100% syntetyczny, ultra-nowoczesny, piszczący, chemiczny. Rozumiem jego urok, ale dla ludzi z zajętymi życiami nie jest to wykonalne, aby pachnieć w ten sposób. Z pewnością straciłbym klientów, gdybym tak pachniał. Jestem za odważnymi zapachami, ale są odważne-zachwycające-klasyczne i są odważne-potrzebujące-kompensujące, a ten należy do tej drugiej kategorii. Aktualizacja: w fazie środkowej z bliska jest naprawdę piękny, trochę orzechowy i skórzany, podczas gdy z daleka to wciąż chemiczny tuberoza.... Ale.... Następnego dnia wciąż mocno się projektuje z mojej skóry. Jest po prostu zdecydowanie za mocny. Nie lubię perfum, które uniemożliwiają mi noszenie czegoś innego następnego dnia i po praniu, i które są niezmywalne na ubraniach.
To jest niesamowite!! Facet zdecydowanie może to nosić!!! Na pewno kupię to znowu!!!
Potężny zapach i monolityczna trwałość to typowe cechy diagramu Venna perfum Bisch, inne to kreatywność, wyrazistość i oryginalność. Suma tych wszystkich cech owocuje zwykle nowatorskimi zapachami, które łączą w sobie funkcjonalność i noszalność klasyka z geniuszem artysty. Tubereuse Astrale kojarzy się z czymś, co Barrois odrzuciłby jako zbyt krzykliwe - rasową tuberozą ze stacji kosmicznej - ale po umieszczeniu w stajni Crivelli pasuje jak ulał do ich innych szturmowych propozycji. Jego figlarne, głośne, bąbelkowe kwiaty są zgodne z aurą perfum podobną do Ganymede i uwielbiam jego hałaśliwe, zuchwałe nastawienie. To najmniej kobieca tuberoza, jaką kiedykolwiek próbowałam i coś, co będę nosić z wielką przyjemnością. Obserwuj mnie na Instagramie: @TheScentiest
Tuberoza to jedna z moich ulubionych nut wszech czasów, znam dobrą tuberozę, kiedy ją czuję - to nie jest jedna z nich. Poważnie nie rozumiem szumu wokół Maison Crivelli, wszystko, co próbowałem, było rozczarowaniem po rozczarowaniu. To nie jest straszne, ale za tę cenę spodziewałem się znacznie więcej. Dla mnie ten zapach podkreśla wszystko, czego ludzie nie lubią w tuberozie, zwykle dlatego, że wąchali tego rodzaju rzeczy tylko w większości mainstreamowych wydań. Jest intensywnie słodki, jak guma balonowa, z tą owocową słodyczą zintensyfikowaną i lekko wytrawną przez dodanie osmantusa. Cynamon jest obecny i wydaje się strasznie nie na miejscu, psując wszystko. Nie podoba mi się to; jak powiedziałem, nie jest okropny, ale pachnie tak, jakby kosztował jedną piątą tego, co w rzeczywistości. Pachnie wulgarnie, prymitywnie, plastikowo i sztucznie - zupełnie nie dla mnie.