Nic dziwnego, że i ten zapach ma żywiczny, drzewny, oudowy akord Black afgano, być może z nutą korzennego drewna z Duro i magii z Pardon? Dobrze i prawdziwie wydeptana ścieżka, niektórzy mogą powiedzieć, że zdeptana, ale ja mówię... Uwielbiam to! Jest ziemisty, tytoniowy, może trochę paczuli? Jest natychmiast rozpoznawalny ze względu na podobieństwa do wielu prac Gaultieriego... ale nie jestem tym przejęty, nie sprawia, że chcę go bardziej niż te, o których wspomniałem. Myślę, że gdybyś miał Black Afgano i Pardon, Duro itp... czy naprawdę potrzebowałbyś tego? Podejrzewam, że nie. Warto powąchać, jeśli jesteś fanem Nasomatto.
