fragrances
recenzji
Mój zapach charakterystyczny
627 recenzji
Nie pachnie źle, ale pachnie nudno i tanio. Nie czuję kawy, to po prostu super ogólna, pikantna róża, która była już robiona miliard razy wcześniej. Jak już mówiłem, nie jest zła, ale można znaleźć wiele innych podobnych zapachów za znacznie niższą cenę.
Pachnie 20 razy drożej, niż jest (lub niestety była).
Mając taką nazwę (Pielucha Diabła), miałem wysokie oczekiwania. To, co otrzymałem, to perfum, który pachnie jak wiele innych perfum Lutensa. Co nie znaczy, że jest zły, ale jest tak bliski wielu innym, że czuję się nim całkowicie znudzony. Wyobraź sobie Le Participe Passé spotykającego L'incendiaire, Ecrin de Fumée i Périlleusement Votre. A w rzeczywistości tutaj syntetyczny oud jest bardziej szorstki niż w wymienionych wcześniej i już po pięciu minutach mnie irytuje. Duże, grube meh. Aktualizacja: to głównie soliflor labdanum, nie czuję żadnych innych nut, tylko syntetyczny oud, trochę żywicznej słodyczy na początku i labdanum.
Uwielbiam to, ma w sobie coś świeżego i słonecznego, odrobinę skórki ciała i ciepłą orzechową bazę. Dla mnie to nie jest zapach świąteczny, jest radosny i przypomina wiosnę. Nie zawsze chcę intensywnych perfum, więc to jest idealne na chwile, kiedy chcę odrobiny mgiełki tu i tam z kilkoma minutami olśnienia, zanim stanie się grzeczne i dyskretne. Nutka pomarańczy pachnie jak Baptême du Feu, ale szybko znika, a zapach staje się całkowicie inny niż BdF, chociaż zakładam, że ci, którzy lubią jeden, polubią i drugi. To może być zapach dzienny przed nałożeniem BdF na nocne szaleństwo. Aktualizacja: Tak, znika po godzinie, ale nie mam z tym problemu, bo kosztował mnie grosze.
Dusząco mocny i gęsty. Ale pachnie dobrze. Jest trochę podobny do Reflection Woman. Powiedziałbym, że jeśli RW to lekki sorbet, to to jest tłusta, kremowa wersja lodów.
Rufus Hound jest jednym z najbardziej irytujących i nieprzyjemnych ludzi w BBC, z tego co słyszałem, ten zapach pasuje do opisu.
Dziś poszedłem do butiku w Paryżu i noszę to na jednym nadgarstku. To nie jest zupa tonka (choć jest słodka), ma bardziej przypominający spalony cukier, drzewny charakter, bardzo przyjemny. Spodziewałem się, że będzie przypominać Tonka Impérial lub Fève Délicieuse, ale tak nie jest, poza tym, że to mocny zapach tonki. Choć to odejście od zwykłego kwiatowego stylu Dusita, wciąż zachowuje coś z ich DNA. Jeśli chodzi o wspomniane kultowe klasyki Guerlain i Dior, wolę to od obu, ponieważ jest mniej szorstkie niż Dior i mniej słodkie niż Guerlain. Pissara nigdy nie zawodzi, a to nie jest wyjątek! Myślałem też, że nie wyczuwam białej czekolady, ale pojawia się po około godzinie, naprawdę urocza. Mimo listy nut gourmand, wciąż pachnie jak perfumy, a nie po prostu jak ciasto/jedzenie, a migdał dodaje alkoholowego akcentu.
Subiektywne doświadczenie osób, które wydają mnóstwo pieniędzy na perfumy LV, zawsze wydaje się być superlatywne. Każdy zapach jest "najbardziej oszałamiający" w swoim rodzaju i "absolutnie bezpieczny do zakupu w ciemno". To, co mi to mówi, to fakt, że ci ludzie rzeczywiście kupili te perfumy w ciemno i teraz wmawiają sobie, że nie zostali oszukani na jakieś ogólne, sentymentalne bzdury. Nie poczułem ani jednego zapachu LV, za który zapłaciłbym 70 euro, nie mówiąc już o szalonych cenach deluxe (nawet na rynku szarym). To jest kompletny absurd.
Pachnie jak perfumy dla dzieci lub jak jakaś atrakcja w parku rozrywki (Bubble Works profesora Burpa dla tych, którzy dorastali w pobliżu Londynu w latach 90-tych).
Tak nijakie. Jaki jest sens tych perfum LV? Dla mnie wszystkie pachną jak kopie znacznie tańszych, bardzo oklepanych zapachów, które wąchałem wielokrotnie.