłem. Nie jest tu ani zbyt drzewny, ani bursztynowy. Róża nie jest tak realistyczna, jak paczuli, ale połączenie jest przyjemne i różni się od tego, jak to jest zrobione w wielu perfumach. Jedną nutą, którą widzę po raz pierwszy, jest geosmina (GSM), która jest cząsteczką, którą można znaleźć na przykład w wodzie pitnej i ma ziemisty i stęchły zapach. Wszystkie akordy, które są istotne moim zdaniem: pikantny, syntetyczny, świeży, drzewny, kwiatowy, ale szczególnie akord "świeży" ma swoje własne znaczenie w tym zapachu dzięki mentolowi. Zapach jest również dość liniowy, ponieważ wszystkie nuty wspierają to skojarzenie. Jeśli bardzo kochasz ten zapach lub odczucie, ten perfum jest zdecydowanie dla ciebie. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, skąd ludzie biorą "akwater" i "bursztyn" musi być jednym, ponieważ ludzie widzą nutę Ambroxan. Tak czy inaczej, zapach nie ma cech bursztynu, przynajmniej na mojej skórze. Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że podobała ci się moja recenzja. Byłbym wdzięczny, gdybyś śledził moje IG: @ninamariah_perfumes. To daje mi dużo motywacji do pisania więcej. 🤗
Otwiera się jako urocza pieprzna róża i wysycha w drzewno-kwiatowy aromat. Bardzo lekki wilgotny ziemisty Petrichor wspiera.
Po kilku godzinach ciemność akwatu ustępuje i znów pojawia się róża.
Piękny zapach, podobny do lżejszego ADP z większą ilością kwiatów.
Ogólny profil Hermanna jest bardzo w moim stylu: wilgotna ziemia z zielonymi elementami (galbanum, czarna porzeczka, wetyweria), niezwykły olejek różany, kadzidło i tajemnicza, przezroczysta, szklista, wodnista jakość, która jest oczywiście syntetyczna i trudna do opisania. Jak wiele zapachów ELdO, jest trudny i paradoksalny: pachnie jednocześnie bardzo naturalnie, nawet brudno (mokra ziemia, rozkładające się liście, zmiażdżone i zwiędłe płatki róż) i jak mocno "świeże" pachnące mydło (Ivory lub Irish Spring). Deszczowy akord przypomina mi mocno paczulową, lustrzaną wodnistość Baie 19 Le Labo (którą uwielbiam), choć bez jałowca, a także Rain Wood Perfumer H (a nawet trochę ich Ink, ponieważ Lyn Harris uwielbia wplatać odrobinę róży w swoje zielone i drzewne zapachy). Rose Highland od Jorum to podobnie ostra, słona róża - ziołowa, skalista, morska, bardzo męska i pachnąca chłodnym wiatrem i ziołami z klifu. Rozu Ezopa, który ma uosabiać cały cykl życia róży, od gleby przez kwitnienie po rozkład, jest prawdopodobnie najbliższym analogiem, jaki przychodzi mi do głowy. Ale Aesop, Jorum i Perfumer H są bardzo naturalne i organiczne, a Hermann jest znacznie dziwniejszy, używając syntetyków (takich jak Pepperwood i Geosmin) w celowo prowokujący sposób; zamiast wywoływać tajemnicę poprzez medytacyjną ciszę, osiąga tajemnicę poprzez dezorientację zmysłów. (Myślę, że Baie 19 robi coś podobnego, choć jest bardziej powściągliwy). Istnieją aspekty tego zapachu, które naprawdę mnie odstręczają - myślę, że jednym z nich może być wodna nuta Calypsone, chociaż nigdy wcześniej nie wąchałem tej substancji chemicznej, więc kto wie - ale uważam, że 80% zapachu jest odurzające. Jest dla mnie polaryzujący, częściowo dlatego, że jest również dość mocny i zdecydowanie projektuje, ale także doskonale trafia w nastrój, który uwielbiam: cienisty, poetycki i enigmatyczny, zielony i ziemisty w połączeniu z czystym i upiornym. Jest jednocześnie melancholijny i psotny. Pod koniec dnia myślę, że wolę bardziej naturalną, stonowaną wersję, ale doceniam, że Hermann zapewnia dreszczyk emocji (i ma świetną trwałość). Zdecydowanie będę używał mojej próbki.
Może to moja wina, tak myślę, ale kiedy perfum zawiera ambroksyd, zazwyczaj nie mogę go znieść, z jednym lub dwoma wyjątkami. Niestety, to wpada w szerszą kategorię agresywnych koszmarów ambroksydowych. Rozumiem, dlaczego może się podobać, i z pewnością jest mniej uciążliwy niż Sauvage, ale ma ten męczący, chemiczny bałagan, który zacząłem nienawidzić zarówno w perfumach designerskich, jak i niszowych.
Chciałem tylko powiedzieć, że myślę, iż recenzent poniżej wyczuł coś innego niż ja, nie czuję tutaj róży ani paczuli? Jestem fanem Ambroxanu, dla jasności, chociaż jest to oczywiste i wydaje się być smakiem miesiąca w tej chwili, to jest to wszechstronna baza dla zapachów, które mogą iść w każdym kierunku. Może być czysty i męski, bazą dla cytrusowo-wodnego (jak tutaj) lub nawet rozgrzewający, pod bardziej orientalnymi nutami. Jestem też fanem ELDO z powodu ich dziwactwa, które wydaje się być obecne w większości ich kreacji, ale szczerze mówiąc, ten zapach jest mniej unikalny. Herman otwiera się dużą, czystą, owocowo-kwiatową atmosferą i ogólnym wodnym odczuciem. Jest to trochę przesadzone na początku, co oczywiście było zamiarem domu, ale obawiam się, że potem jest to trochę płaskie, wracając do ładnego, świeżego zapachu skóry. Osobiście mi się podoba, moja dziewczyna też go polubiła, komentując, że to coś, co by nosiła, a nie ja, i myślę, że ma rację. Wydaje się, że trwa w porządku, ale bardzo nisko w miksie, co po dość głośnym i wyraźnym otwarciu wydaje się rozczarowujące, ale może nie jest? Rzeczą z zapachami ELDO jest to, że zawsze jest jakiś szokujący akord lub zwrot akcji i niestety czekałem, a to po prostu nie nadeszło. Wciąż jakoś jestem zadowolony z Hermana... w swojej najczystszej esencji podoba mi się ten zapach... prosto.
Futurystyczna, męska, zimna, wilgotna ziemia i róża w nowoczesny, czysty sposób.
Trochę pieprzna z odrobiną syntetycznej słodyczy na początku. Szybko pojawia się lekka szaro-skalista, mineralna, wilgotna ziemistość, rzucająca rodzaj zasłony na dość wyraźną różę oraz zimną, lekko plastikową nutę kadzidła w sercu. Syntetyzowana, drzewna baza z pochodną paczuli i ambroksanem. To dość liniowy zapach z wieloma interesującymi substancjami aromatycznymi i futurystycznymi syntetykami.