fragrances
recenzji
1.9k recenzji
Właściwie po ponownym odwiedzeniu naprawdę inteligentnego zapachu od Davidoff. Nie będę tutaj przesadzał z pochwałami, ale to bardzo dobry drzewno-cytrusowy zapach dla mężczyzn z nutą pikantności. Aventure ma wszystkie elementy, których potrzebuje męski zapach. Otwiera się cytrynowo-cytrusowo, co przekłada się na nieco mandarynkowo-pomarańczowy charakter, którego nie sposób nie polubić. Pieprz i pimento pojawiają się, gdy się uspokajają, aw bazie jest przyjemny cedr i wetyweria. Można by pomyśleć, że to standard, ale Antoine Lie wykonał tutaj kawał dobrej roboty. Przyznam szczerze, że przy pierwszej próbie wydały mi się nudne, słabe i zdawały się wyparowywać w mgiełce alkoholu, ale za drugim razem zmieniłem zdanie. Nie zamierza podpalić świata, ale i tak jest dobry. Typowe dla Davidoffa... nic spektakularnego, po prostu bezpieczna para rąk i niezawodny wybór.
Niedawno powróciłem do wszystkich Clive Christians i dałem im odpowiedni czas na skórze, aby ustalić, czy warto wydać znaczną część zmiany... i niestety dla mojego portfela tak jest! "V" to wyjątkowo wyjątkowy zapach kadzidła i pieprzu z niejasną bazą oudu w skondensowanym podsumowaniu. Jednak to nie oddaje całej historii, pieprz jest wybitnym, absurdalnie suchym pikantnym pieprzem, a żywice są naprawdę głównymi graczami w tym zapachu, ale będąc Clive Christianem, ma dodatkową nutę olfaktorycznej magii, której nie można przeanalizować. Podobnie jak ciemna materia, niektóre zapachy zawierają niewidzialny konstrukt, który można jedynie dostrzec, ale nigdy do końca zrozumieć. Naprawdę nie podoba mi się fakt, że zapachy CC wywołują u mnie zawroty głowy i łzy w oczach. Lubię myśleć, że pozostaję bezstronny i niezrażony królewskim opakowaniem i zawyżoną ceną... ale w tych butelkach naprawdę jest odrobina magii! Co ciekawe, Bois d'encens od Armaniego testowałem w tym samym tygodniu co ten zapach i rzeczywiście mają wiele podobieństw. Powiedziałbym, że "V" wkracza na ciemniejsze, bardziej pieprzne terytorium, jest zdecydowanie cięższy i dłużej utrzymuje się na skórze... ale oba są świetne, jeśli mam być szczery. Pomimo tak entuzjastycznej recenzji nie sądzę, że dodam go do mojej kolekcji tylko dlatego, że mam oko na "X". Niemniej jednak bardzo, bardzo wyjątkowy.
Magiczny zapach! Po raz kolejny kolekcja Armani Prive dostarczyła wspaniały zapach na najwyższym poziomie. Ostre labdanum otwierające się na kadzidło, suche pieprzne przyprawy i gęste soczyste lasy, które otrzymuję z tego zapachu. To mistyczny zapach kadzidła o doskonałej jakości i wyjątkowym charakterze. Napisanie recenzji zajęło mi kilka prób, ale nie odzwierciedla to wpływu, jaki wywarł na mnie Bois d'Encens, ponieważ był on natychmiastowy. Jeśli uwielbiasz kadzidła i cenne żywice bez nadmiernego dymnego klimatu, to jest to zdecydowanie dla Ciebie. Trwałość jest nieco zawiedziona i jest to prawdopodobnie jedyna drobna krytyka, jaką mam wobec tych zapachów Armaniego. Jedynym, który ma dla mnie świetną trwałość, jest Myrrhe Imperiale, a następnie Oud Royale.
Pachnie prawie tak samo jak eau de parfum intense. Jest zbyt piżmowy, a następnie pudrowy i żaden z nich nie jest tak dobry jak oryginał, co jest dziwne, ale na pewno mój ulubiony z wielu. Po prostu nie moja filiżanka herbaty.
Woah! Nie jestem największym fanem oryginału, ale ma on pewien dziwny urok ze względu na swoją odmienność i wyczarowuje odważny, tajemniczy klimat. Zbyt często flankery z tym pseudonimem nie dają rady, ale ten zasługuje na miano "intensywnego" zarówno z nazwy, jak i z natury. Otwarcie to bardzo ostre piżmo, które jest prawie duszące i nie jest to coś, co do mnie przemawia. Wyobrażałem sobie, że będzie to subtelne w suszeniu i może stworzyć magię na mojej skórze, podobną do piżma ravageur (znowu zapach, którego początkowo nie lubiłem), niestety tak nie jest. W przeciwieństwie do tego, czego spodziewałem się po wodzie perfumowanej, ta w ogóle nie utrzymuje się na mojej skórze, a piżmowa nuta znika niemal natychmiast i zostaje zastąpiona przez mglisty kwiatowy puder. Więc co próbujesz powiedzieć Houdini4? Hę? Piżmo było dla ciebie za dużo na początku, a teraz jęczysz, że go nie ma? Zdecyduj się!!! Do czego zmierzam... Początkowo narzekałem na piżmo, ale gdyby złagodniało i dało ładne zwierzęce tło upiornym pudrowym nutom oryginału, mógłbym go pokochać, zamiast tego jest rozczarowaniem! Zbyt piżmowy, a potem nic i żadnych fiołków... Nie podoba mi się to.
Porównania z Tomem Fordem dla mężczyzn są całkowicie uzasadnione, mandarynkowe otwarcie i ziemiste tytoniowe serce są bardzo podobne. Jednak będąc wielkim fanem i zapalonym użytkownikiem TF, potrafię dostrzec różnice równie wyraźnie, gałka muszkatołowa Yuzu i figa przypominająca świeższe otwarcie z bardziej kremową naturą pochodzącą z drzewa sandałowego to główne z nich. Wszystko to sprawia, że jest mniej drzewny niż Tom Ford w istocie i przyjemny męski zapach. Naprawdę go uwielbiam i żałuję, że nie kupiłem go, gdy zobaczyłem go tanio w zeszłym roku, ale nie chciałem kupować w ciemno na wypadek, gdyby nie był dobry. Odnosząc się do kwestii "zapachu ślubnego", oczywiście Vera Wang będzie podążać tą linią ze względu na jej związek z sukniami ślubnymi. Moim zdaniem dość stonowana i klasyczna rzecz do noszenia na wesele.
Oh wow, to jest wspaniałe! Trzeci zapach, który wypróbowałem z tego domu i jest to kolejny absolutny nokaut. White Leather kupiłem od razu, byłem nim zachwycony i gdybym miał pieniądze, być może kupiłbym i ten. Mój umysł został otwarty na nowe możliwości i kombinacje nut z tymi zapachami Oud, a ten jest całkowitym zaskoczeniem. Otwiera się niesamowicie prawdziwą i długotrwałą owocową bergamotką i przytłaczająco bogatym bursztynem, oudem i słodką wanilią. Szafran i różowy pieprz łączą się, tworząc niesamowicie bogaty i złożony zapach, który w jakiś sposób przywołuje na myśl zielony, mieniący się szmaragd. (Może to moja wyobraźnia posunęła się za daleko) Następnie, o dziwo, biała kwiatowa neroli pojawia się jako nuta bazowa w długim neroli / oudu / piżma. Dziwne, nigdy nie zauważyłem neroli aż do kilku godzin i pachnie zupełnie niesamowicie w kontekście tego zapachu. Genialny zapach! Nie mogłem przestać się wąchać Emerald to potężny Oud, który dla mnie jest całkowicie unisex, mimo że jest tutaj jako zapach damski. Nie jest to stricte biały kwiatowy zapach, ale jest to zdecydowanie najlepszy zapach neroli, jaki kiedykolwiek wąchałem.
Właśnie wtedy, gdy myślisz, że doświadczyłeś całej gamy kombinacji fiołków, trafiasz na ten. Myślę, że można bezpiecznie powiedzieć, że jestem wielkim fanem fiołków, a to jest dla mnie nowy akord, dyskretny, pudrowy, ale nadający się do noszenia i całkowicie przyjemny. Armani po raz kolejny trafił w sedno z tym sokiem, powiedziałbym, że daje mi poczucie soku skoncentrowanego na fiołku, który naprawdę nie ma "zwykłego" (cokolwiek to jest?) Fiołkowego odczucia. Chodzi mi o to, że zaintryguje fanów fiołków takich jak ja, ale jest na tyle inny, że spodoba się osobom, które tradycyjnie nie lubią zapachu fiołków. Być może to połączenie z różą zmienia nieco charakter... zdecydowanie czuć różę, gdy zapach wysycha. Wygładza ją paczula i wanilia z ciemniejszym akcentem brzozy, która tworzy rodzaj skórzastego efektu. Nie zgodziłbym się, że jest to przydymiona skóra, bardziej gładki zamsz, a brzoza ma drzewny odcień, który sprawia, że pachnie naprawdę dobrze na mnie, ale równie dobrze pasowałby do kobiety i być może lepiej. Klasyczny Violet, który polecę mojemu przyjacielowi, który pokochałby ten zapach. Ja bym go jednak nie nosił, mój fiołkowy hit to Hommage L'Homme i Fahrenheit.
Uwielbiam zapach Black XS, jest słodki, owocowy i gęsto drzewny z nutą przypraw. Otwarcie jest słodkie, ostre i dość niespokojne, szczerze mówiąc, a kiedy już się pojawi, owocowość jest naprawdę przyjemna i dziwna mieszanka cytrusowej ostrości i truskawkowej nuty, która niejasno przypomina pomadowe miękkie centra w różach / wysokiej jakości ulicznych czekoladkach. Sucha przyprawa pochodzi od szałwii i wyraźnej nuty kardamonu. Nadrzędna paczula nadaje mu lekko czekoladowy klimat, a różana baza sprawia, że ta owocowo-drzewna kombinacja przypomina mi trochę coś w rodzaju Thierry Mugler B*Men. Naprawdę lubię Black XS, jest charakterystyczny i inny, ale nie sądzę, żebym mógł go nosić. Mam około 5 fiolek z próbkami, więc może jeszcze kilka noszeń i będę chciał dodać go do kolekcji, jeśli wystarczająco mi się spodoba.
Nie wiem, co jest takiego w zimie, ale zmusza mnie ona do powrotu do tych przestarzałych, męskich zapachów. Ten jest niesamowity, to mistrzowska klasa w Fougere. Paco Rabanne jest ziołowy (rozmaryn, szałwia), świeży i trochę zielony (lawenda) z dominującymi basowymi tonami piżma i mchu dębowego. Naprawdę go lubię i pamiętam, jak mój tata, a potem ja, nosiliśmy go w minionych latach. Długotrwały i mocny, to prawdziwy męski zapach.