fragrances
recenzji
Mój zapach charakterystyczny
627 recenzji
Bardzo nieprzyjemny, duszący. Okropny.
O mój Boże. Otwarcie przypomniało mi o milionie innych perfum, nie w negatywny sposób, ale pomyślałem, że ok, nic nowego, a nawet wyciągnąłem kilka z tych zapachów i powąchałem je obok tego (oczywiście były zupełnie inne, ha). Ale to, co nastąpiło, to podróż do nieba, z musującymi cytrusowymi nutami głowy lśniącymi nad mchem, piżmem, przyprawami i bogatą bazą. Staje się coraz lepsze i lepsze i tak, jest tak dobre, jak wszyscy mówili. Dla porządku, dwa inne zapachy, które od razu przetestowałem obok, to Bois du Portugal i Lalique Pour Homme (Lion). Po początkowych 5 minutach są identyczne, ale w ogóle nie przypominają NYI, poza tym, że są mniej więcej w tej samej kategorii. Naprawdę nie rozumiem tego porównania. NYI jest znacznie lepsze niż te dwa (Lalique jest moim ulubionym zapachem z powodu ceny, braku pretensjonalności i ceny). New York Intense trzeba nosić, aby w to uwierzyć. Jest tradycyjnie męski, co na początku mnie odrzucało, ale jest tak dobre, że transcendentuje tę bzdurę męskich/kobiecych zapachów. Poza tym. Chciałbym poczuć to na kobiecie, z którą się umawiam. Jeszcze jedna rzecz, po chwili zaczyna się wkradać kadzidło, co przypomina mi Amouage, chociaż nie jeden konkretny ich zapach, bardziej ich klimat. A może przypomina mi resztki Sunshine Man. Tak czy inaczej, to wygrana na każdym poziomie. Zgadzam się, że to arcydzieło, na równi z Interlude Man. Aktualizacja: to najbardziej "podróżujący" zapach, jaki posiadam, po prostu genialny za każdym razem.
Przy pierwszym powąchaniu możesz na chwilę pomyśleć, o tak, już to wąchałem, Guerlain, Frédéric Malle itd., ale nie, wstrzymaj się. To najlepszy zapach wetiweru, jaki kiedykolwiek miałem na nosie. Delikatny akcent fiołka, blask aldehydów Chanel, bogaty tytoń, wykwintny wetiwer i luksusowe drzewo sandałowe. To wspaniała, złożona celebracja wetiweru, zdecydowanie wyprzedzająca wszystkie inne, moim zdaniem.
Ma nadmiar fixatywy Rasquinet, co dla mnie psuje go od samego początku. To wszystko, co czuję. Może Norlimbanol? Jest szkodliwy. Oprócz tego (ponieważ niektórzy uwielbiają te bazy i/lub nie doświadczają ich jako rażących dla zatok), to, co tutaj mamy, to wysokotonowe, ultra-nowoczesne, piszczące/krzyczące aldehydy oraz białe i tropikalne kwiaty. U odpowiedniej osoby myślę, że to mogłoby być niesamowite. Zazwyczaj nie czuję się w ten sposób w stosunku do perfum, ponieważ to zależy od noszącego, ale mogę sobie tylko wyobrazić super atrakcyjnego, sportowego, młodego klubowicza noszącego to.
To jak Oud Essentiel, ale z lepszymi składnikami. Akord oud jest dokładnie taki sam, popielaty, kadzidlany, z różą, która tutaj jest nieco bardziej wyraźna. Lubię je obie, ale ten zapach wydaje się droższy i być może nieco bardziej przypomina prawdziwy oud, chociaż szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby zawierał jakikolwiek prawdziwy oud w moim odczuciu.
Bardzo syntetyczny zapach, przypomina szampon kokosowy lub jakiś rodzaj balsamu. Chory słodki i dziecięcy. Zdecydowanie nie dla mnie.
Dziś odwiedziłem butik w pobliżu Place Vendôme i tak, straciłem szacunek do marki, gdy zobaczyłem literówkę na butelce. Asystentka sprzedaży (która była dwujęzyczna, jak ja) powiedziała, że wcześniej tego nie zauważyła i wydawała się zażenowana. Epic fail, jak sądzę, ludzie powiedzieliby dziesięć lat temu. Perfumy są w porządku, powąchałem wiele z nich i nic nie przykuło mojej uwagi.
Niesamowity zapach oud. Oprócz wymienionych nut czuję potężny uderzenie serowych aldehydów, trochę podobne do Dior New Look (może dlatego, że mają wspólne akordy kadzidła). To jest prawdziwy, poważny zapach oud, bez żadnych bzdur, żadnego łagodnego oudu dla ludzi, którzy nie lubią oudu itd. Nie. Ten zapach jest frômagetastyczny, szpitalny na farmie, oud z wiatrem w żaglach i jest wspaniały. Ktoś poniżej powiedział, że nie rozumie, jak ktokolwiek mógłby nosić taki zapach, ale także powiedział, że go nie nosił, tylko powąchał na kartce. Proszę spróbować tego na skórze przed wydaniem osądu... ça n'a rien à voir, jak mówią Francuzi.
Aldehydowy, otwarcie Chanel z pudrowym, cytrusowym blaskiem, ustępujący miejsca lodowatej, surowej mieszance ostrego kwiatu pomarańczy i irysa, oraz dość wyraźnego kolendry. Jakość jest niezaprzeczalna, ale nie wyobrażam sobie noszenia tego, jest to w jakiś sposób prawie kwaśne. Mogę sobie wyobrazić bardzo, bardzo bogatą, bardzo, bardzo nieszczęśliwą matriarchinię Dickensa, która pachnie w ten sposób. (10 minut później) OK, tak, teraz magia zaczyna się.... Coś ciepłego przebija się, ale tylko nieznacznie. Piżmo pachnie wspaniale, pudrowo, delikatnie, ale potężnie, a bergamotka, irys i irysowe korzenie unoszą się i wirują na puszystych, piżmowych chmurach. Cudowne. Cofam wszystko, mogę to nosić, to majstersztyk, jak mogłem w to wątpić. Nikt nie robi tego jak Chanel.
Nienawidzę Santal 33 tak bardzo, że boję się przypadkowo nałożyć cokolwiek, co choćby przypomina ten zapach, na moją skórę. Jednak podobnie jak w przypadku wspomnianego okropnego perfumu, podobieństwo jest tylko powierzchowne i nie trwa długo. Ten zapach jest subtelny, złożony i elegancki. Jest mocny, ale zmienia się i ewoluuje z czasem, włączając dymne, kadzidlane elementy, gdy delikatny kwiatowy akcent ustępuje. Gdzie Santal 33 jest nieustępliwy, liniowy i mdły, ten zapach to klasyczna, wyrafinowana perfumeria, która wie, jak połączyć wytrwałość z powściągliwością. Perfumy z dominującym sandałowcem prawdopodobnie nigdy nie znajdą się na mojej liście ulubionych, ale te są świetne mimo wszystko.