fragrances
recenzji
1.9k recenzji
ooooooh nigdy nawet o tym nie słyszałem aż do zeszłego tygodnia i cieszę się, że go wypróbowałem, bo chłopcze, to było przyjemne doświadczenie. Niestety było to krótkotrwałe, a współczesna butelka jest dość słaba, ale chociaż się trzymała, uwielbiałem czuć te perfumy. Czy przypomina wiele męskich aromatów z lat 80-tych? Tak! Myślę, że kluczową różnicą, która go wyróżnia, jest progresja nut i świeżość/przejrzystość. Masówka z lat 80-tych nie słynie z subtelności (stąd przydomek "Powerhouse"), a wiele z nich to gigantyczne, miażdżące, młoty kowalskie, ta jest bardzo gładka i prawie JCE, przejrzystość (pamiętając, że jest to nowoczesny flakon i może być po prostu trochę łagodny w porównaniu do rocznika) Znalazłem świeże otwarcie, orzeźwiające cytrusy, po których następuje pikantna, drzewna skóra, a następnie najlepsza część, wyraźna nuta geranium z tym uroczym podtekstem mięty, doskonale uchwycona przez to. Mój przyjaciel (niestety nie mogę przypisać sobie zasług) powiedział, że przypomina to mężczyznę golącego się i myjącego przy umywalce, być może nakładającego starą wodę po goleniu i jednocześnie myjącego zęby miętową pastą do zębów. Doskonały obraz. Przyprawy mają w sobie ciepło gotowania, łagodny cynamon/gałkę muszkatołową, a baza to omszałe, skórzaste drewno, choć znika zbyt szybko, ponieważ jest równie przyjemne jak otwarcie. W sumie rozumiem, dlaczego niektóre z "przypomina mi" są tutaj wymienione, naprawdę do.... z pewnością są odcienie Smalto lub Tsar, ale prawdopodobnie dodałbym odniesienia, takie jak geranium pour monsieur Malle, Halston Z14, a nawet być może lekki klimat czegoś takiego jak Cacherel pour homme. Uwielbiałem te perfumy i nawet w obecnej wersji, z żałosną trwałością na skórze, chciałbym mieć flakon, ponieważ miałem tylko małą próbkę, więc jeśli zanurzę się / spryskam ubranie i włosy, może to być po prostu goer. Miłe zaskoczenie.
Początkowo zapoznałem się z tym perfumem w scenariuszu blind sniffing, aby ocenić, czy uważam, że to drogi zapach, czy tani. Wybrałem drogi, i myślę, że to świadczy o pewnym poziomie jakości, jakiego można się spodziewać po Cuir majeste od Armaniego. Nie wiem dlaczego, ale dla mnie ten zapach jest olfaktorycznym odpowiednikiem osoby, która "stara się za bardzo". Uważam, że jest bardzo luksusowy i w rzeczywistości całkiem mi się podoba. Noszę go przez ostatnie trzy dni i to po prostu nie zdarzyłoby się, gdybym go nie lubił. Dla mnie otwarcie jest jak akord truskawkowo-malinowy połączony z wyraźną nutą róży, która rośnie i wydaje się być otulona w rodzaj suchych drewien/oud, skóry/paczuli, co nadaje mu ziemistości i brudu, które utrzymują wszystkie owocowe nuty róży i zaokrągloną słodycz gourmand w ryzach. Później rozpoznaję ten amorficzny, luksusowy akord skórzany jako tytoń!!! Oczywiście, to cholerny tytoń, a szczerze mówiąc, czułem się jak głupek, że nie zauważyłem tego od razu, ponieważ przy drugim noszeniu (i później) mogłem go poczuć od razu. To naprawdę dobra kombinacja, akordy owocowe często łączone są z tytoniem, szczególnie te czerwone jagody (głównie czereśnie), ale róża w Cuir majeste jakoś łączy te elementy i sprawia, że całość jest spójnym i luksusowym zapachem. Więc po przeczytaniu nut w tym momencie czuję osmanthus... to prawdziwy moment Oracle z Matrixa, i wiem, co ludzie powiedzą, ale rzadko patrzę na nuty przed napisaniem swoich myśli, chociaż czasami to robię i czy to wpływa na moje myśli, trudno powiedzieć, ale nieuchronnie również TAK, oczywiście, że tak! Ale dodając do tego owocowy akord i nieco suchą świeżość na szczycie całego tego ciężkiego, ciężkiego materiału jak róża i tytoń, można by pomyśleć, że to się zderzy lub zgubi, ale gdy tylko to poczujesz... myślisz... hmmmm... wśród tego wszystkiego... sprytne. Bardzo sprytne. Teraz to nie jest zapach osmanthusa w żadnym wypadku, ale to prawdopodobnie najdziwniejsze i najbardziej ukryte użycie osmanthusa, z jakim się spotkałem, co jest naprawdę kolejnym punktem na korzyść tego zapachu. Nie kocham go jakoś szczególnie, ale rozumiem, dlaczego inni by go kochali, jest nowoczesny i głęboki, długo utrzymujący się, nie zdziwiłbym się, gdyby inni mogli go poczuć dość mocno i zostawiłby wrażenie, ponieważ byłem świadomy jego noszenia. Imponująca kombinacja róży i tytoniu, więc przygotuj się, jeśli naprawdę go pokochasz, zapłacisz wysoką cenę.
Postaram się być zwięzły, ponieważ moje recenzje mają tendencję do rozwlekania się, a to jest skomplikowany zapach, o którym mógłbym łatwo mówić bez końca, włączając szczegółowy wstęp o Bischu i całkowicie bezpodstawnej awersji fanów perfum do akigalawood. Dobrze, zostawmy to na boku... Purpose 50 jest FANTASTYCZNY!!! Nie pamiętam oryginału, a to nie dlatego, że był zły, produkcja Amouage była dość stabilna, nawet pod kierownictwem Salmona, który, moim zdaniem, skierował ich w nieco bardziej komercyjny kierunek, ale trzeba przyznać, że nadal tworzą świetnie pachnące perfumy. Materiał, który tutaj się prezentuje, to dla mnie olibanum, zakładam, że to bardzo dobre omanskie rzeczy (lepiej, żeby tak było, biorąc pod uwagę ceny, które żądają), ma zarówno ostry, cytrusowo-słodki, jak i prawie kamforowy zapach, nawet z nutą miętową, pachnie bardzo jasno i po prostu świetnie, tak centralnie, tak dobrze wykorzystane, a jednocześnie jest częścią palety i stylu perfum z innymi materiałami, które służą do uzupełnienia i otulenia tego cennego, sercowego materiału. Jednak to nie jest standardowy zapach oparty na kadzidle w stylu Avignon czy Marka Birleya, ani nawet Epic Man czy Woman od Amouage... to nowoczesny, pudrowy, ambrowy, paczulowy, owocowy, dziwnie klasyczny, ale z tym błyszczącym czarem Bisch (który nawet ja przyznaję, że może być irytujący), jest bardzo zróżnicowany i ma wiele do zaoferowania. Na początku byłem zachwycony jego mocą i różnorodnością, ale potem mniej po trzecim lub czwartym użyciu. Nie jestem pewien dlaczego? Może znajomość sprawiła, że stał się trochę mniej wyjątkowy i wprowadziła rzeczy w perspektywę... ale hej, nadal uważam, że Purpose jest niesamowity. Niestety za drogi dla mnie, ale jeśli masz pieniądze, myślę, że jest tak samo dobry jak wszystko, co jest obecnie wydawane, a jego moc jest ATOMICZNA, bez przesady, ale nadal ostrożnie z rozpylaniem, bo mniej znaczy więcej.
Zadziwia mnie, jak mało recenzji jest na temat tego perfumu, może to sobie wyobraziłem, stworzyłem w głowie ogromną (choć kultową) rzeszę fanów tego zapachu, ale szczerze myślałem, że to bestseler tej marki... hmmmm... w każdym razie... Mxxx to ostateczne przytulanie, komfortowa kołderka perfum, jakie kiedykolwiek wąchałem. Po raz pierwszy próbowałem go kilka lat temu i niedawno znowu go użyłem, a mimo że to było ogromnie przyjemne doświadczenie... nie jestem pewien, czy potrafię powiedzieć dlaczego? Taka jest niepoznawalna natura tego perfumu. Pachnie jak wyrafinowana esencja tego, dlaczego w ogóle interesujemy się tymi cholernymi rzeczami. Nie potrafię naprawdę wyczuć mnóstwa nut ani sprytnych przejść czy zbiorów akordów, ale czy to czyni go jednowymiarowym? Nie. Nie wierzę, że tak jest. Liniowy? Cóż, może, ale też... nie. W pewnym sensie wydaje się być celowo skonstruowany, ale z pozornym brakiem ręki twórcy z drugiej strony, piękny błąd, ale natura nie popełnia błędów, prawda? Czuję zapach sandałowca, piżm i tę zdystansowaną, ale znajomą zwierzęcą fixatywę, 'skórzaną' ciepłotę ambry, która ma dziwną cechę wnikania w głąb, zdaje się głęboko w twoją skórę, gdybym był idiotą, mógłbym powiedzieć 'przenikającą twoją duszę' lub jakieś głupie, kiczowate bzdury... ale w rzeczywistości tak trochę jest. Zatem, to sprzeczny i buntowniczy perfum, który trzeba powąchać. Czuję, że to perfum ciężki na bazie, mogę dostrzec tylko mały zarys nut głowy, a potem wszystko, co jest w sercu i bazie, płynie w jedną całość. Czuję, że to list miłosny do entuzjastów, coś, co ma tę wrodzoną atrakcyjność dla każdego ludzkiego nosa, ale myślę, że przeciętny Mugol może mieć trudności z 'zrozumieniem' tego jako perfumu, ale będzie tak samo przyciągany jego urodą jak każdy inny. Nie pachnie jak ikoniczny Jicky od Guerlain, ale w duchu i stylu uważam, że to całkiem dobra porównanie. Kocham Mxxx, ale brakuje mi w nim punktu centralnego, czegoś, za czym mogę naprawdę stanąć. Gdyby był trochę bardziej zwierzęcy w szokujący sposób, jak inny perfum, z którym można by go porównać, Affinessence... coś... nazwa umyka mi... errrr... ten z ambry... ??? Ale z drugiej strony mógłby stracić część swojego mistycyzmu i wyrafinowania. To taka zagadka, że nawet nie mogę podjąć decyzji. Spróbuj jednak, nie pożałujesz.
W tym owocowym perfumie z nutą piżma jest coś taniego, oszczędnego i jednorazowego, ale w jakiś sposób podnosi go do minimalistycznego, eleganckiego i przemyślanego poziomu dzięki temu, że uwielbiam tę markę. Więc przyznaję, że mam tu trochę potwierdzenia stronniczości. Naprawdę święty i naprawdę włoski Angeli ma bardzo czystą estetykę, mydlane, białe piżma dominujące w sercu. Nuty głowy składają się z bardzo stonowanej nuty melona, która łączy się z odpowiednio czystym i schludnym akordem kwiatowym, nie mogę naprawdę wyczuć egzotycznego akcentu jaśminu czy ylang-ylang, pachnie raczej wilgotnym, ale przewiewnym „białym” kwiatem. Lubię tę równowagę, myślę, że melon współpracuje z kwiatami, które współpracują z piżmami, to święta trójca, aromatyczny SOP, który po prostu działa i płynie doskonale. Lubię to. Świetne na wiosnę i lato, świeże i mało prawdopodobne, by kogokolwiek urazić, prawdopodobnie pomyślą tylko, że pachniesz jakbyś się umył, co wcale nie jest złe.
Dobrze. Istnieje pewien schemat w wydaniach Toma Forda i przez jakiś czas było to całkiem pozytywne. Wydawali coś w linii prive, a gdy to nie sprzedawało się zbyt dobrze, ponieważ było po prostu zbyt drogie, wypuszczali wersję z linii signature. Jak już mówiłem, był to całkiem dobry trend, dopóki ceny wszystkiego nie poszybowały w absurdalne stratosfery. Im bardziej uznawana stała się marka TF jako pożądany projektant, tym bardziej czuli, że mogą sobie pozwolić na wyższe ceny swoich perfum, co jest smutne, ponieważ mimo że zawsze były z wyższej półki, były wciąż w pewnym stopniu osiągalne, podczas gdy teraz już nie są. W każdym razie… bois pacifique jest doskonałym przykładem odświeżenia starych pomysłów, a mianowicie akordu przyprawowego, kadzidlanego/drzewnego Gucci PH1, z drobnym nowoczesnym, błyszczącym akcentem, który nie jest zbyt różny od Ebene fume, który w pewnym sensie mi się podobał i jest w zasadzie wersją prive tego, ale pamiętam, że miał więcej nut lukrecji/myrry… prawda? (Może źle pamiętam? Hmm) Mimo wielu prób (nawet przez tego samego perfumiarza) nic nie wydaje się uchwycić tej surowej, przyprawowej magii PH1, nie sugerując, że to jest to, co ten zapach próbuje zrobić. Czuję się redukcyjnie, mówiąc to wszystko, że pachnie jak to, a my jesteśmy tym znudzeni! Narzekanie, bo drobna zmiana w perfumerii może prowadzić do magii, ale w tym przypadku, w połączeniu z ceną, po prostu mi to nie odpowiada. Cena jest teraz tak dużym czynnikiem decydującym, że mówię, że gdyby to było 40% tańsze, byłoby to solidne wydanie i przyzwoity nowoczesny przykład tego gatunku. Jest w porządku, myślę, nie nienawidzę tego.
#etro #mahogany to absolutna rewelacja!!! Pachnie czymś, czego nie potrafię umiejscowić, jest znajomy, ale nie przypomina niczego, co jest obecnie modne. Bardzo vintage, jak niefajne lata 80-te, może wczesne 90-te, świt wodnego, odstającego flankera. Czy przypomina mi trochę Guy Laroche Horizon? To dość ohydny "Manimal" zapachu, więc mogę być nieco złośliwy / niedokładny, ponieważ jest to bardzo przyjemnie piżmowe, z pewnością później, a Horizon jest otwarcie śmierdzącym, B.O i melonowym lizakiem, nadmorskim mashupem! Otwarcie jest pikantne, ziołowe, ma gorzką, świeżą przejrzystość, jest zingy z cytrusami, ale jest to jeden z tych nisko leżących zapachów, które budują się z czasem, ich kanciastość stopniowo wygładza się. Nazwa Mahogany sugeruje drewno, nie? Nie jestem kretynem, że tak myślę, prawda? Ale chociaż luźno opisałbym to jako drzewne piżmo, to tak naprawdę nie jest to aż tak drzewne, z pewnością nie jest to pozytywna nuta drzewna, z wyjątkiem być może drzewa sandałowego dodającego kremowego, różowego odcienia piżma na sucho.
Otwierający się dość intensywnie, kontrastowo, owocowo-kwiatowo, Inle podkręca na chwilę balans kolorów na świecie. Przede wszystkim bergamotka i bardzo brzoskwiniowy i gęsty osmantus, jego tropikalność nadaje mu bardziej klimat "z koncentratu" niż chłodniejsze, bardziej wietrzne i suche uczucie. Często myślę o osmantusie jako prawie owocowej, bardziej egzotycznej wersji geranium, niosącej to samo przewiewne uczucie uchwycone w wielu perfumach o tematyce osmantusa, ten jest znacznie gęstszy i prawie niezgrabny, wydaje się trochę niedojrzały w tym sensie. Przypomina mi oryginalny szampon Herbal Essences, może ten zielony z lat 90-tych? Nie jestem pewien, czy nadal produkują to gówno, nie miałem włosów od tamtego czasu, więc nie wiem! haha! To nie jest tak naprawdę diss! Nie mówię, że jest okropny i faktycznie, gdy wysycha, staje się bardziej zaokrąglonymi perfumami i poza sferą prania lub pachnącego produktu do kąpieli i pachnie znacznie bardziej pasująco do "luksusowych" perfum, którymi jest. Wciąż jest drogi i nie ma subtelności Hermesa czy Crivelli Osmanthus (tylko niektóre mogę sobie przypomnieć), ale nie jest zły. Zapach mi się podoba, jest kobiecy, letni, radosny.
Każdy, kto zna twórczość Cecile w ostatnich latach, poczuje ciepły uścisk znajomości w postaci jej OGROMNEGO, żywiołowego akordu bursztynowego, pełnego przepychu stylu. To nie różni się od tego. Gigantyczny akord bursztynowo-paczuliowy, mnóstwo kadzidła, ciągnący piernik i liczi, prawie za dużo, żeby o tym mówić, a różne nuty pojawiają się tu i tam. Mówię, że sucha nuta przypomina twoje ulubione perfumy oud/róża/paczuli, a potem niekończące się drzewne, bursztynowe, piżmowe akordy. To naprawdę dobre. Nie jest to oszałamiające noszenie ani nic w tym stylu, ale muszę powiedzieć, że Zarokian jest jednym z najlepszych perfumiarzy pracujących dzisiaj, wydaje się, że znalazła swój styl. Amouage: Przestańcie wyceniać swoje perfumy tak, aby przemawiały tylko do ludzi z większą ilością pieniędzy niż rozsądku.
Teraz, mimo że narzekam na to, jak beżowe stało się branding Amouage w ostatnich latach, to jest to klejnot w koronie tego imponującego trio perfum. Można powiedzieć, że Outlands wydawał się być Zarokianem robiącym swoje charakterystyczne rzeczy, a Reasons był kreatywny i interesujący, ale nie nawiązałem z nim kontaktu, Lustre to magia od samego początku! Dla mnie otwiera się pudrową różą/irysami, szaloną pastelową różową i puszystą, ale z masą substancji i charakteru, kwintesencjonalny charakter Amouage, ponieważ można poczuć błysk żywic, które leżą u podstaw tego perfumu, zanim przekształci się w zmysłową, ciepłą, drzewną, balsamiczną kompozycję. Ten perfum ma klasę, odpowiednią do swojej ceny. Nie, właściwie to pomiń to, ktoś mi powiedział, że kosztują 750 funtów czy coś? Spadaj Amouage!!!! Gdzie jest intensywne użycie żywic do tworzenia bogatych, głębokich perfum z warstwową ciężkością, mniej może być więcej, i może tworzyć rozproszone, delikatne i pudrowe zapachy, co dla mnie oznacza, że żywice są wykorzystywane do otwierania kompozycji, a nie obciążania jej, czy używając kulinarnego terminu, 'zagęszczania' jej. Ta aplikacja pachnie żywicami, które robią dokładnie to, takie jak benzoes, styrax, balsam tolu itd., które mają słodkie, przyprawowe aspekty i pokazują prawdziwą zręczność perfumiarza (lub w tym przypadku perfumiarzy), aby stworzyć coś tak solidnego, a jednocześnie delikatnego. Najbardziej intensywny z całej gamy jest labdanum, a jego użycie tutaj jest wyraźne, z pewnością w sercu, gdy materiał Ambrarome naprawdę wychodzi na pierwszy plan w miarę wysychania. Zwykle nie lubię Ambraome, ale mogę go tutaj poczuć i nie ma tego okropnego off note, który odczuwam, co znowu jest dowodem na to, że perfumiarze się spisali. Uwielbiam to, naprawdę dobry perfum. Mój wybór z tego, co już przyznałem, że jest silnym trio od tej marki. Aktualizacja 19/12/24 Ok, więc noszenie tego było trochę innym doświadczeniem niż spryskanie na kartę i moją rękę. Nadal to uwielbiam, ale warto zauważyć, że natychmiast stało się dużym labdanowym, przytulnym, ciężkim na bazie perfumem, a wiele szczegółów nuty głowy (ten pudrowy, lekko kwiatowy aspekt), który był tak dominujący w otwarciu przez 30 minut do godziny na karcie i początkowo na moim nadgarstku, wydaje się być znacznie mniej wyraźny na mojej szyi i ubraniach itd... może moja percepcja się zmieniła po tym, jak powąchałem to kilka razy? nie wiem? wciąż to przyjemność, a prawdopodobnie nadal wyprzedza pierwsze miejsce w tej kolekcji, ale wydaje się teraz bardziej uproszczone niż te dwa pozostałe.