Po prostu arcydzieło. ponadczasowe, a do tego trwa dekadę. 9/10
Piękny zapach, ale nie działa dobrze.
Moc cytrusów, drewna, przypraw i skóry.
Głęboki, ale nie mroczny. Bogaty, rozgrzewający, luksusowy.
Christian Povenzano zasłynął wieloma fantastycznymi kreacjami w branży, ale Halfeti może być jego najbardziej znanym i natychmiast rozpoznawalnym dziełem. To koronna chwała Penhaligon's, ich zdecydowanie najlepiej sprzedający się zapach i zapach, który naprawdę ich wysadził - i nie bez powodu. Jest to cudownie sucha, ale gładka drzewna baza cedru, skóry i bursztynu, kontrastująca z lekko zieloną nutą aromatyczną cyprysu. Obok tego, odrobina łagodnej, rozgrzewającej pikanterii szafranu i kardamonu dodaje mu uroku. To absolutnie fantastyczny, wręcz genialny zapach, którego nie da się nie lubić. Prawdopodobnie czułeś go wszędzie, nie tylko ze względu na jego popularność, ale także dlatego, że jest to zapach, który Penhaligon's wypompowuje na ulicę ze swoich sklepów, aby cię przyciągnąć. Profil zapachowy Halfeti można również subtelnie wykryć w wielu innych kreacjach, takich jak Mr Sam. To po prostu profil zapachowy, który świetnie się sprzedaje.
For all of the notes listed, Chopard's Oud Malaki is identical and waaaaay cheaper. This is not to say that Halfeti isn't a good fragrance, but why bother when you can get the same excellent scent, performance and quality for a fraction of the cost? 🤷
Wow Shocking! Not the fragrance the fact that I haven't ever written a review of Halfeti. For those that don't know Halfeti outsells every other Penhaligon's release combined by some margin too, people go F'in mad for the stuff! There's something magnetic and addictive about the stuff. I agree with my pal Cortland in a sense too that this is quite a synthetic (well he said cheap) smelling fragrance and certainly not the authentic Oud experience. However it has the same feeling I get from another futuristic and hyper clean, airy neo-oud oriental in the shape of Geza Schoen's Niwab of Oud. I'm in no way suggesting they smell similar BTW I prefer the OJ to this but I actually love this as well. It has an opulent, musky lightness touches of rose and saffron but not in huge amounts, and although light, does have a heft in terms of lasting power and a powdery, leathery opulence and some sting in the tail too. It's a bomb of woody amber aroma chemicals, I can smell them and I don't care. There's a smooth transition in how they are presented. I revisited Mr Sam on the same day and sprayed on the other hand and they do indeed share this modern, synthetic woody, amber sharpness however I find the plummy top of Mr Sam to be irritating after the first few seconds of 'mmmm...that's nice.' Halfeti is much more beguiling and harder to reach, I'm not sure why I love it so? Many people have clearly been hooked by this scent too, returning to I, I feel a certain way about it. I have Levantium which to me is much more authentic and naturalistic smelling to me, clearly more rosey too but I get why I had this as a love and a 'want it' when returning to this page after not trying this since probably it's release...whenever that was now?
